sobota, 20 października 2018

Parę słów o paru kosmetykach Svoje

Moje 3 Kumpelki - Żan, Aga i Monia zmówiły się i skompletowały mi imieninowo zestaw kosmetyków Svoje :D. Marka dla mnie absolutnie nowa, nic wcześniej od nich nie miałam. Dziewczynki postarały się, żebym poznała ją dogłębnie - dostałam w sumie 4 produkty tej marki. To z pewnością wystarczająco, by wyrobić sobie opinie o firmie.


Od producenta:

HYDROLAT Z CZARNEJ PORZECZKI
cena 22.00 zł, pojemność 50 ml

Hydrolat z Czarnej Porzeczki to cudowny destylat z liści tej rośliny. Zawiera surowce pochodzące z organicznych upraw, certfikowanych przez Ecocert. Liście czarnej porzeczki są bogate w witaminę C, witaminy z grupy B oraz minerały – fosfor, potas i żelazo, a także garbniki, pektyny, olejki eteryczne i nawilżające polisacharydy. Wspaniale tonizuje skórę, dzięki delikatnie kwaśnemu ph (3.8) idealnie sprawdza się jako tonik po umyciu twarzy mydłem naturalnym. Dzięki buteleczce z atomizerem doskonale zda egzamin jako mgiełka do twarzy. Przynosi uczucie odświeżenia, nawilżenia. Przy skórze bardzo wrażliwej może wystąpić zaczerwienienie z powodu kwaśnego ph, nie musi świadczyć ona o uczuleniu, czasem wystarczy rozcieńczyć porcję hydrolatu wodą destylowaną. Jeśli mimo rozcieńczenia występuje zaczerwienienie zaprzestać używania na wrażliwych partiach ciała. Polecamy wtedy zużyć hydrolat do włosów lub na popękane naczynka np.na nogach:)
Polecany do cery tłustej, mieszanej, dojrzałej oraz naczynkowej.

Kraj pochodzenia: Francja

Hydrolat zawiera niewielką ilość konserwantów (<0,5%) dopuszczonych przez Ecocert. Dzięki temu cieszymy się nim dłużej, i nie musi stać non stop w lodówce. Jednak w upały polecamy lodówkę, bowiem nic tak nie przynosi ulgi dla rozgrzanego ciała jak pachnąca krzakiem porzeczki, zimna mgiełka
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
PILING DO TWARZY TRUSKAWKA
Cena 35.00 zł, waga 30g

Piling do twarzy Truskawka z drobinkami nasion wiesiołka. Wystarczy dodać odrobinę wody, by uzyskać pastę o nieziemskim zapachu truskawki – oczywiście zapach jest naturalny, maseczka głównie składa się z liofilizowanej truskawki i białej glinki. Wymieszaj w miseczce 1-1,5 łyżeczki pudru z małą ilością wody lub ulubionego hydrolatu. Nałóż na oczyszczoną twarz i wykonaj delikatny masaż. Spłucz ciepłą wodą lub jeśli masz chwilę – pozostaw na kilka minut. Postaraj się nie dopuścić do wyschnięcia. Wysychającą spryskaj hydrolatem lub zwilż wodą, a następnie spłucz.

Unikać ekspozycji skóry na promienie słoneczne bezpośrednio po zastosowaniu kosmetyku. Przechowywać szczelnie zamknięte. Po otwarciu zużyć w ciągu 2 miesięcy.
Opakowanie wystarczy na ok 6-8 porcji.

Składniki: Fragaria Ananassa Fruit, Kaolin, Oenothera Biennis Seed Powder
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MASECZKA KOKOS-MANGO
Cena 30.00 zł, waga 30g

Maseczka do twarzy Kokos-Mango. Wystarczy dodać odrobinę wody, by uzyskać aksamitnej konsystencji bombę witaminową. Wymieszaj w miseczce jednorazowo 1 – 1,5 łyżeczki pudru z malutką ilością wody lub ulubionego hydrolatu. Nałóż na oczyszczoną twarz i powstrzymuj się od zjedzenia – zapewniamy, że zapach będzie do tego zachęcał! Oczywiście zapach jest naturalny, maseczka głównie składa się z liofilizowanego mango i mleka kokosowego. Nie dopuszczać do wyschnięcia maseczki, wysychającą spryskać hydrolatem lub zwilżyć wodą. Zmyć po upływie 5-10 min. Unikać ekspozycji skóry na promienie słoneczne bezpośrednio po za- stosowaniu kosmetyku. Przechowywać szczelnie zamknięte. Po otwarciu zużyć w ciągu 2 miesięcy. Opakowanie wystarczy na ok 6-8 porcji

Składniki: Mleko kokosowe liofilizowane, Glinka biała kaolinowa, Mango liofilizowane, maltodekstryna (skrobia)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MYDŁO POTASOWE ROZMARYN, POMARAŃCZA, EUKALIPTUS
Pojemność 60 ml, cena 22 zł

Naturalne Mydło Potasowe z oliwy z oliwek. Tradycyjne Savon Noir, urozmaicone naparem z kory dębu, i olejem laurowym. Grecka oliwa z oliwek extra vergin stanowi aż 97% olejów użytych do wyprodukowania mydła. Wzbogacone witaminą E. Zawarte w nim olejki eteryczne – rozmaryn, eukaliptus i pomarańcz – tworzą oszałamiającą kompozycję zapachową. Najlepiej używać z gąbką lub materiałową rękawicą, łatwiej się je rozprowadza oraz ma to działanie peelingujące. Doskonale się sprawdzi jako peeling enzymatyczny pozostawiając przez ok 1 minutę cienką wartswę mydła na twarzy.

Mydło miękkie, w paście, wykonane ręcznie. Zanim dodane zostaną oleje niezmydlone – pielęgnujące nasze ciało, mydło jest podgrzewane i mieszane przez kilka godzin. Dopiero po etapie zmydlenia, dodawane są najcenniejsze oleje i witaminy.
Podczas używania nie dopuścić, by woda dostała się do środka.

Składniki: zmydlona oliwa z oliwek extra vergin, napar z kory dębu, oliwa z oliwek extra vergin, olej laurowy*, gliceryna, olejek eteryczny pomarańczowy, olejek eteryczny rozmarynowy, olejek eteryczny eukaliptusowy, wit. E
*zimnotłoczone




Hydrolat z czarnej porzeczki jest silnym hydrolatem. Miałam je z innych firm i hydrolat Svoje też to potwierdził.
Pachnie ziołowo, z wyczuwalną nutą liści czarnej porzeczki.
Ma silne właściwości odświeżające, lekko dezynfekujące. Wygładza i ściąga cerę, zmniejsza widoczność porów. Jego działanie porównałabym do działania rozcieńczonej witaminy C - poprawia koloryt, wyrównuje go, rozjaśnia przebarwienia. Oczywiście nie tak silnie jak np. 15% serum z witaminą C, ale efekty są zauważalne. Nawilża dobrze, ale nie nastawiałabym się na cuda w tym zakresie :).
Z uwagi na lekką kwasowość może podrażniać i powodować zaczerwienienie skóry - u mnie ten efekt był obecny podczas pierwszych paru aplikacji, potem bezpowrotnie minął. Jeśli masz cerę wrażliwą - odpuść sobie stosowanie go solo, rozcieńcz z innym, delikatniejszym hydrolatem.

Osobiście strasznie lubię hydrolat z czarnej porzeczki! Wracam do niego co jakiś czas i za każdym razem się nim zachwycam. Ale zdaję sobie sprawę, ze z uwagi na jego moc nie jest produktem łatwym do kochania i nie każdemu przypadnie do gustu. W każdym razie warto go poznać i wyrobić sobie zdanie na jego temat.



Maseczka i piling mają formę sypką. Zawartość każdej z saszetek wystarczyła mi na 5 zabiegów.

Piling do twarzy truskawka
Jak mi się podoba sposób napisania słowa "piling" :DDDD. Nie żaden tam peeling, tylko piling :D mała rzecz a tyle miałam radochy!
Piling używałam w trakcie zapalenia zatok, więc niestety jego walory zapachowe pozostaną dla mnie tajemnicą....
Maseczkę można rozrobić wodą/hydrolatem. I tak zrobiłam, ale tylko raz. Potem do hydrolatu dodawałam żel aloesowy i po 3 kropelki olejowej formy witaminy C. I taka opcja zdecydowanie bardziej mi się podobała - maseczka miała lepszą, bardziej puszystą konsystencję i praktycznie się nie osypywała w trakcie aplikacji.
Piling ma grube ziarenka, dokładnie je widać i czuć. Maseczka zasycha dość wolno, można ją nosić dłużej niż się spodziewałam. Ja zazwyczaj trzymałam ją około pół godziny.
Ziarenka są duże, ale nie na tyle ostre by być przyczyną jakiegokolwiek dyskomfortu. Przykładam do twarzy zwilżone dłonie i masowałam twarz. Było to bardzo przyjemne i odprężające. Cera była ładnie oczyszczona, dobrze wygładzona, miękka i miała ładny koloryt.
Skład maseczki nie jest wyszukany, ale według mnie udany. Sama swojego czasu robiłam bardzo podobne mieszanki, więc mam do nich sentyment :)

Maseczka kokos-mango
Pachnie jak owsianka na mleku podana ze świeżym mango i wiórkami kokosowymi na wierzchu :))))
Po dodaniu hydrolatu i dokładnym połączeniu nabiera fajnej, budyniowej konsystencji. Nakłada się dobrze, spłukuje również.
Cera dzięki maseczce staje się gładka i miękka. Mam wrażenie najedzonej skóry, odżywionej. Maseczka jest delikatna, wiec spokojnie możemy ją stosować codziennie. I w zasadzie, dla utrzymania jej efektów, tak by wypadało :). Działa fajnie, ale po kolejnym umyciu twarzy, czasem po dwóch, już tego nie czuć. Trzymanie maseczki dużo dłużej niż zalecane przez producenta 5-10 minut nieco polepsza sprawę, ale nie aż tak jakbym sobie życzyła. Maseczka naprawdę fajna, przyjemna w użyciu, ale efekty krótkotrwałe.



Mydło potasowe, czyli savon noir.
W zapachu czuć obecność olejku eukaliptusowego, ale jest to subtelny zapach i nie zniechęca (nie lubię zapachu eukaliptusa...). Konsystencja typowa dla savon nir, czyli butelkowy, ciemnozielony glutek, z widocznymi drobinkami oliwek.
Działa tak jak savon noir - czyli na zasadzie silnego oczyszczacza i peelingu enzymatycznego. Używałam do mycia twarzy i w formie parominutowej maseczki. Pozostawia cerę skrzypiącą z czystości, oczyszczoną dogłębnie i gładziutką. Dodanie naparu z kory dębu fajnie komponuje się z właściwościami oleju laurowego. I choć działania samego naparu wyodrębnić się nie da, to ogólne działanie mydła uważam za bardzo fajne. Jest w moim odczuciu średnio mocne, nie działało na mnie wysuszająco (tak jak niektóre savon noir potrafią) i nie uwrażliwiało mojej cery.
Parę razy dodałam też mydełko do kąpieli dla pazurków - jego dodatek sprawiał, że skórki wokół paznokci były bardziej miękkie niż zwykle i łatwiej poddawały się dalszej obróbce.
Mydełko bardzo przyjemne, lubiłam je. Mała pojemność zyskała moją dodatkową przychylność, bo kosmetyk był bardzo wydajny, a dzięki małemu słoiczkowi nie zdążył mi się znudzić :DDD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ogólne wrażenia?
Bardzo pozytywne. Nie jest to marka serwująca nam odkrywcze receptury czy nikomu wcześniej nieznane rozwiązania kosmetyczne. Ale są to wysokiej jakości kosmetyki, na których można polegać i których używa się z prawdziwą przyjemnością.

O produktach Svoje pisały też moje dziewczynki - recenzje znajdziecie pod poniższymi linkami
Aneczka - Aneczka blog
Monia - Mama z różową torebką
Aga - Kosmetyczny Fronesis
Żan - usmiechnieteoczy (tu i tu)

Dziękuję Wam bardzo - udała się Wam bardzo ta Svojska niespodzianka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz