Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pat&rub. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pat&rub. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 stycznia 2017

Otul się masłem pat&rub

W masła pat&rub zaopatrzyłam się na wyprzedaży - wówczas jeszcze nie wiedziałam, że jest to wyprzedaż związana z rozstaniem Kingi Rusin i firmy Aromeda. Cokolwiek byśmy o tym nie myśleli to jedno trzeba przyznać - klienci na wyprzedaży skorzystali! Ja kupiłam parę kosmetyków w naprawdę fantastycznych cenach. I do niektórych z nich (już pod marką naturativ) na pewno będę wracać - nawet już poczyniłam pierwszy krok ku temu :D.
O maśle w wersji relaksującej pisałam tu. W zapasach miałam jeszcze masło otulające i w końcu nadszedł jego czas :).


środa, 22 czerwca 2016

Zaskakujące masło do ciała Pat&Rub

Nieczęsto widujecie u mnie recenzje produktów Pat&Rub. Nie jest to moja ulubiona firma i rzadko decyduje się na ich produkty. Dzisiaj jednak przedstawiam Wam jedno z ich maseł do ciała.
Relaksujące masło do ciała Pat&Rub to moje kosmetyczne zaskoczenie roku. Naprawdę nie pamiętam, żeby jakikolwiek kosmetyk zaskoczył mnie aż tak!


niedziela, 6 października 2013

Ciała smarowanie

Zaczęły się chłodniejsze dni, więc nieuchronnie zbliża się moja wzmożona, acz nierówna walka z niechęcią do balsamowania ciała. No nie lubię! Masła do ciała, balsamy, olejki są fantastyczne - uwielbiam je kupować, oglądać, lubię je mieć. Problem zaczyna się wtedy, gdy trzeba ich użyć. Zawsze mam sto powodów, dla których muszę tą czynność odłożyć na później, odłożyć na następny dzień, odłożyć na kiedyś tam.
Na szczęście znalazłam kilka balsamów, które nie zostawiają tłustej powłoki na skórze (główny powód mojej niechęci) a jednocześnie bardzo dobrze odżywiają, nawilżają i szybko się wchłaniają. Nawet do takich balsamów mam jednak długie zęby, lecz zdecydowanie chętniej po nie sięgam. Dwa z moich ulubionych smarowideł akurat mam na stanie, więc przedstawiam je poniżej, wraz z resztą mojej aktualnej, balsamowej ekipy.