piątek, 28 grudnia 2018

Rodzina Skin Food Weledy

Krem Skin Food to kultowy produkt marki Weleda. Niedawno dołączył do niego balsam do ciała i balsam do ust. Krem uwielbiam od dawna, jest niesamowity, więc nowe pozycje serii Skin Food strasznie mnie ciekawiły!
Używam ich już ponad miesiąc, więc czas najwyższy podzielić się z Wami wrażeniami na ich temat.
Dzisiaj zapraszam do lektury recenzji całej rodziny produktów Skin Food Weledy.


WELEDA SKIN FOOD Masło do ciała

Od producenta:
Weleda Skin Food Masło do ciała to kosmetyk przeznaczony do stosowania w celu pielęgnacji skóry ciała.

Weleda Skin Food Masło do ciała intensywnie nawilża, odżywia i doskonale się wchłania. Zawarte w kosmetyku łagodzące wyciągi roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego i rumianku harmonizują skórę.. Organiczne masło Shea i olej kokosowy intensywnie ją odżywiają. Produkt długotrwale nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, a aromatyczna lawenda i pomarańcza nadają mu subtelne nuty zapachowe.

Weleda Skin Food Masło do ciała stosuj na oczyszczoną skórę ciała.

Skład: Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Glyceryl Stearate Citrate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Stearic Acid, Palmitic Acid, Pentylene Glycol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, ViolaTricolor Extract, Alcohol, Betaine, Carrageenan, Xanthan Gum, Lactic Acid, Glyceryl Caprylate, Sodium Capryol/Lauroyl Lactylate, Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate, Geraniol.

Pojemność 150 ml, cena 74 zł



Balsam do ciała skin food - moja opinia

Zakochałam się w konsystencji i zapachu. Gęste i miękkie masło, wspaniale się rozprowadza i naprawdę wyjątkowo przyjemnie użytkuje. Zapach owocowy, lekko kwiatowy, bardzo świeży i rześki, z delikatniutkim, ziołowym tłem. Ciężko go opisać, ale łatwo się w nim zakochać.

Balsam wchłania się szybko i nie tłuści skóry. Pozostawia odżywczą powłokę o aksamitnym wykończeniu. Skóra po jego nałożeniu nie klei się. Wydajność jest średnia.

Działanie natomiast od średniego sporo odbiega. W balsamie drzemie naprawdę duża siła odżywcza i regenerująca. Po kilku aplikacjach nawet podsuszone łokcie i pięty wracają do normy a łydki nie świecą suchymi plackami łuszczącej się skóry. Skóra jest bardzo gładka, ma dobrą sprężystość, mam wrażenie jakby się wzmocniła. Zauważyłam też, że małe zmiany skórne (głównie pęknięcia skóry lub małe zadrapania) szybciej znikają. Właściwe dla tej pory roku zaczerwienienia skóry również coraz rzadziej mi się zdarzają.

Balsam jest świetną opcją dla tych, którzy mają problem z regularnością. Przede wszystkim nawet w obecnych, niesprzyjających warunkach, wystarczy go użyć raz na dwa dni, a po drugie jest tak fajny, że ciężko po niego nie sięgać :D. Wielokrotnie, kiedy byłam zmęczona i nie miałam ochoty na wieczorne dopieszczanie skóry, nabierałam trochę masła celem posmarowania samych łydek, bo to one wymagają najwięcej uwagi z mojej strony. Kiedy jednak już nasmarowałam łydki znowu sięgałam po masło i smarowałam uda, potem pośladki, potem ramiona, przedramiona i na końcu brzuch, bo przecież jego jednego nie pominę.... Balsam jest po prostu tak świetny a jego stosowanie sprawia taką frajdę, że ciężko się od niego oderwać i przypomnę sobie o najmniejszym nawet kawałku skóry aby przedłużyć jego używanie :D.




WELEDA SKIN FOOD Masło do ust

Od producenta:
Weleda Skin Food Masło do ust to kosmetyk przeznaczony do stosowania w celu pielęgnacji ust, szczególnie suchych i spierzchniętych.

Weleda Skin Food Masło do ust intensywnie nawilża, odżywia i doskonale się wchłania. Zawarte w kosmetyku łagodzące wyciągi roślinne z fiołka, nagietka lekarskiego i rumianku harmonizują skórę.. Organiczne masło Shea i olej kokosowy intensywnie ją odżywiają. Produkt długotrwale nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, a aromatyczna lawenda i pomarańcza nadają mu subtelne nuty zapachowe.

Wyciśnij z tubki niewielką ilość produktu na palec lub bezpośrednio na usta. Delikatnie rozprowadź produkt po ich powierzchni.

Skład: Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Lanolin, Beeswax (Cera Alba), Glycerin, Viola Tricolor Extract, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Alcohol, Water (Aqua), Fragrance (Parfum), Limonene, Linalool, Geraniol.

Pojemność 8 ml, cena 30zł




Balsam do ust Skin Food - moja opinia:

Zapach bardzo delikatny, z tej samej linii co balsam. Jak widzicie na zdjęciu ma wygląd gęstej, transparentnej maści i taką też konsystencję.

Kształt opakowania i zaokrąglona końcówka aplikatora to bardzo dobry pomysł. Przyznam, że nigdy nie używałam balsamu do ust w takim właśnie opakowaniu i wyjątkowo mi ono pasuje. Wystarczy wycisnąć niewielka ilość balsamu a okrągła końcówka bardzo ładnie go rozprowadza. Użytkowanie jest naprawdę super wygodne, nie spodziewałam się tego.
Balsam to obecnie moja obowiązkowa pozycja na noc i przed porannym wyjściem z domu. Nie jest klejący, więc nałożenie grubszej warstwy nie niesie ze sobą przykrych odczuć.

A jak działa?
Silnie odżywia. Równie silnie wygładza i zmiękcza. Moc regeneracji też jest godna pochwały. Pęknięcia czy suche skórki zniknęły po kilku dniach i na razie nie widać, by miały ochotę powrócić. Usta są gładkie, jędrne, zdrowe.

Wieczorem, smarując usta balsamem, często nakładam go też na bruzdy okołonosowe, które mają tendencję do uwrażliwiania i wysuszania. Bardzo szybko przynosi ulgę napiętej skórze i fajnie sobie radzi z podrażnieniami.

Czasem, no dobra – często, przy okazji przednocnego dopieszczania ust używam go także pod oczy :D. Zaokrąglona końcówka tubki idealnie się tutaj sprawdza po raz kolejny. Nakładam trochę balsamu pod oczy, trochę na rzęsy i na powiekę. Czasem nawet brewkom się dostanie. Okolice oczu i rzęsy są bardzo zadowolone z takiego zastrzyku mocnego odżywienia. Delikatna skóra jest lekko wzmocniona, gładka, porządnie najedzona (wiem, na noc nie powinno się jeść, no ale w tym przypadku robię wyjątek :D).

Duża moc zamknięta w małej tubce.



WELEDA SKIN FOOD Krem do pielęgnacji wyjątkowo suchej skóry

Od producenta:
Weleda Skin Food krem do pielęgnacji wyjątkowo suchej skóry to kosmetyk przeznaczony do codziennego stosowania w celu pielęgnacji skóry całego ciała, szczególnie wyjątkowo suchej.

Weleda Skin Food krem do pielęgnacji wyjątkowo suchej skóry to kosmetyk do pielęgnacji całego ciała, szczególnie bardzo suchej i szorstkiej skóry, w każdym wieku. Formuła zawiera ekstrakty roślinne z fiołka, rumianku i nagietka lekarskiego, używane tradycyjnie, aby łagodzić skórę i wygładzać jej powierzchnię, która ulega uszkodzeniu w ciągu dnia. Intensywnie pielęgnuje te partie skóry, które są szczególnie przesuszone, takie jak dłonie, stopy i łokcie, czyniąc skórę miękką i gładką. Produkty pielęgnacyjne marki Weleda oddziałują holistycznie, by pomóc zachować zdrowie oraz równowagę ciała, umysłu i duszy. Czyste naturalne składniki wspomagają funkcje skóry, stymulując naturalne procesy organizmu. Skóra odzyskuje równowagę i wzmocnieniu ulega jej naturalna witalność. Krem nie zawiera syntetycznych konserwantów, zapachów ani barwników. Wolna od surowców pozyskiwanych z olejków mineralnych.

Weleda Skin Food krem do pielęgnacji wyjątkowo suchej skóry należy nakładać krem kilka razy w ciągu dnia.

Skład: Aqua (Water), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Lanolin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Beeswax (Cera Alba), Alcohol, Polyglyceryl-3 Polyricinoleate, Glycerin, Limonene, Viola Tricolor Extract, Hydrolyzed Beeswax, Sorbitan Olivate, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Arginine, Zinc Sulfate, Fragrance (Parfum), Linalool, Geraniol, Citral, Coumarin.

Pojemność 30 i 75 ml, cena od 25 zł



To nie jest moje pierwsze spotkanie z kremem weledy skin food. I na pewno nie ostatnie. Jest to mój obowiązkowy kosmetyk na jesienno – zimowe dni. Jest ciężki, dość tłusty, gęsty, w moim przypadku nie nadaje się na dzień pod makijaż. Jest to krem łagodzący, regenerujący, odbudowujący, dający odżywczego kopniaka skórze. Stosuję go w formie maseczki na twarz a raz na parę dni nakładam go na noc. Jego silne działanie zapewnia mi mocniejszą i bardziej odporną na warunki atmosferyczne skórę. Jest też świetny w razie konieczności szybkiego uratowania skóry.

Aplikuję go na różne rejony wymagające konkretnego wsparcia - na skórę głowy, dłonie, skórki. Sprawdza się w każdym zastosowaniu i będę do niego nadal wracać.

Więcej o kremie skin food możecie przeczytać w mojej wcześniejszej recenzji.


Produkty Weledy dostępne są stacjonarnie (głównie w aptekach) oraz w wielu miejscach w sieci. Zapraszam też do dowiedzenia ich strony internetowej, profilu na fb oraz instagramie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz