czwartek, 28 grudnia 2017

Słodka kawa w formie pomadki do ust

Pomadka Hurraw! coffee bean to nabytek z iHerba oczywiście. Co prawda nazwa sugeruje zapach ziaren kawy, ale tak naprawdę pomadka pachnie cukierkami kopiko - czyli owszem kawą, ale słodką. Wolałabym zapach zgodny z nazwą, ale i tak mi odpowiada. W końcu kawa to kawa! Napój bogów!


czwartek, 21 grudnia 2017

Pomóż, na pewno możesz....

Nasza koleżanka blogerka Ania, prowadząca fantastycznego bloga Wszystko Smaczne, na którym kusi nas swoimi pysznościami, prosi o pomoc. Nie możemy zostawić jej samej, nie możemy pomocy odmówić. Przeczytaj proszę, na pewno możesz pomóc, wystarczy, że będziesz chcieć!
Możesz pomóc wspierając choćby niewielką kwotą zbiórkę na terapię Sławka albo udostępniając prośbę Ani o pomoc na swoim blogu, instagramie, FB. Nie bądź obojętny, świąteczny czas jest idealny na okazanie serca potrzebującym!
Poniżej apel Ani a za pośrednictwem siepomaga możecie wesprzeć zbiórkę - TUTAJ link.

Sławomir Sosna

środa, 20 grudnia 2017

sobota, 16 grudnia 2017

Moje pierwsze świece z wosku sojowego

Chwaliłam się na instagramie, pochwalę się i na blogu :)
Przedstawiam moje pierwsze, własnoręcznie zrobione, świece z wosku sojowego.


Wyniki konkursu "jak zostać czarownicą"

Ogłaszam wyniki konkursu, w którym do wygrania były 3 książki "Mydło i mazidło czyli jak zostać czarownicą".


Paulina Anna
Kosmetyczny Fronesis
Madame Raspberry

Dziewczyny, gratuluję i proszę Was o przesłanie danych do wysyłki na na adres jola@dlaczemu.pl (w tytule maila wpiszcie: konkurs na blogu "co kręci anulę"). Życzę przyjemności z lektury i tworzenia własnych kosmetyków!
Dziękuję wszystkim za udział a wydawnictwu Dlaczemu za ufundowanie tych czarujących książek!

środa, 13 grudnia 2017

OnlyBio - żel do higieny intymnej

Produkty OnlyBio od jakiegoś czasu są obecne w mojej pielęgnacji. O nawilżająco - odżywczym mydle do rąk możecie przeczytać tu. Dzisiaj zajmiemy się żelem do higieny intymnej, a niedługo podzielę się z Wami swoimi przemyśleniami i wnioskami po stosowaniu dwóch szamponów tej marki.


niedziela, 10 grudnia 2017

Balsam i żel pod prysznic z żółtej serii Vianka

Moja znajomość z viankiem należy do tych trudnych. Rodziła się w bólach :D. Pierwsze produkty kupiłam z serii niebieskiej, nawilżającej i to był duży błąd. Totalnie odpychający dla mnie, perfumeryjny zapach odżywki do włosów, kiepsko działający żel do higieny intymnej. W kolejnym kroku skusiłam się na maseczki do twarzy w saszetkach i to również była pomyłka. Obiecałam sobie definitywny koniec tej znajomości, ale po wielu czytanych pochwałach na temat serii odżywczej postanowiłam dać viankowi ostatnią szansę. I muszę przyznać, że gdybym od tej serii zaczęła przygodę z marką życie byłoby prostsze a nasze relacje dużo mniej szorstkie.

Obecnie mam z serii pomarańczowej balsam do ciała, masło do ciała, peeling i żel pod prysznic. Od Żan właśnie dostałam mleczko do demakijażu, które bardzo chciałam mieć *:
Jak więc widzicie uzbierała się ładna, viankowa gromadka. Do szczęścia brakuje mi jeszcze tylko maski do włosów!
Dzisiaj troszkę uwagi poświęcimy balsamowi do ciała i żelowi pod prysznic.


środa, 6 grudnia 2017

Jak zostać czarownicą!

Dzisiaj pokażę Wam książkę, która niedawno u mnie zagościła. Jest to książka o naturalnych kosmetykach, które można wykonać samemu, w domowym zaciszu. Czyli bardzo w moim guście :D.

A jeśli będziecie dzielni i dotrwacie do końca posta czeka na Was mikołajkowa niespodzianka!


sobota, 2 grudnia 2017

OnlyBio - mydło do mycia rąk

OnlyBio to jedno z dzieci Laboratorium Naturella. Są to kosmetyki składające się w 99% ze składników pochodzenia naturalnego, a główną substancją myjącą jest biosurfaktyna powstająca z europejskiego rzepaku. Jest to wytworzona przez mikroorganizmy w procesie fermentacji substancja powierzchniowo-czynna, która efektywnie myje i czyści. Ponadto jest nietoksyczna, bakteriobójcza, antyrakowa i biodegradowalna. Bardzo mnie to zainteresowało - nigdy nie miałam kosmetyków opartych na detergencie wytworzonym z rzepaku :)

Prezentację marki zaczniemy od mydła w płynie nawilżanie i odżywianie.


sobota, 25 listopada 2017

Esencja do twarzy Benton Fermentation Essence

Czarny zestaw Bentona, czyli esencja i krem pod oczy oparte na sfermantowanym filtracie ryżowym, kupiłam po wielu przeczytanych zachwytach na ich temat. Krem pod oczy miałam świeżo otwarty, więc ten nowo nabyty schowałam na później. Esencji nie mogłam się oprzeć i poszła w ruch tego samego wieczoru, kiedy do mnie zawitała :D


sobota, 18 listopada 2017

Gruszkowo - kokosowa pomadka do ust od Burt's Bees

Pomadki Burt's Bess używam od dość dawna. Marika mi przypomniała, że nie napisałam jeszcze o niej :). Dziękuję Kochana :).
Dzisiaj nadrabiam zaległości i przedstawiam Wam wspomnianą pomadkę.


wtorek, 14 listopada 2017

Bogate masło do ciała Home Spa Naturativ - moje bardzo wyczekiwane smarowidło!

Masła naturative (w tym również pod starym szyldem p&r) to jedne z moich ulubionych smarowideł.
Moja ochota na wersję home spa była przeogromna! Nadszedł wreszcie ten czas kiedy uznałam, że należy je otworzyć i zacząć się nim cieszyć :)



środa, 8 listopada 2017

Lekki krem nawilżający Madara

Niedawno pisałam o mleczku do mycia twarzy firmy Madara. W komplecie z mleczkiem mam krem - lekki krem głęboko nawilżający do cery normalnej i mieszanej. I dzisiaj będzie o nim :)


sobota, 4 listopada 2017

Żele do higieny intymnej Organic Life

Żele do higieny intymnej Organic Life często u mnie goszczą. Miałam kilka ich wersji. Wszystkie są w butelkach z pompką o pojemności 250 ml i bardzo wygodnie się je używa. Jedna porcja pompki jest ilością absolutnie wystarczającą na jedno umycie, pienią się bardzo dobrze, myją i odświeżają skutecznie. Można wybierać spośród sześciu dostępnych wersji a dzisiaj przybliżę Wam trzy z nich.


Od producenta:

sobota, 28 października 2017

Mleczko delikatnie myjące Madara

Madarę znam i cenię od lat. Miałam kilka ich kosmetyków i choć przyznam, że serie włosowe nie zawładnęły moim sercem, to wysokiej jakości nie mogę im odmówić. Natomiast produkty pielęgnacyjne do twarzy Madary sprawdzały się dotychczas u mnie bardzo dobrze, więc z wielkimi oczekiwania postanowiłam dać szansę kolejnym.
Dzisiaj zaprezentuję Wam delikatne mleczko myjące do twarzy i moją opinie na jego temat.



czwartek, 26 października 2017

Bröö - odżywka do włosów z piwem

Odżywka do włosów z piwem Bröö to nabytek ze sklepu iHerb. Zawartość piwa skutecznie zachęciła mnie do zakupu :D. Ktoś wreszcie wypuścił serię włosową dla alkoholików :D.


sobota, 21 października 2017

Wet Brush - pogromca TT

Agnieszka (Kosmetyczny Fronesis) nabyła złotą Wet Brush i rozpaliła we mnie żądzę posiadania takowej. A kiedy obejrzałam dostępne modele i natrafiłam na szczotkę z motywem kwiatowym w kolorze pięknego seledynu - przepadłam! Umieściłam szczotkę na liście zachcianek kosmetycznych z zamiarem kupienia sobie przy jakiejś okazji.
Kto zna Agę ten wie, że szybka jest strasznie i tym razem nie było inaczej :). Zanim bowiem zdążyłam kupić szczotkę ona przysłała mi ją w prezencie na urodziny bloga. Blog dziękuje gorąco! Uzgodniliśmy jednak z wspólnie blogiem, że to ja będę jej używać :P.


środa, 18 października 2017

Miodowa Mydlarnia - przegląd odsypek

Agnieszka - Kosmetyczny Fronesis obdarowała mnie odsypkami maseczek i ambrozji z Miodowej Mydlarni. Nie znałam żadnego z ich produktu, więc była to dla mnie duża frajda.
Zapraszam na minirecenzje z ich produktami w roli głównej.
Każdą odsypkę maseczki z miodowej mydlarni zużyłam na jeden zabieg, więc poniższe wrażenia są wynikiem jednorazowego zastosowania każdej z nich.


niedziela, 15 października 2017

Mydło Sylveco - wersja ujędrniająca

Odkąd w ofercie Sylveco pojawiły się mydła, byłam ich ciekawa. Planowałam zakup, ale dopiero po wykończeniu zapasów mydlanych, które jak na złość nie chcą się skończyć...
Żan jednak była szybsza niż moje zużycie posiadanych mydeł i obdarowała mnie dwoma kostkami Sylveco - odżywczą i ujędrniającą. Dzisiaj na tapetę bierzemy wersję ujędrniającą.


czwartek, 12 października 2017

Peelingująca pomadka Sylveco (wersja odżywcza)

Swoim wpisem na instagramie Agata - Agata Smaruje przypomniała mi, że gdzieś upchałam peeling odżywczy Sylveco, który dostałam na imieniny :DD. Było to w idealnym momencie, bo usta były nieco wyschnięte i chropowate za sprawą wiatrów i chłodu.
Agata, dziękuję :)))
Natychmiast dobrałam się do swojej pomadki!


poniedziałek, 9 października 2017

sobota, 7 października 2017

Duet z dziką różą od Weledy

Obiecałam sobie, że nowe kremy otworzę dopiero po skończeniu wszystkich napoczętych. Kremy wykończyłam parę tygodni temu, więc w nagrodę dobrałam się do duetu z dziką różą marki Weleda.
Nadszedł więc czas podzielić się wrażeniami.


czwartek, 5 października 2017

Olej kokosowy okiem Ariki :)

Skoro już jesteśmy w temacie Zwierzaków, które wczoraj miały swoje święto, to postanowiłam pokazać Wam co stosuję do celów pielęgnacyjno - leczniczych naszej Ariczki. Dzisiaj będzie o oleju kokosowym okiem piesy :).


środa, 4 października 2017

Światowy Dzień Zwierząt

Dziś Światowy Dzień Zwierząt, więc mam nadzieję, że nikt nie spodziewał się zastać tu recenzji kosmetycznej :D
Dzisiaj rządzi Arika!


poniedziałek, 2 października 2017

Willow Organics - owocowy balsam do wszystkiego

O marce Willow Organics pisałam już na blogu przy okazji nowości zakupowych (wpis z zakupami). Tydzień temu, w ramach spółki recenzującej z Monią (Mama z różową torebką) oraz Agą (Kosmetyczny Fronesis), pojawiły się natomiast nasze opinie na temat peelingu owocowego:
- recenzja Moni
- recenzja Agi
- moja recenzja
Dzisiaj zapraszamy na kolejne trio recenzyjne - tym razem obgadujemy owocowy mus do twarzy i ciała dzieła Willow Organics.


niedziela, 1 października 2017

Wynik urodzinowego konkursu

Witajcie Kochani,
Dziękuję wszystkim za udział w konkursie :) i informuję, że nagrody powędrują do:

Pink Lipstick
Kosmetyczny Fronesis

Proszę o podanie danych do wysyłki na adres office@iwos.pl (wpiszcie tytuł maila "urodziny bloga co kręci anulę").

Miłej niedzieli :).

piątek, 29 września 2017

Maseczka kojąco - liftingująca Naturativ

Naturativ to marka wciąż budząca moje sprzeczne emocje. Ich masła do ciała uwielbiam, choć zapachy mi nie pasują. Poznane szampony i odżywki mnie nie zachwyciły (ale dam im jeszcze szansę) a peelingi są dla mnie za delikatne. 
Produkty do twarzy dotychczas omijałam, ale po przeczytaniu wielu zachęcających recenzji nabrałam ochoty na kojąco - liftingującą maseczkę do twarzy z serii AOX.


środa, 27 września 2017

Włosowe minirecenzje sponsorowane :))

Dzisiejszy wpis z minirecenzjami włosowymi sponsorowany jest przez Jolę – Kosodrzewina79, która regularnie obdarowuje mnie ogromnymi odlewkami szamponów i odżywek. Dziękuję Ci Joluś *: poszerzasz moje kosmetyczne horyzonty i zaspakajasz kosmetyczną ciekawość!


poniedziałek, 25 września 2017

Owocowy peeling do ciała Willow Organics

Jakiś czas temu pokazywałam Wam gorące nowości wyrobu świeżutkiej na naszym rynku marki Willow Organics, będącej dzieckiem Mariki z bloga Le Bleuet.
W moje spragnione i ciekawskie łapki wpadł owocowy peeling i balsam do twarzy i ciała. Nadszedł czas wydać opinię o ich skuteczności - zaczniemy od peelingu, na którego recenzję dzisiaj zapraszam.


środa, 20 września 2017

Świętujemy 4 urodziny bloga

Kochani, dzisiaj blog ma czwarte urodziny :)

Czwarte urodziny to nie byle co! Cztery lata to szmat czasu. Czasu, który spędziłam z Wami a Wy ze mną. Przez cały ten okres prowadzenie bloga i możliwość dzielenia się z Wami swoją kosmetyczną pasją sprawia mi niesłabnącą przyjemność i frajdę. Nie mogę się Wami nacieszyć!

Z okazji tego doniosłego wydarzenia :D sklep iwos.pl, z którym przyjaźnimy się od początku działalności bloga, postanowił ufundować nagrody dla moich czytelników. Pani Mariolu – jeszcze raz bardzo Pani dziękuję.
A oto co można upolować na urodzinowej imprezie:


niedziela, 17 września 2017

Tints of Nature - farba do włosów

Po wielu latach farbowania włosów henną dopadł mnie leń i od jakiegoś czasu testuję farby do włosów. Staram się wybierać te z dobrymi składami, ale oczywistym jest, że całkiem naturalne one nie są. Coś za coś.
W sklepie iwos pojawiły się całkiem niedawno farby marki Tints of Nature i to właśnie tą farbą dokonałam ostatniej rewitalizacji swoich siwiejących włosów.


sobota, 16 września 2017

Zakupy z ostatniego czasu

Z początkiem miesiąca nałożyłam sama na siebie ban zakupowy. Trwa zaledwie kilka dni, a już miałam parę poważnych chwil zwątpienia. Ale może uda mi się wytrwać bez zakupów kosmetycznych przynajmniej do końca września. Marzeniem byłoby do końca października, ale jestem realistką.
Poniżej prezentuję moje zakupy z ostatniego czasu, jeszcze sprzed nałożonego zakazu :D


wtorek, 12 września 2017

Simply Gentle Organic - płatki do demakijażu z aloesem

Wielokrotnie pisałam, że micel i płatki mają u mnie racje bytu jedynie przy demakijażu oczu. Jest to mój podstawowy sposób ich używania i niezwykle rzadko płatki i micel stosuje inaczej niż wyłącznie do usuwania tuszu z rzęs.
Nigdy też do tej pory nie gościły u mnie gotowe do użycia płatki, czyli już nasączone. No to goszczą teraz.


niedziela, 10 września 2017

Puressentiel - spray poprawiający krążenie

Co jakiś czas pokazuję Wam ciekawe produkty marki Puressentiel. Bazują one na naturalnych olejkach eterycznych i to właśnie na nich opierają się ich właściwości.
Dzisiaj kolej na spray poprawiający krążenie zmęczonych nóg.


środa, 6 września 2017

Pianka do twarzy "prawie" samorobiona

Jak wiemy „prawie” robi różnicę – zatem dziś nie będzie o tym, jak od podstaw dobrać, odmierzyć i wymieszać wszystkie składniki pianki do mycia, ale jak prostym sposobem przerobić żel na piankę, przy okazji nieco go ulepszając.
Robię to od dawna i chyba tylko wrodzona wredota sprawiła, że dotychczas nie podzieliłam się tym z Wami :D.

Co nam będzie potrzebne?
1. Butelka pianotwórcza. To zapewne najbardziej zaporowy element. Ja wykorzystuję butelki po zużytych kosmetykach – po piance do twarzy e-Fiore i saisona, po piance do higieny intymnej GoCranberry. Można je też kupić w sklepach z półproduktami (zsk, ecospa).
2. Żel do mycia twarzy, higieny intymnej lub żel pod prysznic – w zależności od tego do czego pianka ma służyć
3. Hydrolat, tonik, napar ziołowy, świeży sok (ja robiłam z pokrzywowego, brzozowego, aloesowego – musi to być sok bez cząstek i bez osadu)
4. Opcjonalnie ulepszacze w postaci nawilżaczy (np. panthenol, mocznik, HA, gliceryna), ekstrakty roślinne w płynie, parę kropelek oleju lub olejku eterycznego

wtorek, 5 września 2017

Żeli pod prysznic w bród, więc brudu brak!

Od wielu lat podstawowym kosmetykiem do mycia ciała są u nas naturalne mydła. Jestem im wierna od dawna i wciąż nie potrafię się im oprzeć. W tym roku opanował mnie jednak żelowy szał. Tylu żeli pod prysznic nie miałam w ciągu ostatnich 10 lat. No to właśnie nadrobiłam zaległości :D
Moje ześwirowanie skupiło się na żelach pod prysznic dwóch firm - yves rocher i biolove. I zdecydowanie jest to wina ich zapachów. Pokusa nie do odparcia.


niedziela, 3 września 2017

sobota, 2 września 2017

Arnikowe mleczko Sylveco do mycia twarzy

Mleczek do demakijażu w zasadzie nie używam. Nie znoszę usuwania makijażu płatkami, choćby były nasączone ósmym cudem świata! W takiej formie toleruję jedynie zmywanie tuszu z rzęs i to micelem, na pewno nie mleczkiem.
Miałam kiedyś mleczko do demakijażu, ale stosowałam jak zwykły żel do mycia twarzy, pod prysznicem. Miło to wspominam i któregoś dnia, ot tak po prostu, zamarzyło mi się spróbować ponownie takiego specyfiku.
Ponieważ nie znam się na mleczkach, zwróciłam się o pomoc do Znawczyni i Miłośniczki tego rodzaju kosmetyków, czyli do Cherry Belle. Znając moje potrzeby i sposób, w jaki będę mleczko stosować, poleciła mi arnikowe mleczko do twarzy Sylveco, więc bez wahania to je właśnie kupiłam.


środa, 30 sierpnia 2017

Gorące nowości - Willow Organics

Przedstawiam bardzo gorące nowości prosto z warsztatu naszej blogowej koleżanki Mariki - Porcelanowe Włosy, czyli organiczne kosmetyki marki Willow Organics!
Póki nie ruszy sklep internetowy kosmetyki można zamawiać za pośrednictwem fb - willow kosmetyki organiczne. A ponieważ firma jest przyjazna dinozaurom :P to ci, którzy nie mają fb (czyli takie dinozaury jak ja...), mogą w sprawie zakupów kontaktować się mailowo na adres, jaki znajdziecie na blogu Mariki.

Dobra dosyć gadania - czas pokazać paczkę!


wtorek, 29 sierpnia 2017

Dzika róża w fiolkach od Weledy

Kuracja różana marki Weleda to 7 szklanych ampułek wypełnionych mieszanką olejów, w której główne skrzypce gra olej z dzikiej róży. Olej z dzikiej róży to jeden z moich ulubionych i najbardziej cenionych olejów. Tu występuje w towarzystwie innych, naprawdę fajnych kompanów, więc miałam wysokie oczekiwania co do ich zbawiennej mocy i siły działania :)


poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Stało się! "Co kręci anulę" na insta :)

Niektórzy już wiedzą, reszta właśnie się dowie :D
Stało się - założyłam konto na instagramie.
Unikałam, nie chciałam, kombinowałam. Nie rozumiem instagramu, nie zaglądałam, nie wiedziałam o co chodzi w tym wszystkim (ok, nadal nie za bardzo wiem :D).
Ale Aga - Kosmetyczny Fronesis tak się uparła, taką listą argumentów wywaliła, że nie dało się Jej spławić :PP. I tym oto sposobem, dla świętego spokoju (hahahaaa) mam konto na instagramie. Wszelkie reklamacje i zażalenia do Agi!
Albo nie, ona i tak ma za swoje - musi mi, staremu dinozaurowi, wszystko tłumaczyć, bo za to, że mnie zmusiła do założenia konta męczę Ją bez skrupułów :D

Tak więc zapraszam na moje konto na instagramie, a raczej jego nieśmiałe początki :)

Aga, ja nie wiem co Ty masz w sobie, ale nie sposób Ci się oprzeć! Tylko pamietaj o naszej umowie - tematu fb nie poruszamy :D

sobota, 26 sierpnia 2017

Co mnie uwiera w blogowych obyczajach

Prowadząc bloga siłą rzeczy spędzam dużo czasu na wielu innych blogach. Każdy autor ma swoje zasady, przyzwyczajenia, nawyki. Niektóre fajne i godne naśladowania, inne niekoniecznie. Dzisiaj wymienię takie właśnie nielubiane przeze mnie praktyki blogowe. Zaznaczam, że są to moje bardzo subiektywne odczucia i nie musicie się z nimi zgadzać. Nie mam też na myśli konkretnych blogów, to takie "wspomnienia" z paru lat odwiedzania różnych stron.


czwartek, 24 sierpnia 2017

Micel Biolaven - lawendowy czy winogronowy?

Lipowy płyn micelarny Sylveco bardzo lubię. Jego brat marki Biolaven gości u mnie po raz pierwszy. Bardzo byłam go ciekawa, bo czytałam, że niektórzy wolą sylveco, inni zdecydowanie polecają z tej dwójki biolaven. Czy mi uda się wyłonić zwycięzcę tego pojedynku?


wtorek, 22 sierpnia 2017

Dlaczego boxom mówię NIE

Boxy kosmetyczne cieszą się od dłuższego czasu ogromnym powodzeniem. Doczekaliśmy się nawet boxów z prawdziwie naturalną zawartością, co uważam za duży sukces.
Przyznam, że z przyjemnością oglądam zawartość pudełek. Dlaczego więc nie zdecydowałam się na żadne?


niedziela, 20 sierpnia 2017

Biolove - kokosowy balsam w sprayu

Biolove to marka, na którą wyłączność ma sieć kontigo. Została stworzona przez tego samego producenta co popularne, powszechnie znane i powszechnie dostępne nacomi oraz bioamare, które jest dostępne w sieci Tesco.
Moja znajomość kosmetyków biolove jest mocno ograniczona – miałam ich sól do kąpieli i obecnie mam parę żeli pod prysznic. Przyszła kolej na kokosowy balsam w sprayu, który bardzo mnie ciekawił za sprawą nietypowej dla takich produktów aplikacji za pomocą atomizera.



niedziela, 13 sierpnia 2017

Podglądanie Blogerek - peeling skóry głowy na trzy sposoby i fabryka maseczek

Spotykam dziewczyny, które po otrzymaniu komplementu na temat wyglądu za żadne skarby nie zdradzą co im pomogło w osiągnięciu tego efektu. Dosłownie jakby bały się, że ktoś, kto będzie używał tego samego kremu do twarzy co one, będzie od nich ładniejszy. Kręcą więc, kluczą, zmieniają temat a przyparte do muru nawet zwyczajnie kłamią. Jest to dla mnie dziwne i niezrozumiałe zachowanie.
Na szczęście w naszym blogowym światku panują wręcz przeciwne trendy - na porządku dziennym jest wszechobecny, kosmetyczny ekshibicjonizm! Obnażamy swoje metody pielęgnacji w najmniejszych szczegółach, dzielimy się nowymi trikami, sztuczkami, czy pomysłami na zastosowanie danego kosmetyku. Bezwstydnie rozliczamy się z każdego zużytego produktu szczegółowo opisując jego działanie i skuteczność. Jakkolwiek to zabrzmi to taki ekshibicjonizm jest zdecydowanie w moim guście :D. Uwielbiam dzielić się swoimi doświadczeniami i bardzo kręci mnie ich upublicznianie.


sobota, 12 sierpnia 2017

Kolejny zapach od YR - woda toaletowa w wersji relaksującej

Niedawno pisałam Wam o swoim zauroczeniu energizującą wodą toaletową Yves Rocher o zapachu mandarynkowo - cytrynowo - cedrowym.
Zapach spodobał mi się tak bardzo, że musiałam mieć też wersję relaksującą, łączącą aromaty kwiatu pomarańczy, lawendy i petit grain.


czwartek, 10 sierpnia 2017

Garść minirecenzji

Ponieważ jest gorąco, ja jestem leniwa a upał dodatkowo to wzmaga, zapraszam na garść minirecenzji. Mini, bo pełnych mi się pisać nie chce, a całkiem przemilczeć swoich odczuć jednak nie potrafię :D. Tak więc minirecenzje wydają się być idealnym kompromisem.


wtorek, 8 sierpnia 2017

Przegląd maseczek Rapan Beauty

Maseczki Rapan Beauty stały się ostatnio modne :). Fajna moda, podoba mi się. W dzisiejszym wpisie postaram się przybliżyć Wam nieco wszystkie wersje maseczek z linii Power of Nature.


niedziela, 6 sierpnia 2017

Szczotkowanie ciała na sucho

Szczotkowanie ciała na sucho jest ostatnio na topie. Zabawne jest, jak co jakiś czas odkrywamy i zachwycamy się czymś, co inne kultury znają i praktykują od wieków :D. Dla nas to egzotyczne nowości, a dla nich szara codzienność.
Ciekawa jestem, czy inne kultury też czerpią od nas, a jeśli tak to co...
Dobra - koniec rozważań filozoficznych. Przechodzimy do szczotki.


piątek, 4 sierpnia 2017

Jestem pijakiem!

Wpis Esika "jak nie zostać suszoną rodzynką" na temat problemów z wypijaniem właściwej ilości wody sprawił, że zaczęłam się zastanawiać nad tym ile ja piję. I choć nigdy nie przyszło mi na myśl, że piję za mało, to nie sądziłam, że piję aż tyle! Standardem jest dla mnie osuszenie 1,5 litrowej butelki wody mineralnej w ciągu 8 godzin w pracy. Oprócz tego piję w pracy dwie kawy po 400 ml każda. W domu oczywiście też piję i to minimum pół litra, często litr i więcej różnych napojów. Zsumowanie daje zatrważającą ilość min. 3 litrów dziennie (i to jest dolna granica moich możliwości). Latem dodatkowo na porządku dziennym są arbuzy i melony, więc wychodzi jeszcze więcej.

To doprowadziło mnie do wniosku, że jestem pijakiem. Może powinnam zacząć pić mniej? :D