piątek, 25 listopada 2016

Pokaz nowości z okazji black friday :))

Mamy black friday. Nie dałam się dzisiaj ponieść zakupowemu szałowi i nic nie kupiłam.
Istotnym dla sensu dalszej części posta jest słowo "dzisiaj" - dzisiaj nic nie kupiłam :D. Ale w ostatnim czasie coś tam kupiłam, coś dostałam. I nadszedł czas się tym pochwalić.


niedziela, 20 listopada 2016

Targi kosmetyków naturalnych Ekocuda

W kończący się pomału weekend odbyły się targi kosmetyków naturalnych ekocuda. My z Żan byłyśmy tam wczoraj. Jakie mam wrażenia?
Po pierwsze organizacja pozostawiała wiele, wiele do życzenia. Wybór miejsca moim zdaniem całkowicie nietrafiony. Jest to mały dom handlowy, na parterze większość stoisk była ulokowana na terenie przypominającym alejki w centrum handlowym, taki korytarz. Było tam wąsko, a stoiska ustawione były po obu stronach. Wystarczyło, że na przeciwległych stoiskach było po 4-5 osób i nie można było już przejść. Niestety organizatorzy nie pomyśleli o szatni, więc wszyscy taszczyli swoje płaszcze i kurtki, co potęgowało tłok. Miejscami było bardzo gorąco, dawało się odczuć, że pomieszczenie nie ma dostatecznej wentylacji dla takiej ilości osób. Na piętrze układ stoisk był zdecydowanie lepszy, ale miejscami było równie tłoczno jak na parterze. Nie przewidziano też żadnych miejsc do posiedzenia dla odwiedzających. Na piętrze był wprawdzie nieduży punkt z kawą i jakimś jedzeniem, ale były tam tylko 3 małe stoliki.

czwartek, 17 listopada 2016

Szamponowy pewniak australian tea tree

Po zachwycie szamponem australian tea tree marki optima w wersji oczyszczającej (recenzja), przyszedł czas na wersję przeciwłupieżową.
Jakiś czas temu kupiłam ten szampon, ale podarowałam go koleżance, która miała problemy z łupieżem. Opowiadała mi o jego działaniu takie cuda i tak go stale chwaliła, że musiał być mój! Tego egzemplarza już nikomu nie podarowałam :D, ale podzieliłam się nim trochę :)


poniedziałek, 14 listopada 2016

Post porażkowy

Dzisiaj przedstawię w skrócie produkty, do których z całą pewnością nie wrócę i na pewno nikomu ich nie polecę. Rozczarowały mnie bardzo, szczerze żałuję ich zakupu. Jeden z nich zużyłam bez przyjemności, reszta straszy mnie z kąta szafki i nie mam na nie pomysłu....
Nawet nie chce mi się szukać ich zdjęć, zresztą mam wrażenie, że nie wszystkie się ich doczekały.


piątek, 11 listopada 2016

Żel do mycia twarzy Desert Essence

W oczyszczaniu cery królują u mnie naturalne mydła w kostce. Uwielbiam je, stosuję je do zmywania makijażu (za wyjątkiem oczu rzecz jasna) i służą mi w tej roli nad wyraz dobrze od wielu lat. Jednak raz na jakiś czas..... Raz na jakiś czas szukam nowych wrażeń :D i potrzebuję odmiany. Tym razem odpowiedzią na potrzebę odmiany jest żel do mycia twarzy marki Desert Essence.


wtorek, 8 listopada 2016

Vianek - odżywka nawilżająca

Vianek, najmłodsze dziecko firmy Sylveco. Z jednej strony ciekawiły mnie te kosmetyki a z drugiej... sama nie wiem. Jakoś trudno było mi się zdecydować na zakup.
Dotychczas dorobiłam się tylko żelu do higieny intymnej (recenzja) i odżywki z serii nawilżającej. Dzisiejszy post poświęcony jest odżywce.


niedziela, 6 listopada 2016

Melisowe słodkości z DomuCudownejMelisy

O kosmetykach DomuCudownejMelisy pisałam już kilkakrotnie (pod tym linkiem wszystkie recenzje). Są to pochodzące z Chorwacji, naturalne i ekologiczne kosmetyki aromaterapeutyczne, wytwarzane ręcznie i bazujące na melisie lekarskiej (Melissa Officinalis - inne nazwy: ziele cytrynowe, balsam cytrynowy, lemonbalm, rojownik, pszczelnik).
W dzisiejszym poście przedstawię Wam ich krem do rąk i balsam do ust.


sobota, 5 listopada 2016

Ostatnie nowości

W ostatnich miesiącach przybyło mi parę nowości, których Wam nie pokazałam. Naprawiam zatem ten błąd :). Poniżej produkty, o których niebawem napiszę - o jednym już nawet zdążyłam skrobnąć post.

środa, 2 listopada 2016

Woda różana od Make Me Bio

Firmę Make Me Bio znam długo. Używałam prawie wszystkie ich kremy i za krem pomarańczowy oraz serię anti-aging mają moją dozgonną, kosmetyczną miłość. Jakiś czas temu powiększyli ofertę i planuję pomału poznać wszystkie ich nowości. Zaczynam od wody różanej, która jest po prostu hydrolatem róży damasceńskiej.