Dziękuję Kochana, rozpieszczasz mnie!
Żel wiśniowy był bardzo fajny i podobał się całej rodzinie. Krem do ciała to kolejna wiśniowa pozycja w mojej pielęgnacji.
Od producenta:
Intensywnie nawilżający krem do ciała posiadający działanie odżywcze i regeneracyjne o zapachu relaksującej Wiśni idealnie koi i rewitalizuje, pozostawiając skórę miękką, wygładzoną, zdrową i niezwykle jędrną. Organiczny aloes znajdujący się w składzie kosmetyku poprzez bogatą zawartość witamin i soli mineralnych dostarcza skórze niezbędne do regeneracji składniki odżywcze. Aloes zapewnia skórze głębokie nawilżenie oraz koi stany zapalne i podrażnienia, jednoczenie zapobiegając wysuszeniu skóry. Organiczne oleje z pestek słonecznika i kokosa efektywnie nawilżają i odżywiają skórę oraz działają naprawczo - leczą stany zapalne, łagodzą podrażnienia, regenerują skórę oraz stymulują procesy gojące. W cennej formule kosmetyku znajdziemy również roślinną glicerynę, która działa kojąco, łagodzi stany zapalne i podrażnienia oraz zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia i zatrzymuje wilgoć w skórze. Drogocenny rokitnik zapewnia skórze ogrom składników odżywczych, wspomaga procesy naprawcze i regeneracyjne oraz ma korzystny wpływ na jędrność, elastyczność i strukturę skóry. Witamina E, czyli witamina młodości to silny antyoksydant sprzyjający odbudowie i odmłodzeniu komórek skóry. Kosmetyk idealnie się rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Sprawdzi się również jako krem do rąk. Powoduje, że skóra staje się odżywiona oraz doskonale nawilżona, miękka i jedwabiście gładka. Soczysty zapach kwitnących wiśni pomaga w odprężeniu i sprawia, że dzień wypełnia się pozytywnymi emocjami, a wieczór staje się błogim relaksem.
Pojemność 100ml, cena 35zł.
Skład: Aqua, Aloe Barbadensis (Organic Leaf) extract, Helianthus annus (Organic Sunflower) oil, Cosos nucifera (Organic coconut) oil, Stearic acid, Cetearyl alcohol, Glycerin, Phenoxyethalon Ethylhexylglyxerin, Cetyl Alcohol, Cocos glucosides, Hippophae Rhamnoides extract, Tocopherol, Phytic acid, Sodium hydroxide, Benzyl alcohol, Parfum
Skład: Aqua, Aloe Barbadensis (Organic Leaf) extract, Helianthus annus (Organic Sunflower) oil, Cosos nucifera (Organic coconut) oil, Stearic acid, Cetearyl alcohol, Glycerin, Phenoxyethalon Ethylhexylglyxerin, Cetyl Alcohol, Cocos glucosides, Hippophae Rhamnoides extract, Tocopherol, Phytic acid, Sodium hydroxide, Benzyl alcohol, Parfum
Zapach masła niezwykle przypadł mi do gustu - najbardziej wybija się w nim zapach wiśniowych pestek. Gorzkawy, charakterystyczny, okraszony kandyzowanymi owocami wiśni, czereśni. Bardzo udana i wcale nieoczywista kompozycja - spodziewałam się po prostu zapachu wiśniowych owoców.
W pudełku masło jest puszyste i gęste jednocześnie, jak mocno ubita, tłusta, wiejska śmietana. W trakcie smarowania ciała zmienia się w masło i znacznie rośnie ilościowo. Trzeba naprawdę uważać ile się go nakłada, bo łatwo można przesadzić i namęczyć się z wcieraniem zbyt dużej ilości. Pomimo silnie maślanej konsystencji nie jest zbyt tłuste. Gęsta, zwarta konsystencja jakiej nabiera w kontakcie ze skórą sprawia, że masło się co nieco ciągnie i wymaga odrobinę cierpliwości przy aplikacji. Ale nawet takie nerwusy jak ja dadzą radę :). Po rozsmarowaniu całkiem szybko się wchłania, skóra się po nim nie lepi i nie jest przesadnie natłuszczona. Pozostawia delikatną, odżywczo - aksamitną warstwę ochronną i przyjemny zapach. Ma właściwości wygładzające i trochę zmiękczające. Odżywia i nawilża skutecznie, choć przyznam, że spodziewałam się bardziej dogłębnego i długofalowego działania. Po pierwszej kąpieli jest ok, po kolejnej skóra pomału zaczyna się upominać o swoje, ale można ją bez widocznych szkód przetrzymać jeszcze jedno mycie.
Dzięki Kasi wiśniowe kosmetyki szturmem zdobyły moja łazienkę :). Bardzo lubiłam, kiedy ja i moja łazienka nimi pachniałyśmy.
pierwszy raz widzę, ale wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBio2You to fajna marka.
Nigdy do tej pory nie miałam okazji używać tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo ich lubię :)
UsuńJa zwróciłam uwagę na dużą zawartość aloesu i fajne oleje w składzie.
OdpowiedzUsuńW kwestii składu nie oszczędzają - co widać i czuć w działaniu.
Usuńooo wiśnia :)
OdpowiedzUsuń:))))))))))))
UsuńUwielbiam wiśniowe zapachy kosmetyków. Chętnie bym wypróbowała to masło.
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś :) wiśnia w bardzo udanym wydaniu :)
UsuńWygląda bardzo apetycznie i chętnie sama bym wypróbowała takie masełko :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację - jest bardzo apetyczne :))
UsuńWiśnia o tak...
OdpowiedzUsuńCzyli musisz je mieć :D
UsuńOjej! Ależ jestem ciekawa smaku...tfu, to znaczy zapachu ;)
OdpowiedzUsuńhahahaaaa :)))
UsuńNo można się pomylić :D
Ależ bym Cię wąchała hihi:) Jakkolwiek to zabrzmiało:)
OdpowiedzUsuń:P
UsuńZabrzmiało.... intrygująco :D
Co prawda wolę czereśnie, ale wiśniowym masełkiem wcale bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńLekki czereśniowy akcent wyczuwam :)
UsuńNie miałam nigdy nic wiśniowego ;)
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić :D
UsuńAch, no i teraz wzdychać będę do tego zapachu i właściwości! :D
OdpowiedzUsuńWłaściwości całkiem niezłe a zapach świetny :))))
UsuńUwielbiam zapach wiśni, wiec ten produkt pewnie przypadł by mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :) to bardzo udane zapachowo wydanie wiśni :)
UsuńWiśnia to akurat nie jest mój zapach, ale z takich uniwersalnych ładnych to lubię zapach masła do ciała oeparolu i te gładkość skóry mmrrrr
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ja sama bym raczej nic wiśniowego nie kupiła, ale zostałam bardzo mile zaskoczona tym kosmetykiem :)
UsuńJa się nie znam z oeparolem ;)
Oj bym się nim chyba wymaziała od stóp do głów...Dosłownie :D
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńBardzo przyjemnie się je używa!
Przeczytałam tu o oeparolu i potanowilam że wypróbuję skoro juz mam całą półkę balsamów i rzeczywiście coś w nim jest ;) nadaje taką gładkość jakby satynową... pachnie fajnie ale bez przesadnego perfumowania no i cena bbyła kusząca więc łącznie wszystko na plus.
OdpowiedzUsuńja kupowałam u siebie w aptece akurat był w promocji, więc się bardzo opłacało a tym bardziej przy tym opakowaniu więc na luzie możesz poszukać w aptekach internetowych i porównać ceny, ale na pewno cię nie zrujnuje
OdpowiedzUsuńA drogi jest ten oeparol? Bo też bym spróbowała bo strasznie nie lubię jak za mocno pachną balsamy.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o zakończenie dyskusji na temat nienaturalnego i nic nie mającego wspólnego z tematyką bloga balsamu oeparol.
UsuńReklamujcie gdzie indziej to cudo na taniutkiej, ropopochodnej parafinie pędzone i doprawione silikonami i glikolami ;)