Jest to
jedno z najbardziej denerwujących mnie i nieprawdziwych stwierdzeń, z którym
niestety bardzo często się spotykam. Nie rozumiem jakim cudem ten
zabobon trwa do dziś. Myślę, że jest wynikiem znikomej świadomości i niskiej znajomości
kosmetycznego rynku naturalnego. Opinie o ekskluzywnym charakterze kosmetyków naturalnych, w sposób bardziej lub mniej bezpośredni, są również prezentowane przez media. Niby każdy wie, że "telewizja kłamie", ale jednak ta pani/ten pan ze szklanego pudełka mają wielką siłę oddziaływania na nasze zdanie!
Przeglądam różne blogi kosmetyczne – z produktami naturalnymi, drogeryjnymi i mieszanymi. Częstotliwość odwoływania się komentujących do wysokiej ceny produktu jest zdecydowanie większa w przypadku kosmetyków naturalnych. Niewielu osobom przeszkadza, że krem z sephory kosztuje 200zł, ale ta sama cena kremu naturalnego zawsze zostanie skomentowana na jego niekorzyść.
Kosmetyki
naturalne dzielą się na takie same segmenty cenowe jak kosmetyki drogeryjne.
Mamy kosmetyki bardzo tanie, tanie, średnie cenowo, drogie i nieprzyzwoicie
drogie. Na jakie się zdecydujemy zależy wyłącznie od nas samych! W cenie kosmetyku
drogeryjnego można kupić kosmetyk naturalny! I nie utożsamiajmy kosmetyku naturalnego z kosmetykiem certyfikowanym. O naturalności nie świadczy wyłącznie stempelek organizacji certyfikującej, ale skład. Dostępność stacjonarna także
znacznie się poprawiła – wystarczy się tylko tym zainteresować! Kosmetyki
naturalne można znaleźć w aptekach, zielarniach, sklepach ze zdrową żywnością,
drogeriach (chociażby rossmann, douglas, natura, hebe, sephora). Często można je także znaleźć w naszych
kuchniach :). Wystarczy odrobina inwencji twórczej i wujek google, który
podpowie co zrobić z oliwą, miodem, płatkami owsianymi, fusami kawy, cytryną,
jajkiem, majonezem, siemieniem, herbatą itd. Istnieje też dużo sklepów z
półproduktami kosmetycznymi, dzięki którym za 10 zł mamy 50 ml prostego serum
do twarzy, które na pewno będzie miłą i skuteczną odskocznią od taniego kremu
pędzonego na parafinie.
Nie zrozumcie mnie źle - szanuję to, że ktoś nie ma ochoty na używanie kosmetyków naturalnych. Bo lubi drogeryjne. Ok. Ale po co niechęć do naturalnych motywować taką bzdurą jak wysokie ceny takiej pielęgnacji? Ja stosuję pielęgnację naturalną, bo taki jest mój wybór. Jeśli ktoś wybiera drogeryjną to niech się tego nie wstydzi i nie zasłania oderwanymi od rzeczywistości pseudo-argumentami. Słowo daję, że jeszcze raz usłyszę komentarz w stylu „nie żal Ci kasy na kosmetyki naturalne???” to chyba mi mózg eksploduje... Ignorancja górą!
To takie
polskie, że aż dreszcze przechodzą! Nie znam kosmetyków naturalnych, nie mam
pojęcia ile kosztują, nigdy ich nie używałem, ale wiem, że mi szkodzą i są za
drogie. Chciałoby się rzec słowami „wieszcza” - nie o take polskę walczyłem :D.
Nie twierdzę,
że pielęgnacja naturalna to jedyna słuszna. Bo tak nie jest. Uważam jednak, że czasami
warto dać szansę, spróbować zmian i nie ufać w ciemno zabobonom o zbyt wysokim
poziomie cen pielęgnacji naturalnej - przecież wcale nie tak trudno jest zweryfikować to osobiście. Opinia wyrobiona na bazie własnych doświadczeń i obserwacji jest bardziej
wartościowa! Lepiej przecież mieć własne zdanie, zamiast bezkrytycznie
powtarzać cudze.
Nie dajmy się ogłupić.
Nie dajmy się ogłupić.