W ramach współpracy otrzymałam 2 produkty pełnowymiarowe i 8 próbek. Dzisiaj przedstawię Wam maseczkę oczyszczającą do twarzy Opaline.
Delikatna i bardzo orzeźwiająca maseczka pozostawia Twoją skórę oczyszczoną i promienną. Twoja cera będzie rozjaśniona i zmiękczona dzięki takim składnikom jak: biała glinka, owies, słodka pomarańcza i kanarecznik. Odpowiednia dla każdego rodzaju skóry, także dla mężczyzn i nastolatków. Stosować o każdej porze roku, zwłaszcza wiosną i latem.
Sposób użycia: wymieszać 2 łyżeczki maseczki Opaline z 3 łyżeczkami wody i to wszystko! Kilka kropli Twojego fluidu na dzień lub na noc dostosuje maseczkę do potrzeb Twojej skóry. Nakładać grubą warstwę maseczki na twarz i szyję, omijając okolice oczu. Po 10 minutach zmyć czystą wodą. Powtarzać zabieg co dwa tygodnie. Idealnie jest stosować ją po użyciu peelingu Lumiere.
Skład:
KAOLIN, AVENA SATIVA*, CANARIUM LUZONICUM, CITRUS DULCIS*
* Składnik z rolnictwa ekologicznego
100% wszystkich składników pochodzenia naturalnego
10,15% ogółu składników pochodzi z upraw ekologicznych
Kosmetyk naturalny i organiczny certyfikowany przez ECOCERT SAS GREENLIFE.
Bez sztucznych dodatków, barwników, konserwantów, zapachów czy substancji pochodzenia zwierzęcego. Nie testowany na zwierzętach.
W inci zainteresował mnie składnik Canarium luzonicum, czyli drzewo kanarkowe, kanarecznik.
Żywica otrzymywana z drzew kanarkowych (zw. Elemi) jest w kosmetyce ceniona za wygładzanie zmarszczek, działanie antyseptyczne i ochronne skóry. Ma też kojący wpływ na mięśnie po wysiłku. W aromaterapii działa inspirująco, łagodzi stany depresyjne i wspiera stan psychicznego samopoczucia. Elemi był wykorzystywany w Europie od setek lat jako ratunek dla skóry oraz wchodził w skład słynnych maści leczących jak np. baum paralytique. Używany był przez siedemnastowiecznego medyka J.J.Wecker do leczenia rannych w walce żołnierzy. Egipcjanie używali go do balsamowania ciał, a późniejsze kultury wykorzystywały go do pielęgnacji skóry.
Cera po jej użyciu natychmiast zyskuje na miękkości i gładkości - czuć to od razu podczas zmywania maseczki. Pory są czyste i zamknięte, nieco zmniejszone. Koloryt twarzy poprawia się delikatnie po kolejnych zabiegach i cera zyskuje na świeżości. Odczuwam działanie regeneracyjne - przebarwienia i niedoskonałości są mniejsze. Nie czuję ściągnięcia ani wysuszenia cery. Nałożony po niej fluid Aube D'ete pięknie podkręca działanie naprawcze i sprawia, że jestem ze swojej paszczy bardzo zadowolona :). O fluidzie już wkrótce...
Dodatkowym uprzyjemnieniem stosowania maseczki Opaline jest jej zapach. Zapachy to bardzo silna strona kosmetyków Douces Angevines - producent przykłada do ich tworzenia dużą uwagę i jest świadomy ich roli w naszym życiu. Początkowo w Opaline czułam ziołową miętę, jednak zapach ten zmienia się, ewoluuje i pomimo, że jest bardzo odświeżający, odprężający i znajomy nie potrafię go określić – po prostu trzeba go poczuć :).
Kosmetyki Douces Angevines są mocno interesujące. Na stronie polskiego dystrybutora ToBeEco często bywają promocje, warto więc zaglądać.
Pani Joannie bardzo dziękuję za kontakt, możliwość współpracy i zawsze sympatyczne oraz profesjonalne rozmowy mailowe :).
Zaciekawiła mnie, hm..;)
OdpowiedzUsuńFajnie działająca papka :D
OdpowiedzUsuńTak :)
Usuńbrzi bardzo fajnie... jestem ostatnio leniwa i sięgam po gotowce już;) I w ogóle nie znam marki...
OdpowiedzUsuń:*
Ja też do pracusiów nie należę, ale jednak maseczki oczyszczające wolę w proszku. Mam wrażenie, że lepiej na mnie działają, kiedy są robione na świeżo.
Usuńno i znowu cos dla mnie;)
OdpowiedzUsuńNie krępuj się, bierz :D
UsuńPodoba mi sie jego działanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ta maseczka. Zajrzałam oczywiście na stronę TobeEco. Kosmetyki interesujące ale ceny, niestety, zaporowe. Chyba faktycznie trzeba polować na promocje :)
OdpowiedzUsuńUdanych łowów.
UsuńBrzmi wprost cudownie!
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię :)
Usuńlubię maseczki na bazie glinki, ale bardziej podchodzą mi gotowe maseczki niż te do mieszania z wodą
OdpowiedzUsuńJa, tak jak pisałam wyżej Pati, wolę w proszku. Ale to kwestia gustu :)
Usuńbrzmi bardzo zachęcająco, chociaż marki nie znam w ogóle. przydałaby mi się taka oczyszczająco regenerująca maseczka :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mi się też taka marzyła - oczyszcza, regeneruje :)))
UsuńBardzo mnie zaciekawiła ;) Super że oczyszcza i regeneruje:)
OdpowiedzUsuńTakiej potrzebowałam :)
UsuńBajeczna maseczka i to z żywicą! Uwielbiam zapach żywic :) I bardzo lubię glinki i to właśnie takie proszkowe :) Marka bardzo ciekawa, szkoda, że ceny ciut szaleńcze ;)
OdpowiedzUsuńGlinki to jest to :))))
UsuńJa też bardzo lubię żywiczne zapachy!
Ta maska to coś dla mnie (no gdyby nie cena). Po tych wszystkich moich chorobach czuję przymus tonalnego odnowienia skóry.
OdpowiedzUsuńMi bardzo pomogła.
Usuńbardzo mnie zaintrygowała, lubię takie proszkowe cudeńka
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńOj chętnie bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa mam dużą frajdę :)
Usuń