Wszystko się zmieniło przez moją Elusię, której opowieści i zachwalanie kolagenu NTC nie pozwoliły mi dłużej na obojętność względem tego specyfiku :). I to przez nią właśnie postanowiłam przyjrzeć mu się bliżej.
Od producenta:
NanoTropoCollagen NTC to aktywny kolagen naturalny nowej generacji w formie skoncentrowanego żelu. Doskonale nawilża, wygładza i uelastycznia skórę oraz wspomaga jej odnowę komórkową, skutecznie zapobiegając szeregowi dolegliwości. Regularnie używany do codziennej pielęgnacji efektywnie spowalnia procesy starzenia skóry.
NTC zawiera aktywne cząsteczki tropokolagenu, który jest identyczny z tym, który powstaje w skórze ludzkiej. Przenikając transdermalnie (przez pory w skórze) do głębszych warstw skóry, uzupełnia ubytki i wspiera procesy odnowy komórkowej. Badania dermatologiczne potwierdziły, że NTC skutecznie odbudowuje skórę od wewnątrz, poprawiając jej kondycję i wygląd.
Preparat jest całkowicie naturalny w formie żelu o pH ok.4. Nie zawiera sztucznych barwników oraz parabenów i nie wywołuje podrażnień.
Po 25 roku życia procesy syntezy kolagenu stają się coraz wolniejsze i zaczyna brakować go w organizmie. Konsekwencją niewystarczającej ilości kolagenu w skórze kobiety mogą być zmarszczki, suchość skóry, problemy z cerą, rozstępy, cellulit, trudno gojące się rany i blizny a także wiele innych pojawiających się problemów ze skórą. Dlatego w walce z procesami starzenia należy zadbać przede wszystkim o odpowiednią ilość kolagenu w skórze. Dla poprawy i utrzymania właściwej kondycji skóry zaleca się stosowanie Nanotropocollagenu NTC wszystkim paniom po 25 roku życia.
Działanie Nanotropocollagenu NTC:
NTC zawiera aktywne cząsteczki tropokolagenu, który jest identyczny z tym, który powstaje w skórze ludzkiej. Przenikając transdermalnie (przez pory w skórze) do głębszych warstw skóry, uzupełnia ubytki i wspiera procesy odnowy komórkowej. Badania dermatologiczne potwierdziły, że NTC skutecznie odbudowuje skórę od wewnątrz, poprawiając jej kondycję i wygląd.
Preparat jest całkowicie naturalny w formie żelu o pH ok.4. Nie zawiera sztucznych barwników oraz parabenów i nie wywołuje podrażnień.
Po 25 roku życia procesy syntezy kolagenu stają się coraz wolniejsze i zaczyna brakować go w organizmie. Konsekwencją niewystarczającej ilości kolagenu w skórze kobiety mogą być zmarszczki, suchość skóry, problemy z cerą, rozstępy, cellulit, trudno gojące się rany i blizny a także wiele innych pojawiających się problemów ze skórą. Dlatego w walce z procesami starzenia należy zadbać przede wszystkim o odpowiednią ilość kolagenu w skórze. Dla poprawy i utrzymania właściwej kondycji skóry zaleca się stosowanie Nanotropocollagenu NTC wszystkim paniom po 25 roku życia.
Działanie Nanotropocollagenu NTC:
- spowalnia proces starzenia skóry
- skutecznie przenika do skóry właściwej
- idealnie nawilża i ochrania skórę
- aktywnie wspomaga walkę z cellulitem
- wspiera zwalczanie rozstępów na ciele
- wyrównuje koloryt i usuwa przebarwienia
- przyśpiesza gojenie ran, oparzeń i blizn
NTC jako biologicznie czynna substancja aktywna musi być przechowywany w odpowiednich warunkach, tzn. w zaciemnionym miejscu i temperaturze poniżej 27°C.
Wiele innych ciekawych informacji znajdziecie na stronie producenta (TU), która naprawdę szczegółowo opisuje zarówno kwestie związane z działaniem kolagenu jak i jego prawidłowym używaniu (TU dokładna instrukcja stosowania).
Wiele innych ciekawych informacji znajdziecie na stronie producenta (TU), która naprawdę szczegółowo opisuje zarówno kwestie związane z działaniem kolagenu jak i jego prawidłowym używaniu (TU dokładna instrukcja stosowania).
Kolagen otrzymałam zapakowany jak materiał radioaktywny :) (TU pokazywałam). Pudełko kartonowe było szczelnie wypełnione opakowaniem styropianowym, w środku którego oprócz wypełnienia w postaci zielonych gąbeczek była zmrożona butelka wody mineralnej. Strypian świetnie trzymał temperaturę, ponieważ woda dojechała w postaci stałej :). Dodatkowo kartonik, stanowiący właściwe opakowanie buteleczki kolagenu, również jest wypełniony styropianowym wdziankiem. Dopiero po jego wyjęciu możemy się wreszcie odstać do naszego wyczekiwanego produktu!
Grube szkło, higieniczny aplikator. Sam kolagen to prawie całkiem przezroczysty żel z zatopionymi maleńkimi, ciemnymi włókienkami. Ja nie czuje żadnego zapachu podczas aplikacji, jest on tak słaby, że nawet się nad nim nie zastanawiałam.
Na całą twarz, koniecznie wcześniej zroszoną, wystarczy mi jedna pełna pompka. Jeśli chcę nałożyć kolagen również na szyję dozuje 1,5 pompki, bo 2 to stanowczo za dużo. Przy nałożeniu zbyt dużej ilości lub przy niedostatecznym zwilżeniu twarzy kolagen ściąga skórę. Nie ma to żadnych skutków oprócz lekkiego dyskomfortu. W takich sytuacjach po prostu ponawiałam zraszanie twarzy i jeszcze chwilkę wklepywałam.
Producent zaleca używanie kolagenu na twarz zroszoną wodą, najlepiej kranową. Przyznam od razu, że ja stosowałam go na tonik, hydrolat lub sok z aloesu. Nie zaobserwowałam żadnego pieczenia czy podrażnienia. Ale nie mogę ręczyć, że będzie tak i u Was. Bezpieczniej więc stosować się do wskazówek producenta.
A teraz najważniejsze – działanie.
Kolagenu NTC używam od miesiąca codziennie rano, 3-4 razy tygodniowo również na noc. Przez ten czas oprócz niego stosowałam tylko, średnio co drugi dzień, masło shea na noc i czasem (rzadko) lekkie serum na dzień. Po nałożeniu kolagenu należy odczekać 40 min przed aplikacją innych kosmetyków. Rano nie zawsze mi się to udawało ;).
Obowiązkowo przechowujemy go w lodówce! Nie zapominajcie o tym. Muszę Wam powiedzieć, że w obecne upały aplikacja zimnego żelu w duszny poranek i wieczór to dodatkowa przyjemność :).
Kolagen wchłania się szybciutko i bezproblemowo, nie pozostawiając na skórze nic oprócz przyjemnego napięcia i wygładzenia. Od miesiąca nawilżenie cery spoczywało praktycznie w całości na barkach kolagenu. Latem moja skóra jest bardziej wymagająca w kwestii nawilżenia niż zimą (zimą bardziej potrzebuje odżywienia), więc kolagen łatwo nie miał. I tu muszę mu przyznać, że zasługuje na największe pochwały! Cera jest idealnie nawilżona, elastyczna i ma lepszą jędrność. Poprawie uległ również koloryt, jest bardziej równomierny, jednolity, żywszy. Pokładałam w kolagenie ogromne nadzieje związane z usunięciem przebarwień. Świeże przebarwienia zwalcza skutecznie i proces ten przebiega znacznie szybciej. Starsze przebarwienia są bardziej odporne, jednak ich likwidowanie jest widoczne (a przecież miesiąc w walce ze starymi przebarwieniami to krótki czas). Kolagen ma też świetne działanie na niedoskonałości - szybciej znikały i zabliźniały się także o wiele chętniej niż wcześniej. Skóra łatwiej wracała do właściwego koloru i struktury. Po miesiącu stosowania kolagenu niedoskonałości rzadziej się pojawiają.
Zmarszczki wokół oczu lekko się spłyciły, wyprasowały, cienie pod oczami także są mniej widoczne. Spojrzenie zyskało trochę świeżości i młodości :).
Jest też jedna ważna rzecz, o której producent nie pisał - kolagen bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż! Wygładzenie i lekkie napięcie skóry po jego użyciu sprawia, że minerały nakłada się bardzo przyjemnie i szybciutko. Pędzel sam sunie po twarzy :). I (uwaga!) makijaż trzyma się dłużej i o dobre 2-3 godziny opóźnia się błyszczenie w strefie T. Dodatkowo jest to tylko mały, w sumie całkiem przyjemny glow, zamiast tłustej, nieestetycznej poświaty. W tym zakresie wielki ukłon!
Wydajność przy stosowaniu na twarz bardzo dobra. Według przewidywań producenta kolagen o pojemności 50 ml wystarczy na 3 miesiące stosowania raz dziennie oraz na 1,5 miesiąca przy stosowaniu rano i wieczorem. Z moich obserwacji wynika, że są to zaniżone wartości – u mnie jest on bardziej wydajny. Przy dawkowaniu jakie Wam opisałam wcześniej i stosowaniu przez miesiąc pozostało mi jeszcze na pewno 70% żelu.
Uprzedzając komentarze dotyczące ceny napiszę, że kolagen NTC nie jest produktem tanim – 50ml kosztuje 195zł, wersja 300ml to wydatek 695zł (kupicie je TU). Ale według mnie nie jest też kosmetykiem zwyczajnym, tylko do zadań specjalnych.
Ja osobiście jestem bardzo zadowolona i usatysfakcjonowana. Zmiany spowodowane działaniem kolagenu nie następują oczywiście z dnia na dzień, ale nie ma szans, żeby uszły uwadze po odpowiednim okresie użytkowania :). Różnica w stanie cery, jej wyglądzie i kondycji jest naprawdę znacząca. Planuję włączenie kolagenu NTC do swojej pielęgnacji twarzy na stałe. Dodatkowo będę go też używać na inne niż tylko twarz partie ciała! Za jakiś czas dam więc znać jak sprawuje się na innych "płaszczyznach", niekoniecznie płaskich :D