Dwie absolutnie cudowne Kobiety - Żan i Agnieszka sprawiły, że czuję jakbym mogła góry przenosić! I nie chodzi o samą zawartość paczek, która jest oczywiście imponująca i przecudowna, ale o to, że nie jest ona ani trochę przypadkowa. Jest idealnie trafiona, bo dziewczyny doskonale wiedziały co mi się po nocach śni!
Tak poszalała prezentowo moja najkochańsza Żanetka (Uśmiechnięte Oczy).
Wspaniałe mydła, które kusiły mnie mocno - dr. bronners to stare marzenie, którego nie mogłam zrealizować z powodu mydlanego postu :D Żan oczywiście wie jak takie zakazy obejść :D, sprytna bestia :D. Dodatkowo dwa duże kawałki mydełek pietruszkowego i bananowego z pszczelej dolinki :). No i cudowna paletka do brwi lily lolo, którą miałam sobie zafundować z okazji imienin! Wzdychałam do niej od dość dawna. Będę piękna! No dobra, może nie cała - ale brwi na pewno zyskają na wyglądzie :).
Żan - naprawdę szaleństwo! Ach... Ty to jesteś *: Zawsze czuję, że myślisz o mnie gorąco! Najpierw małe lanko (już Ty wiesz za co) a potem imieninowe pijaństwo :) spakuj do mnie zapas leków na kaca!
A piękności widoczne na zdjęciach powyżej to prezent od Agnieszki (vel Łucja - Agulkowe Pole). Bukieciki suszonej lawendy skradły moje serce! Są piękne, eleganckie i kruche - pomimo kruchości świetnie przetrwały transport :). Wiszą teraz na ścianie :). Oprócz tego dzieła zgrabnych rączek Agnieszki w przesyłce była też bajerancka podkładka :D (świetna jest!) i .... oczywiście mydło! Mydło firmy Pacifica Aroma, które jest (a w zasadzie było) na szczycie moich mydlanych marzeń iherbowych! Agnieszka, wzruszyłam się bardzo :) strasznie Ci dziękuję za pamięć i za to, że o mnie myślisz *:
Mydło pachnie zniewalająco!! Oszałamiająco!
Dziewczyny brak mi słów *:
Dziękuję z głębi wzruszonego serca *:
Mam nadzieję, że i mi uda się kiedyś zapakować Wam do przesyłki tyle serca ile ja od Was otrzymałam *:
