czwartek, 14 maja 2015

Zagospodarowanie kosmetycznych resztek i niewypałów

Podejrzewam, że każdemu zalegają mniejsze lub większe ilości kosmetyków, których z różnych powodów nie używamy. Poniżej przedstawiam Wam swoje sposoby, które wprowadzam w życie w przypadku:
- zbliżania się terminów przydatności kosmetyków
- posiadania końcówek kosmetyków, które ciężko mi zużyć
- kosmetyków, które mi nie odpowiadają swoim działaniem.

Nie są to odkrywcze ani nowatorskie recepty na zużycie tego, co z jakiegoś powodu ciąży naszym szafkom i półkom, ale doszłam do wniosku, że zebranie takich informacji w jednym miejscu może się komuś przydać.
Przedstawiam zatem metody na lekkie zmodyfikowanie i wykorzystanie kosmetyków niechcianych, nielubianych lub z krótką datą ważności wprost z anulowego podwórka, do zastosowania których nie potrzebujecie wymyślnych półproduktów i zdolności :).


1. Podrasowanie szamponu glinką to świetny i prosty sposób na podbicie jego oczyszczających właściwości a także zniwelowanie zbyt szybkiego przetłuszczania się włosów po jego użyciu. Mamy do wyboru wiele glinek, o różnym stopniu siły oczyszczania, regenerowania, odżywiania. Dzięki nim można stworzyć naprawdę świetny produkt z tego nielubianego i zbyt ciężkiego. Ja najbardziej lubię glinkę białą, zieloną i ghassoul. Ale czerwona, niebieska, czarna też się świetnie spisują.

2. Rozcieńczenie szamponu hydrolatem lub wcierką włosową, których data ważności zaczyna niebezpiecznie przypominać nam dzień obecny, to fajny sposób na ich wykorzystanie. Rozcieńczony szampon szybciej i łatwiej się pieni a dzięki właściwościom dodanego hydrolatu/wcierki możemy delikatnie korygować jego działanie.

Ja osobiście polecam kombinację pkt 1 i 2 – zmieszanie szamponu z glinką i hydrolatem/wcierką skalpową daje świetne efekty! Ostatnio do takiej mikstury dodałam też płynny ekstrakt z czarnej rzepy i kasztanowca – jestem zachwycona!

3. Tym, dla których dany szampon okazał się za mało odżywczy, proponuję przyprawienie go paroma ml oleju zamiast zużywać od razu do mycia podłogi :). Aczkolwiek mycie podłogi to też jakieś wyjście ;). Ale zanim wlejecie denerwujący Was szampon do wiadra z wodą lub sedesu dajcie mu szansę, by sprawdził się jako mydło do rąk - dla poprawienia przyjemności użytkowania i zatarcia złych skojarzeń można go podrasować olejkiem eterycznym.

4. Nieświeże hydrolaty i wcierki skalpowe można wykorzystać do rozrobienia glinki lub mieszanki glinkowo – odżywkowej do włosów. Stosuję takowe wynalazki jako maskę (pod czepek na min. pół godziny).

5. Żele do mycia twarzy fajnie współpracują z dodatkiem niezbyt dużej ilości olejów. Jeśli więc macie olej, który wypadałoby niedługo skończyć, albo żel, który za bardzo wysusza i ściąga cerę, domieszajcie do żelu trochę oleju lub oliwy z pierwszego tłoczenia (pewnie większość ma taką w kuchni). Niewielka ilość ładnie się z nim zespoli i nie będzie się rozwarstwiać a jednocześnie podniesie walory odżywcze myjadła bez nadmiernego wzrostu tłustości. Jeśli macie ekstrakty roślinne, nawilżacze (HA, panthenol, glicerynę) to żel do twarzy i sama twarz nie pogniewają się za ich wykorzystanie :).

6. Jeśli Wam nie szkoda, albo macie dużo oleju/oliwy, dodajcie je do żelu do mycia ciała albo żelu do kąpieli, które wysuszają bądź są zbyt silne w oczyszczaniu (bazą może też być nielubiany szampon). Jako dodatek do żelu do mycia ciała można też zużyć resztkę balsamu do ciała - otrzymacie balsam pod prysznic a'la nivea własnej roboty i zapewne z dużo lepszym składem!
Kiedyś, tą właśnie metodą, wyszedł mi zarąbisty balsam pod prysznic stworzony z kiepskiego szamponu i lepiącego się balsamu do ciała :).

7. Nadmiar oleju możecie też przerobić na peeling do twarzy, ciała lub włosów. Jeśli nie posiadacie suchego, sproszkowanego peelingu (np. zmielone pestki, korund) możecie sami zmielić płatki owsiane, albo wykorzystać cukier, sól, kawę. Peeling na bazie oleju z dodatkiem cukru/soli i fusów kawowych to chyba najbardziej znany i  lubiany peeling domowej roboty :). Kawowy peeling domowy możecie zrobić na wiele sposobów. Najczęściej w skład takiego peelingu wchodzą olej/oliwa + cukier/sól + fusy kawowe lub żel do mycia/szampon + cukier/sól + fusy kawowe.

8. Podobnie jak olej, do wykonania domowego peelingu do ciała można wykorzystać balsam do ciała lub odżywkę do włosów. I nie, w przypadku użycia odżywki włosowej do ciała włosy na nogach nie będą szybciej rosły :D.
Odżywka do włosów po wymieszaniu z fusami kawy będzie też bardzo przyjemnym i delikatnym peelingiem do skóry głowy. Jeśli chcecie silniej działający produkt skalpowy dosypcie trochę cukru.

9. Nielubiana odżywka lub starzejący się balsam fajnie zastępują żele do golenia.

10. W przypadku braku szans na zużycie kremu do twarzy traktuję nim dekolt i piersi. A niech mają!

11. Nadmiar próbek...
Był czas, że uzbierało mi się bardzo dużo próbek, które jak wiecie również mają swoje daty ważności. Nie wszystkimi byłam zainteresowana na tyle by je testować solo, a z drugiej strony wyrzucić szkoda. Posegregowałam je tematycznie i .... wymieszałam :). Powyciskałam wszystkie torebeczki do przygotowanych wcześniej pojemniczków. Kremy do twarzy po zmieszaniu zużyłam do dekoltu, piersi, rąk. Balsamy do ciała, w przypadku których jedna próbka rzadko wystarcza na jedno pełne użycie, służyły mi przez 3 dni (do tego pojemniczka dorzuciłam też kremy do rąk). Szampony podrasowałam glinką i zużyłam na wyjeździe, a odżywki do włosów wykorzystałam jako maskę po dodaniu niewielkiej ilości sesy.

12. Zawsze też te kosmetyki, które Wam nie pasują, możecie oddać osobie o potrzebach spójnych z ich działaniem. Ileż ja osób w ten sposób uszczęśliwiłam :D. Radość obdarowanego bezcenna.


Jak więc widzicie moje metody na zagospodarowanie resztek i kosmetyków drugiej świeżości nie są wymyślne. Ale u mnie się sprawdzają. Mam nadzieję, że któryś z powyższych sposobów Wam się przyda.
Nie gwarantuję i nie obiecuję, że wszystkie efekty Was zadowolą. Wiadomo, że różnie z tym bywa i nie każdy "eksperyment" jest sukcesem :). Ale skoro macie kosmetyki, które tylko zajmują miejsce i się starzeją to chyba niedużo tracicie :).
Zapewne Wy też macie takie domowe metody na pozbycie się niepożądanego ciężaru kosmetycznego :).

43 komentarze:

  1. Bardzo fajne metody ;) A jakie cudowne kosmetyki można przez to odkryć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobają :)))
      Oj tak - można wyczarować istne perełki!

      Usuń
  2. Przeważnie to co mi nie odpowiada puszczam w świat.

    Nieudane balsamy często zużywam pod prysznicem, po żelu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bardzo często rozdaję :), ale tylko wtedy, kiedy są to kosmetyki świeże. Jeśli trochę poleżą to wolę sama je zużyć po wcześniejszym przysposobieniu :D, bo przecież nienajświeższych nie oddam...

      Usuń
  3. Wiesz to nadzwyczaj przydatne dla mnue informacje- do tej pory stosowałam wylacznie punkt 12;). Czas cos zmienić i podejść do zagadnienia bardziej kreatywnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaaa :)
      Bo ostatni punkt jest najfajniejszy :D
      Cieszę się, że coś nowego dla siebie znalazłaś :))

      Usuń
  4. Niektórymi zastosowaniami mnie zaskoczyłaś. :) Najbardziej lubię stosować odżywki lub maski do włosów w roli żelu do golenia, dzięki czemu tego typu produkt stał się dla mnie zbędny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana dziękuję za ten post <3 Moje nielubiane kosmetyki dostaną drugie życie, bo już je "uśmierciłam" i umieściłam w czeluściach szafki łazienkowej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze mówiąc z całej tej listy znałam tylko pkt 9. Naprawdę bardzo ciekawe metody na zużycie bubli. Muszę zapisać sobie gdzieś link do tej notki, by móc skorzystać z tych rad gdy już o nich zapomnę (a pewnie stanie się to dość szybko, cóż... Dobrze że skleroza bite boli ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super!
      Tak.... też się cieszę, że nie boli, bo bym na leki przeciwbólowe wszystko wydała i na kosmetyki by nie starczyło :D

      Usuń
  7. Genialny pomysł z modyfikowaniem szamponu przez dodanie glinki i hydrolatu, koniecznie muszę spróbować! Dzisiaj wieczorem zrobię swoją mieszankę :D A jak z proporcjami, polecasz jakieś konkretne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      To zależy od preferencji. Jeśli nie wkurza Cię, że szampon będzie rzadki, to zrób pół na pół. Ja tak ostatnio robiłam - chyba 2 posty wcześniej pisałam o szamponie na winie :) tam dodałam też w sumie 3 łyżeczki glinki na 200ml mieszanki.
      Ale robiłam już różne mieszanki :). Bardzo pasuje mi proporcja 2 porcje szamponu na 1 porcje hydrolatu/wcierki. Może takiej spróbuj na początek, bo trochę przyjemniejsza w stosowaniu i mniej rzadka. Z ilością glinki też można eksperymentować do woli - czasem dodaję trochę a nieraz tyle, że powstaje pasta do mycia :D. W przypadku robienia pasty do mycia można zrezygnować z hydrolatu :)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź! Będę dzisiaj kombinować :D

      Usuń
  8. powiem szczerze, że wieloma propozycjami mnie zaskoczyłaś. Bardzo pozytywnie rzecz jasna :D Z chęcią wypróbuję nieznane mi dotąd sposoby! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne metody, zwykle sama stosuje podobne, a ile kremów do twarzy ja zużyłam już do innych celów niż twarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twarz ma po prostu pojemnosc mniejszą niż kremy :D

      Usuń
    2. o to to! kto wymyśla takie duże pojemności niektórych kremów! Jak ja mam to zużyć... co 10 min smarować? :D

      Usuń
  10. Genialne pomysły! Z całą pewnością wykorzystam, bo kilka kosmetyków stoi na półce i tylko się kurzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo!
      Hahahaaaaa :)))) i jeszcze dodatkowa robota ze ścieraniem kurzu :D

      Usuń
  11. no super ;) ja z reguły rozdaje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rozdajesz to, co najpierw zrobisz! To całkiem insza inszość :D
      Zresztą z Twoją kreatywnością to masz milion dwieście siedemdziesiąt osiem tysięcy trzysta pięćdziesiąt dwa pomysły na każdy produkt!

      Usuń
    2. tak:) czy twoje serum z kwasami tez tak smierdzi wkurza mnie ten zapach :) głupie pytanie masz w sumie to samo serum :)

      Usuń
    3. Śmierdzi????
      Śmierdzą to perfumy kwiatowe. Serum ma zapach, nie śmierdzi :P

      Usuń
    4. no ale mi ten zapach przeszkadza :) ale za to mi sie działanie podoba wiec mój noc cierpi!

      Usuń
    5. No wiem, wiem :)
      A nie możesz dodać odrobinkę olejku eterycznego?

      Usuń
    6. wczoraj dolałam trawe cytrynowa do mydła i mialam buraka ze hej wiec juz nic nie próbuje szczególnie ze jutro ide na komunie;)

      Usuń
  12. Jestem zaskoczona, że tak mało z tych sposobów znam!
    Że też nigdy nie pomyślałam o dolaniu oleju do szamponu! Do masek i odżywek dodaje, więc dlaczego do szamponu nie? bezsensu... xd
    Tak samo - nigdy nie mieszałam ze sobą próbek, ale w sumie zużywam je regularnie, więc może dlatego - nie było potrzeby, nie było pomysłu ;)
    nie dodawałam też nigdy balsamu, czy oleju do żelu pod prysznic, a przecież niektóre mnie wysuszały.. Anulko! Jesteś geniuszem! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. ooo, już wiem dlaczego nie mam komentarzy pod najnowszym postem - wystarczy że spojrzałam na listę obok... Nadal się wyświetla stary :( nie wiem o co chodzi :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne patenty! Szczerze - nie wpadłabym na to sama!, dzięki za receptę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty byś nie wpadła? Eeeee, gadanie :D
      Dzięki *:

      Usuń
    2. Wydrukuję sobie i powieszę nad wyrkiem ;)

      Usuń
    3. :))))
      Przypomniały mi się stare, dobre czasy, kiedy ściana nad łóżkiem obwieszona była plakatami z popcornu :))))

      Usuń
  15. Skarbnica pomysłów :) Dzięki Tobie szampon i odżywka nie skończą w koszu.

    OdpowiedzUsuń