niedziela, 25 października 2015

Kolagen NTC na bis

Kolagen NTC towarzyszy mi od 4 miesięcy. Cera już dawno doceniła jego działanie, a o efektach jego stosowania na twarz mogliście przeczytać TU. Przyszła pora dopieścić inne części ciała - a co! Niech mają!
Na stronie producenta znajdziecie obszerne i wyczerpujące informacje na temat produktu - zapraszam TU.
Kolagen NTC jest dostępny w dwóch pojemnościach (50ml i 300ml) a kupić można go TU. Dostępne są także próbki (TU), które pozwolą dokładnie go przetestować.


Butelka szklana, smukła, wygodna, aplikator działa dobrze. Jedynym mankamentem opakowania jest fakt, że nalepka zasłania butelkę tak szczelnie, że nie widzimy poziomu zużycia kosmetyku.

Kolagen trzymamy w lodówce i nakładamy na mocno wilgotną skórę. O ile spryskanie twarzy tonikiem i wycieczka z mokrą paszczą do lodówki nie jest problematyczna, to przelot nago z łazienki do lodówki i to na mokro :D stanowi niekiedy spore wyzwanie. Dlatego też zabieram kolagen z lodówki przed kąpielą i po wyjściu z prysznica czeka na mnie i moją mokrą skórę na blacie łazienkowych szafek. Po użyciu odnoszę go do lodówki. Zazwyczaj nabieram porcję kolagenu i mieszam na dłoni z wodą  - okazał się to bardzo wygodny sposób aplikacji. Łatwiej jest równomiernie rozprowadzić kosmetyk.


Kolagen stosowałam na piersi, pośladki i brzuch od 2 miesięcy. Na te obszary wystarczały mi w sumie 3 pompki. Po nałożeniu kolagenu czułam czasem lekkie naprężenie skóry, które zanikało po niezbyt długim czasie.

Mam co nieco rozstępów. Są już pełnoletnie :D, bo pociążowe. Nie będę czarować, że kolagen na nie pomógł, bo to byłby przełom w światowej medycynie estetycznej. Świeżych rozstępów nie mam, więc nie mogę ocenić, czy by na nie podziałał. Zauważyłam jednak różnicę w elastyczności i napięciu skóry. Stała się gładsza i jędrniejsza. Mam też wrażenie, szczególnie na piersiach, że stała się jakby grubsza i bardziej zwarta, co też pozytywnie wpłynęło na ogólne wrażenia. Poprawa jędrności jest zauważalna głównie w dotyku, efektu push up nie zaobserwowałam :D ale wydaje mi się, że kształt odrobineczkę ewoluował i to w tym pożądanym kierunku (zarówno piersi jak i pośladków). Nie jest to jednak duża różnica i nie dam sobie za to stwierdzenie nic uciąć :D. 

Kolagen dobrze łagodził podrażnienia. Pomógł mi na wysypkę i siniaki, których dorobiłam się po zastrzykach - przyspieszył znikanie nierówności skóry związanych z wysypką i nienaturalnych kolorów wokół śladów po ukłuciu.



Stan skóry po stosowaniu kolagenu uległ zauważalnej poprawie. Gładkość, elastyczność i jędrność wzrosły. Efekty wizualne nie są natomiast wyraźne. Jeśli więc szukacie magicznego produktu, który przywróci Wasze piersi i pośladki do stanu sprzed lat 10 to kolagen NTC tego nie zrobi (szczerze jednak wątpię w istnienie kosmetyku, który to potrafi…). Jeśli natomiast zależy Wam na poprawie sprężystości i kondycji tych miejsc oraz spowolnieniu dalszych zmian to będziecie zadowolone tak jak ja.

23 komentarze:

  1. Anula mnie ten kolagen rozczarował. Szalenie mnie odmładza chyba, bo mam po nim wysyp trądziku niczym rasowa seventeen. Stoi sobie wiec spokojnie w lodowce obok majonezu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi przykro kochana.
      Odsprzedaj albo oddaj komuś, bo go szkoda.... albo do biustu zużyj.
      Zauważyłam, że kolagen albo bardzo pasuje, albo szkodzi... są mocno skrajne opinie.
      Dla mnie bajer :) czuję dużą różnicę w kondycji skóry.

      Usuń
    2. Aaa z tym biustem to rzeczywiscie jest pomysł, bo ta cholerna grawitacja cos się na niego uwzięła. 3 pompki na brzuch, uda i dupke? Och kobieto... Mnie to ze 30 by wyszło:). A ileż to wiosen ma Twoje dziecie!?

      Usuń
    3. Kochan więc to jest tak:
      - 1 pompeczka na dłoń, kilka psików toniku, rozetrzeć w łapkach i na dupcię wklepać
      - 2 pompeczki na łapkę, kilka psików toniku, rozetrzeć w dłoniach, ostemplować cycuszki i brzusio a potem wetrzeć i wmasować.
      Nie żałuj toniku do rozrobienia (labo kranówki zwykłej), to nie będzie Ci ściągać skóry.

      Dziecię me ma wiosen 20 :), jest na drugim roku studiów.

      Usuń
    4. Dzis będę sie zatem kolagenić:). A to juz całkiem spore maleństwo:). No coz..też takiego smyka mam:).! Ale jest jeszcze drugi - pięciolatek. ;)))

      Usuń
    5. Niech cycuszkom na zdrowie idzie :DDD
      Pięciolatek - nowe, duże wyzwanie :)

      Usuń
    6. Drogie Girls, to ja uderzę w próbeczki.
      Anula te poślady to pewnie od tego biegania do lodówy się podniosły :D :D Uśmiałam się, jak czytałam ten post, wyobrażałam już siebie lecącą po kąpieli z wiatrem w ręczniku i we włosach do lodówki po kolagen :D

      Usuń
    7. Hahahahaaaa :)))
      No coś w tym jest :DDD
      Tak jak napisałam - efekt wizualny jest maluśki, ale wydaje się, że jest. Natomiast w dotyku odnoszę wrażenie lepszej gęstości skóry (głupio to brzmi, ale nie wiem jak inaczej to wyjaśnić...).
      Myślę, że próbki to świetny pomysł, reakcje są różne.

      Usuń
  2. Nie wiedziałam , że na ciało jest też przyjazny.

    OdpowiedzUsuń
  3. W podskokach do lodówki a Ariczka za toba :D widzę to hahaha xd
    Ja jak już wiesz z kolagenem się wstrzymam, ale kiedyś wyląduje w moich zbiorach.
    Ty dawaj lepiej recenzje tej maski i odzywki od ecolab czy jak to sie tam zwie bo chcę się po zachwycać w komentarzach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaaaaa :)
      Arika zawsze chętnie pomaga :)
      A wiesz, ja jeszcze nie używałam ecolab :D

      Usuń
  4. Nawet Ty mnie na niego nie skusisz, tyle się o wysypie naczytałam, przypuszczam, ze pewnie by mnie to nie ominęło :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego uważam, że próbki są świetnym pomysłem :)
      Ale ja nie namawiam :D ja tylko dzielę się swoimi wrażeniami :)

      Usuń
  5. Fajnie, że znalazłaś dla niego inne zastosowanie. Ale kupować kolagen za 200 złotych i używać go do ciała to byłoby mi szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale druga buteleczka była właśnie z przeznaczeniem na ciało :))) w pielęgnacji twarzy sprawdził się świetnie, chciałam dać szansę innym partiom ciała.

      Usuń
  6. już widzę oczyma duszy, jak pędzisz nago do lodówki po kolagen z rozwianym włosem, też jestem zdania, ze dba się nie tylko o twarz ale i o resztę ciała, co nie przeszkadza mi zapominać czasami, że pielęgnacja nie kończy się na kostkach stóp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pędzę nago do lodówki z rozwianym włosem - hahahahahaaa!
      Dokładnie - nie samą twarzą jest człowiek :D

      Usuń
  7. Ujędrnienie skóry (w szczególności na pośladkach) to teraz mój priorytet. Prezentowany przez Ciebie kolagen wygląda ciekawie, ale chyba postawię na coś innego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety ja jestem rozczarowana tym kolagenem. Robiłam o nim recenzję niedawno. Ciekawie tu u Ciebie, obserwuję! Pozdrawiam serdecznie :* :)

    OdpowiedzUsuń
  9. NIe ciągną mnie aż tak zaaawansowane kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń