piątek, 4 września 2015

Kosmetyki made by Mineralna Kasia

Mineralna Kasia to mistrzyni własnoręcznie robionych kosmetyków. Wymyśla na poczekaniu takie rzeczy, na które ja przez kilka wcieleń bym nie wpadła.
Na pewno wszyscy znają jej bloga - Mineralny Świat Kasi. Kto nie zna to niech się nie przyznaje tylko szybko pędzi nadrabiać ten niewybaczalny błąd!
Dzisiaj przedstawię Wam po krótce kolejna porcję jej kosmetycznych cudeniek, które postanowiła na mnie wypróbować :D.


Scruby w babeczkach ja pokochałam, mąż znienawidził :D. Skórze robiły bardzo dobrze :D ale domycie po nich brodzika było niemałym wyzwaniem. Wyzwaniem dla męża :D.
Bardzo dobrze ścierały martwy naskórek, silnie natłuszczały. Ciało było silnie odżywione i natłuszczone, musiałam odczekać z pół godzinki po prysznicu by móc się ubrać, bo skóra była tłusta. Ale za to na 3 dni mogłam zapomnieć o balsamie :) i cieszyć się miękka, cudnie najedzoną skórą.


Pierwszy widoczny na zdjęciu peeling pachniał obłędnie - korzenną kawą :). Zwarta konsystencja, dużo cukru. Boski zdzieraczek! Świetna przyczepność, mogłam się masować bardzo długo, bo cukier wyjątkowo wolno się rozpuszczał. Ciało mięciutkie, gładziutkie, cudnie pachnące. Bajer!
Drugi czeka na swoja kolej :).


Balsam jaśminowy jest bardzo jaśminowy. Zapach intensywny i niemożliwy do pomylenia. Tłusty, do stosowania na noc. Rano skóra jest miękka, przyjemna w dotyku i dobrze odżywiona. Rozsmarowuje się bez problemu, jest wydajny.
Kule kąpielowe, z uwagi na brak wanny, zużyłam do moczenia łapek i stópek :). Mam nadzieję, że Kasia się nie pogniewa! Manicure i pedicure po takiej kąpieli był bardzo przyjemny - skóra lekko natłuszczona, łatwa do obróbki. Jedną kulę sprezentowałam koleżance - była zachwycona!


Mydła widoczne na zdjęciu powyżej pięknie pachniały, dobrze się pieniły, nie wysuszały i sprawdzały się w pielęgnacji od stóp do głowy!


Mgiełka w upały była bardzo pożądanym kosmetykiem i z przyjemnością ją zużyłam do odświeżania ciała - dawała przyjemną ochłodę.
Balsam do włosów pachniał ładnie, ale bardzo mocno - Kasiu co to za zapach? Przypomina mi jakieś perfumy, ale nie mogę skojarzyć i męczy mnie to... Odżywkę bardzo dobrze rozprowadzało się na włosach i bez problemu zmywało. Zapach jednak po kilku użyciach zaczął mnie troszkę przytłaczać. Zabrałam ją jadać na urlop i część zużyłam na włosy a część jako (Kasiu wybacz!).... balsam do golenia... Bo nie zabrałam nic do golenia na wyjazd i zorientowałam się dopiero stojąc w łazience z maszynką w ręku. Poratowałam się wówczas tym balsamem i okazał się tak świetny w tej roli, że odpuściłam kupno żelu do golenia! Maszynka śmigała po nim cudnie, nie pozacinałam się, choć mam do tego spory talent, skóra nie była po goleniu podrażniona ani napięta! I do tego pachniała pięknie! I nie musiałam już nawet balsamu stosować :).


Ogórkowy krem do twarzy to majstersztyk! Absolutny hit! Kasia - opatentuj formułę!
Cudnie nawilża, wygładza, koi, poprawia koloryt, ujędrnia. Świetnie się wchłania i to do matu! Jest idealny na dzień po makijaż i na noc. No po prostu CUDEŃKO!

Kasiu jak już otworzysz tą swoją kosmetyczną fabrykę to nie skreślaj mnie z listy testerów! Testuj na mnie dalej swoje receptury! Chcę być Twoim króliczkiem :D