sobota, 13 czerwca 2015

Mineralna Kasia szaleje :D

We wcześniejszych postach (TU, TU i TU) chwaliłam się Wam prezentami od Kasi (blog Mineralny Świat Kasi). Kasia szaleje z produkcją własnoręcznie robionych kosmetyków na całego! Zobaczcie co ta szalona Kobieta przysłała mi tym razem!
Kasiu, czyżbyś obrała sobie za punkt honoru zagarnięcie całej anuli na kosmetyczną wyłączność? :D Mam tyle cudeniek od Ciebie, że przez kilka miesięcy nie muszę kupować kosmetyków :D



Skoro już obgaduję Kasię :D to podzielę się wrażeniami z używania kolejnych jej wyrobów.

Dziś na tapetę bierzemy dwa sera z poprzedniej przesyłki - serum z kwasami na noc i serum na przebarwienia.
Serum na przebarwienia jest na mojej twarzy trochę zbyt klejące i ma skłonności do zapychania mnie. Dlatego dodaję je do maseczek albo mieszam z olejem i nakładam na godzinkę na twarz. Po takim zabiegu skóra ma się dobrze i ma świeższy wygląd. Jest delikatnie rozjaśniona i wygładzona.
Serum z kwasami na noc jest bardzo fajne. Dobrze się wchłania, nie roluje się i ma delikatnie peelingujące działanie. Nie szczypie, nie podrażnia. Wygładza i uelastycznia cerę. Czasem dodaję je do balsamu do ciała i używam na dekolt i piersi.


Możecie się spodziewać dalszych relacji ze stosowania kosmetyków made by Kasia :D
Kasiu - bardzo Ci dziękuję! Czuję się jak małe dziecko w sklepie z zabawkami :D
Maseczka ogórkowa idzie na pierwszy ogień!