Beauty Without Cruelty - piękna nazwa. Nic dodać, nic ująć.
Filozofia marki zamknięta w trzech słowach. BWC to naturalne kosmetyki, oczywiście nietestowane na zwierzętach i nie zawierające składników pochodzenia zwierzęcego, odpowiednie dla wegan.
Szampon zwiększający objętość to mój pierwszy kosmetyk firmy BWC. Myślę, że nie ostatni, bo nie tylko ich filozofia robi wrażenie - jakość kosmetyku również.
Szampon jest przezroczysty, ma bardzo ładny zapach - pachnie delikatnie świeżą lawendą. Jest gęsty, świetnie się pieni. Co za tym idzie jest też wydajny.
Skuteczność oczyszczania oceniam bardzo wysoko. Włosy skrzypią z czystości, skóra głowy jest świeża i dokładnie umyta. Z obietnicą objętości jest podobnie jak u innych producentów - nie przywiązujmy się do niej. Ponieważ jednak wiem, jak to z tym jest :), to nie obrażam się. Włosy może na objętości jakoś widocznie nie zyskują, ale są ładnie uniesione u nasady i podatne na układanie. Nie wiszą smętnie, tylko są bardzo elastyczne, gładkie, ale nie wygładzone, aksamitne w dotyku. I pięknie błyszczą. Dobrze trzymają świeżość, szampon nie obciąża włosów i nie powoduje szybkiego ich przetłuszczania. To naprawdę świetna pozycja i bardzo udany zakup! Jestem strasznie zadowolona, że mam go na swojej półce prysznicowej :).
Szampon jest wielki, tani, wydajny i skuteczny. Można go nie polubić?
Purified water, sodium C14-16 olefin sulfonate, cocamidopropyl betaine, aloe barbadensis (aloe vera) gel*, glycerin, soy protein, soyamidopropylkonium chloride, polyquaternium-10, citric acid, panthenol, salvia officinalis (sage) extract, tussilago farfara (coltsfoot) extract, achillea millefolium (yarrow) extract, prostanthera melissifolia (balm mint) extract, anthemis nobilis (chamomile) extract*, rosmarinus officinalis (rosemary) extract, hibiscus syriacus (althea) extract, thymus serphyllum (wild thyme) extract, equisetum arvense (horsetail) extract, calendula officinalis (calendula) extract*, macrocystis pyrifera (kelp) extract, helianthus annuus (sunflower) oil*, simmondsia chinensis (jojoba) oil*, tocopherol acetate, sodium benzoate, potassium sorbate, ethylhexylglycerin, citrus limonum (lemon) oil*, lavandula hybrida (lavandin) oil*, cymbopogon martinii (palmarosa) oil*, cananga odorata (ylang ylang) oil*, citrus aurantifolia (lime) oil.
ładne ma opakowanie :)
OdpowiedzUsuńMi też się podoba :)
UsuńLubię jak włosy są podatne na układanie :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńPrawie pół litra. Ogromna butla! Pewnie znów nie będziesz mogła się doczekać kiedy się skończy żeby dobrać się do następnego szamponu :)))
OdpowiedzUsuńJak Ty mnie znasz :D
UsuńKuszenie iherbowe:)
OdpowiedzUsuńBWC mają fajne ceny... zastanawiałam się nad ich różnymi produktami. Teraz już wiem, że mogę zacząć od szamponu:)
Możesz zacząć od szamponu :D
UsuńFajny,zainteresował mnie :)
OdpowiedzUsuńSą też inne rodzaje :)
UsuńA skąd go masz? Z iHerb?
OdpowiedzUsuńWydaje się fajny, skład i "ideologia" też mi bardzo odpowiadają.
Tak, z iherba :)
UsuńMają też odżywki :)
ło matko, ogromna flaszka:) z jednej strony super i do ceny - tym bardzie... jednak podobnie, jak Ty niecierpliwiłabym się, by już sięgnąć po kolejną;)
OdpowiedzUsuń:*
Ja i tak mam zawsze kilka szamponów otwartych :)
UsuńAle butla! Wydaje mi się czy jest w nim ekstrakt z rumianku?
OdpowiedzUsuńRumianek też jest :)
UsuńTo nie dla mnie on w takim razie..
UsuńUczulenie?
Usuńeeee.... nie uczulenie.
Usuńprzecież żelu rumiankowego używasz....
moja skóra głowy nie znosi rumianku :/ reszta ciała nie ma do niego zastrzeżeń
UsuńWybredna Łepetynka :DDD
UsuńNigdy go nie miałam, chyba z pół roku bym używała takie wielkie opakowanie :)
OdpowiedzUsuńNa trochę na pewno wystarczy :DDDD
UsuńMi taka pojemność super pasuje :) Myję włosy codziennie to szampony, idą mi jak woda:)
OdpowiedzUsuńJa resztkami sił walczę, żeby myć co dwa dni...
UsuńI znowu nie znam :)
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńAaaaale wielka butla! Zużywałabym chyba pół roku :D
OdpowiedzUsuńZ BWC mam tylko korektor. Ma bardzo fajną, kremową konsystencję. Szampon chętnie bym wypróbowała, ale taka duża butla trochę mnie zniechęca, bo ja lubię zmieniać kosmetyki :D
Ja mam zawsze parę otwartych, żeby się nie znudzić :)
UsuńTo ja wręcz przeciwnie :) Kiedyś maniakalnie kupowałam kosmetyki, teraz chcę mieć mało, ale dobrej jakości :) Nie wiem dlaczego tak jest, ale kosmetyki do włosów kuszą mnie najbardziej...
UsuńMoje włosy źle znoszą monotonnie, nie mogę używać jednego szamponu non stop przez wiele tygodni. Najlepiej im pasuje zmiana co ok. 2 - 3 tygodnie.
UsuńTzn. ja też zmieniam, ale wolę mieć jeden "główny", a jeden do lepszego oczyszczania :) Teraz np. mam czarne mydło syberyjskie, które ma sls (ale nie na początku składu) i po prostu uwielbiam myć nim włosy! <3 Pachną ziołami, są dobrze oczyszczone i świeże.
Usuń