Jakiś czas temu pisałam Wam o nieodżałowanej stracie i ogromnym bólu z powodu śmierci naszej kochanej Buffy.
Początkowo wydawało się nam, że już nigdy w życiu nie zdecydujemy się na innego pieska. Buffy pozostawiła jednak po sobie przeogromną pustkę, zarówno w naszych sercach jak i w domu. Okazało się to nie do zniesienia, nie umieliśmy sobie z tym poradzić. Pomimo pewnych obaw podjęliśmy decyzję, że musimy w kimś ulokować nadmiar naszej miłości...
Trafiliśmy na stronę absolutnie cudownych ludzi, którym w domowej hodowli urodziły się sznaucerki miniaturki, czyli psiaczki tej samej rasy co nasza Buffy. Różnica jest tylko w umaszczeniu - nasza Buffinka miała kolor pieprz i sól, w hodowli white joy urodziły się białe maleństwa. Zauroczyło nas przepełnione miłością podejście oraz bzik właścicieli na punkcie tych małych pyszczków i...
poznajcie Arikę :).
Nie jestem smutna, tylko zamyślona.... i zmęczona brykaniem :) |
Arika urodziła się 17 września 2014r. i ostatnia noc była jej pierwszą w naszym domu. Podróż trwającą ponad dwie
godziny tylko częściowo przespała, bo ciekawska natura długo spędzała
jej sen z powiek. Strasznie się bałam, że będzie jej smutno, będzie płakać, bać się. Nic z tych rzeczy! Ogonek prawie się jej urywa ze szczęścia. Jest
przecudna :) i słodko rozpieszczona. Garnie się do ludzi, domaga się
całowania, przytulania i jest bardzo ufna. Posłanko i przygotowane dla niej zabawki od razu zyskały akceptację. Gryzak w kształcie objedzonej rybki okazał się wyjątkowo trafiony.
Poniżej zdjęcia z wczorajszego wieczoru.
Przyjechaliśmy do domu ok. 21. Po obchodzie nowych kątów, zapoznaniem się z zabawkami,
brykaniu, kolacji i obsikaniu oraz (za przeproszeniem) obsraniu dowolnie wybranego
kawałka podłogi, położyła się spać. Boże! Jak ona się wierci podczas snu :D. Mąż
mówi, że ma to po mnie....
Jest bardzo wesoła, radosna, skacze, biega, bawi się :). Wygląda na to, że ma potrzebę kochania nas równie silną, jak my jej :).
Znajdź mnie :) |
Łóżko i zabawki od razu polubiła, ale na kolankach (tu akurat męża) śpi się równie przyjemnie :).
Ale Arikę też kochamy i zrobimy wszystko, by była z nami tak samo szczęśliwa jak Buffinka!
Edit 16.11.2014
No nie mogłam się powstrzymać :D, musiałam dorzucić te dwa zdjęcia!
Przesłodka jest:) niech rośnie zdrowo i szczęśliwie!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńJest świetna!
Oooooooooo boooooooooniuuuuu sama słodycz :) cudowne i wspaniałe i fantastyczne serduszko na czterek kudłatych łapkach...Ciocia Es aż się wzruszyła ....jak słodko śpi na kolanach, jakie pozycje :)
OdpowiedzUsuńMówi się że pies który odchodzi zsyła nam drugiego do kochania ...także to na pewno sprawka Buffinki, że trafił do Was ten aniołek :)))
Pięknie to napisałaś *:
UsuńTo nawet by było podobne do naszej Buffinki :)))
Aktualnie walczymy z sikankiem i srankiem w jedno miejsce :D
Jest rozkoszna!
OdpowiedzUsuńAle słodka! Chyba nie sposób jej nie kochać :)
OdpowiedzUsuńMy po stracie naszego Puszka też na razie nie planujemy nowego psiaka chociaż wchodząc do pustego domu bez włochatej kupki szczęścia serce mi pęka.
No właśnie my tej pustki nie byliśmy w stanie znieść.
UsuńAle cudeńko macie :))) Jest prześliczna :)))
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam, że przyjdzie dzień, że poczujesz, iż jesteś już gotowa na przyjęcie nowego psiaka? I tak właśnie się stało. Mała będzie miała wspaniałe życie z Wami. Zazdroszczę Ci tej małej, kudłatej, żywej maskotki :)))
Dziękuję Kochana *:
UsuńPrzepiękna!!! Ale będziesz mieć radochę w domu :)
OdpowiedzUsuńZapewne :D
UsuńAle cudowny psiak ♥
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńUrocza jest! Jakie spojrzenia rzuca! :-) Cudo! ;-)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńSpojrzenia mocno wymowne jak na dwumiesięczną kobietę :D
Słodka laleczka! Nadmiar uczuć rozumiem, sama muszę mieć coś futrzastego, bo inaczej żyć się nie da:).
OdpowiedzUsuńCiężko było bez czterech łapek :)
UsuńJeżu zielony, Ania nawet nie wiesz, jak mocno trzymałam kciuki za taką decyzję ;) Nic nie zatrze pamięci po Buffy, ale taki maluch pomaga leczyć rany. Nie mówiąc o tym, jaka śliczna jest ta kluseczka, zagłaskałabym i zacałowała ;) Wyobrażam sobie, co ona z Wami robi, skoro już na odległość i z monitora podbija serducha ;)))) Wyczochraj malucha od ciotki :D
OdpowiedzUsuńElusia, kochana moja *: *: *:
UsuńWygłaskałam od Ciebie i naprzytulałam :)))))
Jest absolutnie cudowna! Słodko biega :D dwie przednie łapki naraz idą w ruch :D, leci galopem do wszystkich po kolei :) i rzuca się do lizania, całowania i miętolenia.
Aktualnie śpi :)
Rób zdjęcia, świetnie Ci wychodzą. Moi faworyci to to na krześle (3), 2 i 5 ;))
UsuńDziękuję!!! Pochwała od Ciebie to wielka rzecz *:
UsuńZe zdjęciami łatwo nie jest :)))) za słaby mam aparat na tempo Ariki :) daję radę tylko na śpiocha :D, bo rzadko ma takie chwile zadumy jak ta na krześle :D
Ale stale próbuję :)
Jaka słodka przytulanka, też myślę że taką stratę może ukoić tylko nowa miłość , ja byłabym w stanie nawet wierzyć że dusza tamtego pieska który zginął w pewnym stopniu jest w tym nowym piesku . Takie mam wrażenie , miałam psa w dzieciństwie którego bardzo kochałam i który zginął tragicznie a kiedy 4 lata temu poznałam moją sunię (była u innego właściciela) wystarczyło spojrzeć w jej oczy i już wiedziałam że my się już znamy od dawna, trochę to głupie ale wierzę że dusze zwierząt wędrują i są przy nas, oczywiście nie jest to sprawa religii, nie wiem dokładnie na czym to polega ale tak czuję.
OdpowiedzUsuńRozumiem co masz na myśli doskonale. Też uważam, że zwierzaczki mają duszę i też nie ma to według mnie związku z wiarą :).
UsuńOna jest tak ufna, patrzy na nas z taką miłością! Nie rozumiem jak niektórzy mogą krzywdzić takie słodkości....
Ale słodka :)
OdpowiedzUsuńStrasznie jest kochana :)
Usuńśliczna! nich się zdrowo chowa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)))))
UsuńPrześliczna jest :) w głebi serca wiedziałam, że długo nie wytrzymacie :)
OdpowiedzUsuńSerce i intuicję masz wielkie! *:
UsuńTo jest aż niemożliwe jak taki mały psiak może tak wielką miłość i radość okazywać!
Cudo!!! O to właśnie chodzi! Zdjęcia mówią same za siebie. Ktoś miłości potrzebuje, ktoś musi swoją gdzieś ulokować i nie ma lepszego rozwiązania. Przeżyłam to co Wy, i wiem, że tylko ten sposób, jakoś łagodzi rany, i tylko ten jest jedyny słuszny, bo pomaga dwóm stronom na raz. Czego chcieć więcej? Cieszę się, że i Wy tak poczuliście.
OdpowiedzUsuńA dziewczyna rozbraja, po prostu rozbraja, mała księżniczka, zapewne zepsuta i rozrabialska ;)
Gratuluję i bardzo się cieszę kolejnym przykładem obupólnego szczęścia.
Bardzo Ci dziękuję *: *: *:
UsuńJest rozpieszczona, ale pod kątem czułości :) strasznie potrzebuje przytulania, głaskania, miętolenia :). Bryka sobie, szaleje, skacze, ale w zasadzie jest całkiem grzeczna. Pewnie charakterek jeszcze pokaże :D, ale zapowiada się, że nie będzie najgorzej.
łapię się na tym,że wchodzę tutaj popatrzeć sobie na nią :) Tak tęsknię za szczeniakiem, za tym dzieckim światem. Potem mieliśmy już tylko dorosłe psy. Dlatego jak jestem u znajomych to zawsze biorę maleńkie istotki (koty, psy) na kolanka, najbardziej uwielbiam właśnie jak zasypiają wzdłuż moich ud. to chyba najlepszy widok. Nacieszam się, napawam sie tym. Ach... takie sceny tylko dowodzą, że to była najwłaściwsza decyzja. :)
UsuńSłodkie są takie maluszki okropnie! I tak łatwo wtedy o błędy wychowawcze - no weź takiemu aniołkowi odmów! A potem miękkie serce się mści :D
UsuńFiglarka z mocnym charakterem :D . Uroczy czterołapek . grazkako
OdpowiedzUsuńBardzo uroczy :)))
UsuńCałuski Grażynko *:
śliczny piesek. minęło 2,5 roku odkąd mój pies nie żyje. brakuje mi go, ale nie mogę sobie teraz pozwolić na szczeniaczka.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro....
UsuńPiesek to kupa radości, ale i dużo ograniczeń. Mam nadzieję, że za jakiś czas będziesz miała możliwość wzięcia czterech łapek do kochania :).
:-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuńNic wiecej nie moge napisac :-*****
*: *: *: *: *:
UsuńDzisiaj się już rozszalała :), wczoraj nie wychodziła z salonu, a dzisiaj już sama zwiedza całe mieszkanie. I bryka jak szalona :D, biega w podskokach :D. Uczymy się załatwiać w jednym miejscu :)
Cudowny piesek, pewnie wiele frajdy z nim.Pozdrwiam
OdpowiedzUsuńCałe mnóstwo radochy :))))))
Usuń:)
OdpowiedzUsuńno to trafiliście na siebie, widać dzikość, miłość i radość w oczach tej małej białej, puchatej kulki i niesamowicie czuć Twoją:D
Oby Wa razem było, jak najlepiej - a te kupy, ło matko - zawału bym dostała hahaha
:*
*: *:
UsuńJest niesamowita!
Siusianie już mamy prawie opanowane, z kupami troszkę gorzej :), ale wiesz - to takie małe kupki :DDDDDD
Jak się wysiusia tam gdzie trzeba to SKACZE z radości, musi być koniecznie przez wszystkich wyściskana, pochwalona, no i parę chrupeczek musi być :).
Jest u nas dopiero 2,5 dnia, także myślę, że nauka bardzo szybko jej idzie. Chyba opanujemy :D
na pewno opanujecie... też mnie pocieszyłaś tymi małymi kupkami:P
Usuńa pyszczek ma naprawdę słodki:D
Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście się na ten krok! Dom, jeśli raz już się miało w nim psa jest taki pusty...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOj tak! Pustka wyglądała z każdego kąta! Teraz znowu mam pomocnika w kuchni, w łazience, przy robieniu prania :). Tylko trzeba się dokładnie rozglądać przed każdym krokiem, bo malutka się zjawia niewiadomo kiedy :).
Uczymy się załatwiać w jedno miejsce - jest różnie na razie :)
I sto lat dla Baloo! Kilka razy pisałam u Ciebie komentarz, ale mnie wywalało.
Piękna! Boska! Cudowna! Dokładnie taka jak moje 2 słodziaki, które już niestety odeszły. Przez Ciebie też taką chcę ;) Zazdraszczam niesamowicie. Rośnij zdrowo biała śnieżynko :*
OdpowiedzUsuń*: *: *:
UsuńMówią, że chcieć to móc :)
Jaka słodziutka psinka. Na niektórych zdjęciach wygląda jak pluszaczek. Oby zdrowo się chowała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - oby!
UsuńTaka maskoteczka mała :D
Anula doskonale rozumiem co czujesz po stracie Buffy. Kiedy odeszła nasza kicia to też byliśmy nastawieni na nie adoptowanie kolejnego kociaka, ale tak się przydarzyło, że była do wzięcia koteczka od mamy kolegi gdzie było kilka kotów. Pojechaliśmy z grzeczności tylko zobaczyć i skończyło sie na tym, że kotka skradła nsze serca. Nic się nie dzieje bez przyczyny ;) Widocznie Buffy przesyła Wam kulkę futrzanego szczęścia aby ukoić Wasz ból.
OdpowiedzUsuńArika jest prześliczna ♥ życzę Wam wielu szczęśliwch chwil. A Arika niech rośnie zdrowo. Proszę wygłaskaj ją ode mnie.
Kochana jesteś *: *:
UsuńArika wygłaskana, wyściskana! :))
Ależ dzisiaj szaleje! Mała wariatka :D
cudowna mała kuleczka, ma szczęście, że do Was trafiła tyle miłości jest na tych zdjęciach, razem przetrzymacie wszystko
OdpowiedzUsuńuściskaj ją ode mnie
Dziękuję :))))))))
UsuńZ uściskaniem nie będzie najmniejszego problemu :D straszny z niej pieszczoch :) a nam ciężko ręce od niej oderwać.
Boskie maleństwo ♥
OdpowiedzUsuńAż sobie przypomniałam, jak moja dzicz była mała ^^
U nas troszkę inne gabaryty [ labrador ], ale miłości również co niemiara :) Fajnie, że psinka znalazła kochający dom. I to z takimi fajowymi zabawkami i personelem, u którego można spać na kolanach! ;)
Dziękuję :)
UsuńNa kolanach śpi się najlepiej na świecie :) no i można wtedy do woli głaskać - głaskanie absolutnie nie przeszkadza Arice w spaniu :)))
Prawdziwy Aniołek :)
OdpowiedzUsuń*: *: *: *: *:
UsuńCudnaa pociecha ;o :))
OdpowiedzUsuńAbsolutnie slodka!
Usuń