Jak zapewne część z Was już wie, kosmetykom marki andalou naturals nie umiem się oprzeć. Przy okazji iherbowskiej promocji na tę właśnie firmę zaopatrzyłam się w kilka ich cudeniek - wśród nich znalazła się także maska glikolowa z dynią i miodem manuka.
Lubię andalou - napisali, że maska ma dynię i ma jej naprawdę dużo! Jest na pierwszym miejscu w składzie, konsystencja i wygląd jedynie to potwierdzają. Maska to dyniowa papka z dodatkami :), wśród których znajdziemy takie cudeńka jak miód manuka, sok z ananasa, aloesu, kwas glikolowy i wiele innych.
Zadaniem maseczki jest łagodzenie stanów zapalnych, dotlenianie i nawilżanie, ułatwianie przyswajania przez skórę składników aktywnych. Kwasy AHA rozpuszczają i złuszczają martwy naskórek, nadają skórze ładny koloryt i wygładzają. Kompleks owocowych komórek macierzystych ma odżywiać i rozświetlić cerę.
Maseczka pachnie słodką dynią z goździkami - coś pięknego. Nakłada się jak.... papka dyniowa :).
Zgodnie z zaleceniami producenta powinno się ją nosić przez 10 minut i można używać 2-3 razy w tygodniu. W trakcie trzymania jej na twarzy odczuwam lekkie pieczenie, które w moim odczuciu jest miłe i nie za mocne. Cały czas towarzyszy mi jej cudny zapach! Maseczka nie spływa i nie migruje po twarzy. Zmywa się również bez problemu.
Po jej użyciu twarz nie jest zaczerwieniona, czego się obawiałam z uwagi na uczucie pieczenia. Skóra jest gładka, przyjemnie aksamitna, martwy naskórek usunięty. Cera jest nawilżona, czysta, po kilku użyciach ma ładniejszy koloryt i lepszą kondycję. Mogę jedynie napisać, że jeśli andalou obiecuje takie a nie inne działanie kosmetyku to tak właśnie będzie i nie ma sensu z tym dyskutować. Strasznie fajny produkt, polubiliśmy się niezmiernie.
Czytanie składów kosmetyków tej firmy sprawia mi niezmienną i nieukrywaną frajdę! Zobaczcie zresztą same :).
Uwielbiam takie zapachy! Chyba muszę ją dopisać do mojej świątecznej listy ;D Super, że dynia jest na 1 miejscu w składzie!
OdpowiedzUsuńDopisz, dopisz :) a najlepiej dopisz wszystko od andalou....
UsuńZbankrutuję, słowo daję :D
UsuńAle jaka będziesz piękna bankrutka :D
UsuńJuż sam jej wygląd mnie do siebie przekonuje. Potem patrzę na skład i moje serce zaczyna bić szybciej. Po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że to miłość ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno :DDDDD
UsuńStrasznie fajna, mam nadzieję, że za jakiś czas andalou znowu będzie w promocji :D
ogólnie mnie strasznie ciekawią dyniowe kosmetyki :D coraz częściej takie spotykam i w końcu jakiś na pewno będzie mój!
UsuńZapasów powoli ubywa a więc powoli kompletuje listę zakupów :D
Kompletuj, kompletuj :D
UsuńA potem zaszalej!
Baaaaaaaaardzo mnie zaciekawiła, baaaaaaardzo kusząca :)
OdpowiedzUsuńOj tak :))))
Usuńmam i podzielam w pełni zachwyt, jest cudna
OdpowiedzUsuńSuper :) dobrze wiedzieć, że nie jestem odosobniona w swoim zachwycie!
UsuńPotwierdzam wasze zdanie dziewczyny - też ją mam i bardzo bardzo lubię:) Na pewno kupię w przypadku ponownej promocji!
UsuńA iherb - to kopalnia perełek, diamentów i szmaragdów;)
Hicior nie maska :DDD
UsuńKopalnia szmaragdów i drenaż portfela :)
Klejnoty kosztują ;)
UsuńRacja hahahahahahaaa :))))
UsuńUwielbiam dynię, ta maska wygląda jak moje dyniowe konfitury na zimę .
OdpowiedzUsuńKonfitury z dyni... Muszą być pyszne!
Usuńfajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wiemy, ile jest tam % kwasu.
Pewnie niewiele, bo to nie jest produkt typowo "kwasowy" raczej.
UsuńBardzo ciekawy kosmetyk. Bardzo!
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak :)
UsuńAndalou naturals śni mi się po nocach ;) Ależ to musi być cudny kosmetyk! Wygląda smakowicie, można by go łyżeczką wyjadać ze słoika :D Lubię maski zwłaszcza takie.
OdpowiedzUsuńByło by cudownie gdyby marka Andalou byłaby dostępna w Polsce. Zapewne wiele wielbicielek naturalnych kosmetyków byłby zachwycone :)
Powiem Ci, że chęć jej spróbować :D, ale się powstrzymałam :D
UsuńByłoby super móc kupić ją w Polsce - wtedy na pewno więcej osób poznałoby markę. A warta jest tego bardzo!
Kocham dynię, zwłaszcza piżmowa i hokkaido. A co do maseczki - nie kusiło Cię, żeby ją zjeść? Wygląda mega apetycznie :D
OdpowiedzUsuńKusiło strasznie, ledwo się oparłam!
UsuńPiżmową kocham namiętnie, makaronową też bardzo lubię. Ogólnie dynia jest boska.
Wpisałam na listę chciejst. Jeśłi jest tak cudowna jak różany tonik to ja przepadnę na pewno.
OdpowiedzUsuńJa pomału dochodzę do wniosku, że andalou naturals można brać w ciemno!
UsuńBardzo fajny kosmetyk:-)W poszukiwaniu dobrej maski, natknęłam się również na bardzo pozytywne opinie masek algowych Bielenda. Mam tylko nieco wątpliwości jeśli chodzi o ich skład
OdpowiedzUsuńhttp://smaruje.blogspot.com/2014/07/bielenda-professional-aloesowa-maska.html
Jako, że jesteś Anulko moim autorytetem jeśli chodzi o kosmetyki naturalne, napisz proszę co sądzisz o tych maskach.
Pozdrowionka
Kasia
Dziękuję :)))
UsuńOsobiście nie stosowałam masek algowych, ale znam wiele osób z "naturalnego grona", które je uwielbiają i chwalą :). Skład może nie jest idealny, ale ponoć ideałów nie ma :). Najważniejsze, że maska Ci służy :)))
Ja mam maskę algową nacomi, ale może sie wreszcie skuszę na te bielendy.
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź:-) Wśród masek algowych bielendy, chyba największym powodzeniem cieszy się właśnie witaminowa maska algowa:
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=23701
W takim razie trzeba wypróbowć :-)