środa, 9 września 2015

Głęboko oczyszczająca maska do twarzy z morską glinką Planeta Organica

Głęboko oczyszczająca maseczka do twarzy z morską glinką firmy Planeta Organica wpadła do mojego koszyka przy okazji zakupów na iwos.pl. Uwielbiam maseczki na bazie glinek a z glinką morską jeszcze nie miałam przyjemności nic używać. Czas więc najwyższy był aby to zmienić :).


Od producenta:
Maseczka głęboko oczyszczająca z dodatkiem glinki - usuwa zanieczyszczenia i toksyny, odświeża skórę, normalizuje działanie gruczołów łojowych.
Maseczka z glinki zapewnia regulację wydzielania sebum, dostarczenie minerałów i substancji niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania skóry.
Glinka działa silnie absorbująco, dotlenia komórki skóry. Tybetańska zielona herbata odświeża, poprawia koloryt skóry, uelastycznia i zwiększa sprężystość skóry.
Skóra ma mniejszą skłonność do świecenia się, przetłuszczania.

Sposób użycia:
Nanieść na wilgotną skórę, wmasować, pozostawić na 5-7 minut. Po tym czasie spłukać.

Skład: Aqua enriched with Maris Clay, Camelia Sinensis Leaf Extract, GlycerinN, Laminaria Digitata Extract*, Fucus Vesiculosus Extract, Citrus Medica Limonum Oil, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil*, Нippophae Rhamnoides Oil*, Cetearyl AlcoholN, Calendula Officinalis Oil, Angelica Acutiloba Root Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Chamomilla Recutita Oil, Gingko Biloba Extract, Tocopheryl Acetate, Sodium Ascorbyl Palmitate, Panthenol, Retinyl Palmitate, Rubus Caesius Oil, Rosa Canina Flower Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Lavandula Officinalis Oil, Salvia Officinalis (Sage)Oil, Echinacea Purpurea Extract, Oreganum Vulgare Extract, Curcuma Longa (Turmeric) Root Extract , Eucalyptus Citriodora Oil , Salix Alba Bark Extract, Salicylic Acid (BHA-кислота), Caprylyl Glycol, ChlorophullN, Benzyl AlcoholNI.

Pojemność 100ml, cena 16zł. Do kupienia w sklepie iwos.pl.



Maska ma konsystencję dość zbitej, gęstej i plastycznej pasty. Podczas nakładania na twarz, pod wpływem ciepła skóry, robi się luźniejsza i jaśniejsza. Aplikacja i rozprowadzanie na skórze nie jest problematyczne, na pewno nam nie skapnie :). I nie zaschnie na twarzy, bowiem zawartość olejów pozwala na zachowanie lekkiej tłustości przez cały czas używania. Małe drobinki pozwalają na wykonanie przyjemnego masażu i lekkiego peelingu podczas zmywania maseczki. Usuwa się ją ciepłą wodą bez nadmiernego wysiłku. Na twarzy nie pozostawia tłustości, ale odczuwalna jest lekko odżywcza warstewka. Nie ma skłonności do wysuszania.

Maseczka pachnie przyjemnie, trochę miętowo, trochę ziołowo, niezbyt mocno. Oczyszcza skutecznie przy jednoczesnym pielęgnowania skóry twarzy. Pory są pozbawione brudu i innych nieczystości, nie są rozszerzone. Cera jest naprawdę czysta, gładka, ale nie napięta. Łagodzi niedoskonałości i przyspiesza ich gojenie. Skóra ma ładny koloryt i jest odświeżona.



Efekt i działanie głęboko oczyszczającej maseczki Planeta Organica bardzo mi się podobają! Fajna alternatywa dla samorobionych maseczek z suchej glinki - nie musimy nic mieszać a siła oczyszczania jest na bardzo wysokim poziomie. Dodatkowo nie musimy martwić się kwestią zaschnięcia glinki i ryzykiem wysuszenia cery.
Diabelsko wydajna, okrutnie skuteczna i przyjemna w używaniu. Dla mnie bomba :).

Ps. Gdyby Żan miała co oczyszczać to bym jej dała spróbować maseczki :). Ale ponieważ za ładną ma paszczę na takie produkty to nie dostanie... :D

41 komentarzy:

  1. Wygląda na dość ciekawy produkt, ja sama mieszam glinki i faktycznie trochę pracy to wymaga, trzeba pilnować, aby nie zaschła na twarzy, a tu jest Gotowiec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam mieszać glinki :), ale na okoliczność lenia ta maseczka jest idealna!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Mi się zdarzało :) ale maska to mój absolutny ulubieniec z tej firmy :)

      Usuń
  3. Ostatnio przekonuję do "zrobionych" maseczek. Myślę , że kiedy spróbuję szczególnie że cena i skład są bardzo fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ jest zachęcająca :). To chyba przez ten kolor! A i zdjęcia takie fajne wstawiłaś, że aż chce mi się zamówić zieloną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :))))
      Jak chodzę po domu w tej maseczce to nawet pies się ze mnie śmieje...

      Usuń
  5. O ile pamiętam to miałam ją (albo którąś z tej serii) - bardzo fajna była :) I super zapach miała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bałam się zapachu rybiego (takie pierwsze skojarzenie z morzem), ale zapach przyjemny :)

      Usuń
  6. Dobra dobra... ;p

    Ale zdjęcia jakie ładne zrobiłaś :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeżeli chodzi o stronę wizualną to jest ekstra! ;-) idealna zielona maseczka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię glinkowe maseczki. Tej nie znam. Twoja notka przypomina mi, że muszę bardziej o siebie zadbać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Z tego co czytałam inne maseczki tej firmy też zbierają pochwały.

      Usuń
  9. Też lubię glinkowe maseczki ale są to samorobione. O ile dobrze pamiętam, to gotowej glinkowej chyba jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę maseczkę, mam za sobą kilka opakowań. Ale producent zmienił trochę skład i już nie jest tak rewelacyjna jak kiedyś. Dalej jestem z niej bardzo zadowolona, ale była jeszcze lepsza! Chociaż z drugiej strony teraz zdecydowanie lepiej się z nią pracuje, poprzednia wersja nie rozprowadzała się na skórze tak łątwo, trzeba było sobie pomagać co chwila wodą, by ładnie ją rozsmarować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była jeszcze lepsza??? wow :)
      Ja coś podejrzewam, że u mnie też na jednym opakowaniu się nie skończy. Strasznie fajna. No i wydajna.
      A inne ich maseczki znasz? Co warto jeszcze kupić?

      Usuń
  11. Trafia na listę zakupów.
    Coś ostatnio "rosyjsko" u Ciebie na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robiłam zakupy na lawendowej szafie :), pokazywałam Wam. A teraz recenzuje :). W kolejce czeka jeszcze parę rodyjskich sztuk.

      Usuń
  12. Lubię glinki :) U mnie najlepiej sprawdzają się samorobione, choć dobrze mieć gotowca pod ręką, jak leń dopadnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Coś dla mnie :D, czasami kompletnie nie chce mi się mieszać glinki :P. Myślę, że fajnie się w niej wygląda :D. Zapiszę sobie jako kolejną, rosyjską pozycję na liście do zrealizowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami mieszać się nie chce, ale wyglądać toby człowiek chciał :D Wtedy właśnie się taka maseczka przydaje :D

      Usuń
  14. Najczęściej mieszam sama sobie glinki z wodą lub hydrolatem. Może już czas przejść na gotowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najczęściej też mieszam :) ale dodaję jeszcze zawsze parę kropelek oleju.
      Najlepsza jest różnorodność - czyli i samorobione i czasem gotowe :D

      Usuń
  15. Kochana a powiedz czy nadawałoby się to do mycia twarzy...taki taniutki zamiennik myjadeł 100% pure mógłby z tego być? i czy ma to szansę współpracować z clarisonic czy jednak za gęste?

    promolcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kochana *:
      To jest pasta, gęsta, lekko gumowata i ciągnąca się. O ile do mycia twarzy, po roztarcia w dłoniach i lekkim zwilżeniu wodą, może być niezłe, to nie wiem czy do szczoteczki by się nadawał...

      Usuń
    2. a co tam...kliknę sobie :*

      Usuń
    3. :))))
      Klikaj :D ja bardzo ją lubię *:

      Usuń