Strasznie lubię Sylveco i długo czekałam na wprowadzenie przez nich produktów włosowych. Niestety okazało się, że o mnie producent nie pomyślał :) i stworzył szampon przeznaczony dla odbiorców posiadających inne włosy niż moje. Nie szkodzi, bo akurat moment, w którym go dostałam był idealny dla mojej Córki i jej potrzeb.
Ale nie tracę nadziei, że w końcu Sylveco wypuści coś włosowego i dla mnie - wciąż wyczekuję odżywki :).
Jest to szampon odbudowujący, pszeniczno - owsiany, który ma zapobiegać przesuszaniu, wzmacniać strukturę włosa, przywracać miękkość i elastyczność. Przeznaczony jest do pielęgnacji każdego rodzaju włosów, ale z naciskiem na osłabione i wymagające regeneracji. Zawiera bardzo łagodne, ale
jednocześnie skuteczne środki myjące, które nie podrażniają nawet
najbardziej wrażliwej skóry głowy. Hydrolizaty pszenicy i owsa wiążą wilgoć, wnikają do korzeni włosów, odbudowując je aż po same końcówki.
Na opakowaniu producent umieścił dużo ciekawych i cennych informacji. W zasadzie nie ma konieczności zaglądania na stronę internetową, bo nie dowiemy się na niej nic nowego. Podoba mi się takie podejście.
Obietnice producenta o delikatności i odbudowie oraz opis działania szamponu wpisują się idealnie w obecne wymagania mojej Córki - potrzebuje produktu do pielęgnacji odrastających włosków i wrażliwej skóry głowy.
Produkt ma objętość 300ml, smukłą i elegancką butelkę, która dodatkowo bardzo dobrze leży w dłoni. Jest gęsty, dobrze się pieni, pachnie cytrynowo i lekko cukierkowo. Wydajność bardzo dobra.
Szampon skutecznie oczyszcza włosy i skórę głowy. Tak jak obiecuje producent jest przy tym delikatny i nie podrażnia nawet bardzo delikatnych partii. Złagodził swędzenie i lekkie przesuszenie skóry, pomógł jej w powrocie do właściwego stanu. Przyjemnie odświeża, pozostawia uczucie czystości i komfortu. Włoski są dopieszczone i rosną sobie bez przeszkód :).
Córka, dla której od początku był przeznaczony, jest zadowolona i z przyjemnością używa szamponu. Trafiony w dziesiątkę!
Ja oczywiście również sięgnęłam parokrotnie po szampon sylveco. Podobało mi się oczyszczenie i włosy po jego użyciu, niestety w moim przypadku zbyt szybko traciły świeżość. Ale tak jak wspomniałam nie jest on kierowany do mnie - niby jest przeznaczony do wszystkich rodzajów, ale szczególnie do osłabionych i wymagających regeneracji. Nietrudno zatem było przewidzieć, że moje włosy, skłonne do przetłuszczania, nie będą w pełni usatysfakcjonowane. No i nie są :). Co nie zmienia faktu, że od czasu do czasu go podkradam.
Skład:
Woda, Glukozyd laurylowy, Betaina kokamidopropylowa, Miód, Glukozyd kokosowy, Panthenol, Proteiny owsa, Proteiny pszenicy, Guma guar, Kwas mlekowy, Benzoesan sodu, Olejek z trawy cytrynowej.
Żanetka *: *:
Pati *: *:
Czekam na kolejną edycję zabawy :).
Żanetka *: *:
Pati *: *:
Czekam na kolejną edycję zabawy :).
Mam próbkę tego szamponu :) Jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa :)
UsuńAnia :*
OdpowiedzUsuńPati :*
też się nie mogę doczekać!
:D
Akurat on mojego serducha nie skradł, u mnie świetnie się spisuje balsam od nich i na pewno do niego powrócę już wkrótce.. Ale złego słowa powiedzieć o nim nie mogę ;). Cieszę się bardzo że córce się spodobał. Mam nadzieję, że już czuje się dużo lepiej :).
Dziękuję *: Młoda ok :D
UsuńBalsam fajny, chyba mi też bardziej pasuje :)
Balsam ma w sobie to coś ;) A ten to jednak taki bardziej zwykły szampon ;)
Usuńno to na moich też by się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńkto wie, kto wie...
Usuńale jak już to weź się najpierw za balsam do mycia.
Sylveco ma wiele ciekawych kosmetyków, które chcę wypróbować - ten szampon również :D
OdpowiedzUsuńOj tak, strasznie ich lubię :)
Usuńto tak jak, tak jak ja :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego z szamponów Sylveco gdyż na podstawie ich opisów wątpiłam czy będą dobre dla moich włosów. Twoja recenzja tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziła.
OdpowiedzUsuńNo to teraz możesz dwie dychy na coś innego przepuścić :)
UsuńChętnie sprawdziłabym jakby moje włosy na niego zareagowały :]
OdpowiedzUsuńSpróbować na pewno warto :)
UsuńWłaśnie uzupełniłam zapasy w sklepie Sylveco - uwielbiam ich produkty!! Żel tymiankowy, micel lipowy i lekki krem brzozowy. I mam identyczne poczucie niedosytu w ofercie szamponowej. Też czekam na coś dla moich włosów. Niby włosy mam zniszczone farbowaniem, ale to załatwiam odżywką (przed myciem i/lub po). Ten szampon obawiałam się, że będzie dla mojej skóry głowy za ciężki, i jak widać słusznie.
OdpowiedzUsuńJa na odżywkę czekam już dawna! Mam nadzieję, że spełnią nasze małe marzenie :)
Usuńoch, też mi się marzy odżywka od nich *.*
UsuńCoś czuję, że to byłby hit!
Usuńu mnie też chyba by się nie sprawdził!
OdpowiedzUsuńMi wystarczy, że wiele innych produktów od nich mi pasuje :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnego produktu tej marki, ale te produkty mnie zainteresowały
OdpowiedzUsuń;)
Może pora spróbować :)
UsuńMoje włosy też się przetłuszczają, zwłaszcza u nasady ale lubię stosować Szampony Sylveco na zmianę z innymi mocniejszymi.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci pasują :)
UsuńU mnie ten szampon się nie sprawdził. Najpierw byłam zachwycona. Ale po kilku myciach zachwyt minął i nie miałam żadnej przyjemności z jego używania. Oddałam innemu domownikowi. Jest bardzo zadowolony, ale mówi, że dawałam mu lepsze ;)
OdpowiedzUsuńRozpieściłaś :D
UsuńMłoda akurat czegoś delikatnego potrzebuje i wzmacniającego, więc u niej jak znalazł.
Świetny pomysł z tym Green Boxem :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny! Niezapomniane wrażenia i nowe, wspaniałe znajomości :D
Usuńja jestem ciekawa balsamu myjącego Sylveco :) oj jakby wymyślili odżywkę albo maskę do włosów to byłoby super :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Chyba trzeba zacząć bombardować ich mailami w sprawie odżywki i maski :).
UsuńNie mogę się przekonać do kosmetyków tej marki. Ich zapachy kompletnie mi nie pasują.
OdpowiedzUsuńDla mnie zapachy nie są mocno istotne.
UsuńAle rozumiem też, że mogą zniechęcać :).
Miałam krem z tej marki, nie przekonałam się i niestety chyba już nie zaufam. Nie podoba mi się konsystemncja niestety.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, ale jestem w trakcie poszukiwania szamponu idealnego, więc może kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń