Nie pałam miłością do kosmetyków pat&rub. Nie twierdzę absolutnie, że są złe. Po prostu nie są dla mnie. Wszechobecne trójglicerydy wykluczają stosowanie przeze mnie większości produktów do twarzy, szampony obciążają moje włosy, peelingi są zbyt tłuste. Ale nawet ja znalazłam wśród nich swoje perełki, jak chociażby regenerująca maska do włosów, hipoalergiczny balsam do ciała czy spray do włosów.
Ponieważ moja Córka ma zimowy problem z marznącymi stópkami i dłońmi postanowiłam kupić jej masło do ciała i krem do rąk z serii rozgrzewającej. Na cuda nie liczyłam :), ale wizja chociaż małej ulgi była wystarczającą zachętą.
Recenzja nieco przeterminowana, bo zestaw nabyłam na początku roku, gdy temperatura była poniżej zera.
Masło jest gęste, ale miękkie. Łatwo się rozsmarowuje i nienajgorzej wchłania. Pozostawia na skórze warstwę ochronną, która pomimo, iż jest trochę tłustawa, to nie klei się i nie odpycha od stosowania kosmetyku. Ale też jakoś wyjątkowo mnie nie zachęca :). Skóra nie świeci się lecz jest matowa, do tego przyjemna w dotyku, gładka i sprężysta. Odżywia i nawilża dobrze i dogłębnie. Nie mam nic do zarzucenia wydajności.
Zapach cynamonu i goździków bardzo mi odpowiada, szczególnie zimową porą zachwyca. Traci na sile z upływem czasu. Działanie rozgrzewające okazało się niespełnioną obietnicą - leciutkie mrowienie skóry nie jest według mnie rozgrzewaniem. Jest to bardziej delikatne pieczenie, całkiem przyjemne, ale zanikające jakiś czas od otwarcia kosmetyku. Podejrzewam, że to zasługa dodanych do niego przypraw. Pomimo tego Córka jest zadowolona z masła a ja uważam je za dobry produkt.
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii , Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Orbignya Oleifera Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Squalane, Olive (Olea Europaea) Oil, Hydrogenated Olive Oil, Myristyl Myristate, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Cymbopogon Citratus Herb Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Parfum, Cinnamonum Ceylanicum Bark Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil, Eugenia Caryophyllata Bud Oil, Eugenol, Isoeugenol, Limonene, Linalool, Cinnamal, Citral, Geraniol, Benzyl Benzoate
W kremie do rąk najbardziej podoba mi się chyba opakowanie :). Strasznie wygodna pompka, ładnie wyglądające buteleczka.
Sam krem nie do końca mnie przekonał, ale to akurat udaje się niewielu kremom. Nie potrafię dobrać odpowiedniej ilości. Jest mała granica pomiędzy ilością, która jest w stanie się u mnie wchłonąć całkowicie a ilością, która pozostawia tłustawą powłoczkę na skórze (nienawidzę tego w przypadku kremów do rąk najbardziej!). Właściwości pielęgnacyjne oceniam wysoko. Krem wygładza skórę, staje się bardziej aksamitna i sprężysta. Niestety zimą mam dużą tendencję do pękania skóry pomiędzy kostkami i piekące właściwości kremu są czasami przykrym doświadczeniem.
O zapachu i działaniu rozgrzewającym nie napiszę nic nowego poza tym co napisałam odnośnie masła.
Córka jest zadowolona z kremu do rąk, aczkolwiek masło do ciała podoba jej się bardziej.
Skład:
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, D-Panthenol, Allantoin, Cymbopogon Citratus Herb Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Parfum, Cinnamonum Ceylanicum Bark Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil, Eugenia Caryophyllata Bud Oil, Eugenol, Isoeugenol, Limonene, Linalool, Cinnamal, Citral, Geraniol, Benzyl Benzoate.
Czytajcie proszę powyższe recenzję poprzez pryzmat mojej ogromnej niechęci do tłustej warstwy na skórze. Mam na tym punkcie lekkiego bzika.
Nadchodzą chłodniejsze dni. Moim zdaniem nie są to produkty wymarzone na zimę. Ale choć nie potrafią zachwycić, to jednak mogą się podobać nawet takim dziwakom jak ja :).