Porażki poznaliście TU.
Czas na bohaterów pozytywnych :).
Tytuł Wielkiej Trzynastki roku 2013 otrzymują:
Kremy make me bio: orange energy i beautiful face recenzja
Balsam piękności i bosko lekki krem herbfarmacy recenzja
Aloesowe mleczko nawilżające Verima recenzja
Lekki krem brzozowy i balsam do ciała Sylveco recenzja
Mydło alepia z olejem z nigelli recenzja
Kokosowa odżywka do włosów dr. organic recenzja
Szampon les argiles z glinką zieloną recenzja
Złoty scrub do twarzy organic therapy recenzja
Odnawiający scrub do ciała almond&honey firmy organic shop i limonkowy scrub do ciała organic therapy recenzja i recenzja
Jak widać miniony rok był szczególnie płodny pod względem świetnych smarowideł paszczowych.
Nie sugerujcie się pozycją kosmetyków na powyższej liście - nie dało się całości wcisnąć na pierwsze 3 miejsca, a zapewne wszystkie one zasługują na podium!
Wyróżnienia w kategorii the best off 2013 otrzymują:
Odżywki do włosów dr. organic (argan, oliwa) recenzja
Płyn do higieny intymnej Omnia recenzja
Płyn micelarny phenome recenzja
Szampon green people (oczyszczający) recenzja
Balsam do ciała pat&rub hipoalergiczny recenzja
Kozieradka do włosów recenzja
Oczywiście oprócz powyższych mam też hity ponadczasowe :), którym wierna jestem i kocham od dawna, jak chociażby:
Podkład mineralny lauress recenzja
Tradycyjne, czarne mydło afrykańskie (czyli moja kaszanka) recenzja i recenzja
Mydła tradycyjne alepia recenzja
Peeling do skóry głowy phenome recenzja
Hydrolaty - saute i tuningowane recenzja i recenzja
Bez wahania mogę stwierdzić, że miniony rok był niezwykle obfity w kosmetyczne cudeńka. Pozostaje więc mieć nadzieję, że w roku 2014 dobra passa będzie trwać nadal :).