sobota, 11 stycznia 2014

Glinkowe życzeń spełnianie

Okazuje się, że wystarczy wyrazić życzenie a zostanie ono spełnione :)
Napisałam TU, że chciałabym mieć inne rosyjskie glinki z serii z ekstraktami i proszę - Dobra Wróżka Elunia przysłała mi trzy odsypki! Dziękuję Ci Kochana moja :).

Tym oto sposobem miałam możliwość używać:
- różową glinkę egipską
- zieloną glinkę z ekstraktem z zielonej herbaty
- białą glinkę z ekstraktem z bambusa.




Na pierwszy ogień poszła glinka biała :).
Nauczona doświadczeniem z glinką błękitną tej firmy, rozrobiłam ją z wodą, by móc poznać zapach. Glinka biała z ekstraktem z bambusa pachnie świeżym korzeniem chrzanu! Zapach nie jest ostry i żrący w oczy - jest lekki, rześki, bardzo świeży.
Glinka bardzo fajnie wygładza cerę i łagodzi podrażnienia. Oczyszcza skutecznie, a pory zamyka naprawdę świetnie :). Nie czułam pieczenia, glinka jest bardzo delikatna dla twarzy.

Różowa glinka egipska nie pachnie. Znaczy pachnie, ale typowo glinkowo - suchą ziemią.
Po rozrobieniu ma ładny, różowo-łososiowy kolor. Niestety nie zrobiłam zdjęcia gotowej mieszanki.... szkoda, bo była wyjątkowo twarzowa :).
Lekko napina skórę, dobrze oczyszcza. Zapewnia też dobry peeling w trakcie zmywania, bo zawiera trochę większych i dość ostrych grudeczek. Dzięki temu cera jest aksamitnie gładka.

Zielona glinka z ekstraktem z zielonej herbaty pachnie jak kwiaciarnia :) mieszanka kwiatów i woda. Bardzo świeży, bardzo ładny zapach. Jak to zielona glinka - najsilniejsza w oczyszczaniu. Miłym zaskoczeniem jest brak wysuszenia i ściągnięcia skóry, co zdarza mi się w przeważającej części glinek zielonych. Pory dokładnie zamknięte.

Glinki biała i zielona po rozrobieniu miały fajną, kremową konsystencję. Glinka różowa najbardziej przypominała typowe glinki, była najmniej pulchna.

Powyższe testy utwierdziły mnie w przekonaniu, że rosyjskie glinki z ekstraktami to wyjątkowo udane i skuteczne oczyszczacze :). Polecam, warto je mieć w domu.