Teraz trochę poleniuchuję...
Zawsze się dziwię, że święta tak szybko mijają :).
Było bardzo fajnie, jest co wspominać.
Wiosenna pogoda zapewne długo zapadnie w pamięć - to moje pierwsze święta Bożego Narodzenia z zieloną trawką i tak wysoką temperaturą :). Uaktywnił się dysonans poznawczy, parę razy zastanawiałam się czy to aby na pewno nie Wielkanoc....
Nareszcie i oficjalnie wpadł w moje łapki ślimaczek dr. organic! Potraktowałam nim paszczę zaledwie trzy razy, więc dopiero za jakiś czas będę mogła ocenić, ale chyba nie będzie najgorzej.
Bilans z ostatniego tygodnia, wielce obfitego w zmianę wystroju łazienki :)
Wykończyłam:
- odżywkę do włosów dr. organic z arganem (super, polecam)
- szampon les argiles z zieloną glinką (kocham go!)
- balsam do ciała p&r hipoalergiczny (świetny, ale zapach mnie męczy i przeszkadza)
- mydło alepia z nigellą (odkrycie roku)
- regenerujący krem pod oczy madara (był ważny do sierpnia, ale diabelnie wydajny - zużyłam do biustu, bo inaczej miałabym go jeszcze z rok...)
- tonik łagodząco-nawilżający własnej roboty (lada chwila wymieszam sobie kolejny tonik).
Zaczęłam:
- czarne mydło tradycyjne
- zielone masło do ciała mineral flowers
- żel ze śluzem ślimaka dr. organic
Idę na spacer - trzeba korzystać z wiosennej pogody :) no i jakieś pieczywo może by się przydało...
P.S.
Rano dostałam smsa od phenome - w dniach 28-31 grudnia na wszystko jest -25%, gdyby ktoś był zainteresowany.