czwartek, 5 grudnia 2013
Włoskich klimatów ciąg dalszy
Ponownie skusiłam się na zakupy włoskich kosmetyków.
Firma neonat wyjątkowo mi pasuje - mam już ich szampon do włosów przetłuszczających się i krem do twarzy na bazie owoców (chwaliłam się nimi TU ). Oba produkty są moim zdaniem świetne i idealnie wpasowują się w moje potrzeby. Zaczynam czuć ogromny związek emocjonalny z kosmetykami made in italy :).
Tym razem kupiłam mydełka, którym ledwo oparłam się poprzednio - na bazie oślego mleka i na bazie shea. Przyplątał się również kolejny szampon, tym razem przeciwłupieżowy.
Skoro już poszłam we włoskie klimaty to wzięłam również delikatny żel oczyszczający z przeznaczeniem do higieny intymnej (według producenta jest do tego jak najbardziej stworzony). Pachnie anyżkiem :) co autentycznie mnie rozczuliło! Uwielbiam zapach anyżu, aczkolwiek muszę przyznać, że do tej pory kojarzyłam go z grzanym winem i ciasteczkami :).
Postaram się wkrótce zamieścić recenzję swoich włoskich skarbów - trochę się ich zebrało więc obskoczę je hurtem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)