sobota, 9 stycznia 2016

Nalewka miodowo - cytrynowa

Jak już jesteśmy w temacie miodu to podam Wam przepis na moją nalewkę miodowo - cytrynową, o którą sporo Was pyta i o której ostatnio toczyła się dyskusja na blogu Malkontentki :).
Przepis prosty, przygotowanie banalne, efekt powalający! Powalić może dosłownie... jeśli przesadzimy z ilością spożytego trunku :).

Aby otrzymać taki oto przysmak:

Należy wymieszać:
- miód naturalny
- spirytus (nie wódka, spirytus kochani)
- świeżo wyciśnięty sok z cytryn

Proporcje łatwo zapamiętać - wszystko dajemy w takich samych pojemnościach. Na przykład po pół litra - pół litra miodu, pół litra spirytusu, pół litra soku. Nie obawiajcie się spirytusu - jego moc jest łagodzona miodem i cytrynami. Nie lubię mocnych trunków - nie pijam nierozcieńczonej wódki z kieliszka. Ale tą nalewkę piję z przyjemnością, degustując po malutkim łyczku i zachwycając się jej smakiem. Owszem, jest moc, ale przyjemna.
Po wymieszaniu i rozpuszczeniu miodu możemy konsumować od razu. Po jednym, dwóch dniach troszkę się przegryzie, ale niecierpliwi czekać nie muszą. Ja nigdy nie czekam...
Esteci mogą przecedzić trunek przez gazę, żeby pozbyć się fragmentów cytryn pływających w soku i mętności. Ja osobiście tego nie robię. Jeśli zdecydujecie się na taką nieoczyszczoną wersję nalewki to mieszajcie ją przed podaniem, bo miąższ osiada na dnie.


Pozostaje mi życzyć Wam smacznego i na zdrowie!

59 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. hahahahaaa :DD
      Z rana, żebyś zdążyła kupić co trzeba i przygotować na wieczór :D

      Usuń
    2. Jasne ze z rana - nalewka z rana, jak śmietana:)

      Usuń
    3. Niemożliwa jesteś :D
      Lecę się napić....

      Usuń
  2. Wszem i wobec informuje, ze to niebo w gębie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *: *:
      Własny kawałek nieba!

      Usuń
    2. Ja też chcę mieć kawałek nieba na podniebieniu:) Ja mam w domu nalewkę z jeżyn i z malin od teściowej. Nabierają mocy:)

      Usuń
    3. Od teściowej powiadasz... Ja bym sprawę mocno przemyślała;)

      Usuń
    4. Teściowa fajna:) Nalewkę zrobi krwi nie wypije hihihi. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Lubię takie domowe mikstury :) Najlepsze robi babcia mojego męża :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babcie są z reguły w takich sprawach najlepsze :D Moja robi fantastyczną nalewkę na kukułkach!

      Usuń
    2. Moja teściowa też taką robi albo takie gęste cudo z krówek.

      Usuń
    3. Gęstego cuda z krówek nie znam :)
      Szkoda, że kukułki już teraz nie te.... Nalewka na nich też już nie wychodzi tak smaczna jak kiedyś.

      Usuń
    4. Cudo wygląda jak ajerkoniak a smakuje jeszcze lepiej:) Jak będę u teściowej to zapytam o przepis. Kobieta uwielbia robić takie mikstury a potem rozpijać rodzinę hehe. Pamiętam, że kiedyś nawet robiła jakiś alkohol z musującymi cukierkami Zozolami. U mnie to stoi w barku w przeciwieńtstwie do słodyczy, które wiecznie znikają z prędkością światła Pozdrawiam

      Usuń
    5. Ja za słodkościami nie przepadam... ale przepis na takie krówkowe cudo z przyjemnością poznam i może wykorzystam :) na prezent jak znalazł!
      Jak cos to się polecam :) mam nadzieję, że to nie jest tajemny przepis rodzinny chroniony od wieków :D

      Usuń
    6. Moja teściowa to złota kobieta i nawet przepis rodzinny by innym oddała, by tylko sprawić im przyjemność. Anula jak tylko będę u niej to zapiszę sobie przepis i podam Ci.

      Usuń
    7. Dziękuję Ci Kochana *:
      Pozdrów Teściową :)

      Usuń
  4. Właśnie sprzedałam ten pomysł mojemu J. :) Chyba będziemy kombinować :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Moc w tym trunku jednak musi być :) Ja robię limoncello. Skórki z bio cytryn zalewam spirytusem itd. Cały proces trwa minimum 32 dni. Korzystamw w włoskiego przepisu. To i tak krótko jak na nalewkę. Dla orzechówki potrzebuję 7 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A owszem, moc jest, ale smak nie zabija.
      Jak robię tradycyjne nalewki na wiśniach, winogronach, malinach itd to też muszę czekać min. 6 tygodni.
      Ta jest akurat gotowa od razu :)

      Usuń
    2. Moja orzechówka stoi w barku od dwóch lat. Ta to ma moc:)

      Usuń
    3. Kurcze, nigdy nie piłam orzechówki. Muszę nadrobić :)

      Usuń
    4. Orzechówka to ambrozja prawdziwa :) daję jeszcze skórkę z cytryny, korzenne przyprawy. Najgorsze jest to czekanie. Butelki opatrzone są kartkami - nie próbować przez Bożym Narodzeniem. Lubię robić nalewki, chodź sama piję minimalne ilości. W swojej kolekcji mam pigwówkę, nalewkę z czarnych jagód, aroniówkę. nalewkę z pierwiosnka lekarskiego, nalewkę z kwiatów rumianku. Traktuję je raczej jako nalewki lecznicze. Zawsze powtarzam, że powinnam mieć gorzelnię w posiadaniu. Zakupy spirytusu w pobliskim sklepie wzbudzają czasem konsternację.

      Usuń
    5. Bardzo interesujące pozycje :)))
      Pewnie plotki o Twoich spirytusowych zakupach krążą po sąsiadach :P
      Muszę poszukać przepisu na taką orzechówkę koniecznie!
      U nas w domu też zawsze była kolekcja nalewek - z czeremchy, malin, obowiązkowo wiśni, świetna jest też nalewka z ciemnych winogron :)

      Usuń
    6. U Nas stoi buteleczka orzechóweczki z dopiskiem Na ZDROWIE, bo dostaliśmy ją w razie dolegliwości żołądkowych:) Jedną dałam koleżance jak nie mogła poradzić sobie z bólami żołądka i podobno po tym jej przeszło.

      Usuń
    7. Anula, muszę przyznać, że podejrzliwie panie ekspedientki patrzą. No bo kobita na alkoholiczkę nie wygląda, spirytu kupuje litrami, autem jeździ codziennie - no to o co chodzi? Moja czeremcha jeszcze jest malutka i nie mam owoców. Maliny wszystkie poszły na sok (bardzo się już przydał). A o nalewce z ciemnych winogron muszę pamiętać. Co do orzechówki - jest dobra na żołądek :)

      Usuń
  6. cytryna i miód, mniam! ciekawe jak smakuje w nalewce :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całe szczęście, że mój tego nie widzi :D. Zapiszę sobie przepis :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój teść taką robi, pycha :))))))

    OdpowiedzUsuń
  9. :D to wpadam! ;)

    Ja na razie mam zrobiona nalewke z dzikiej rozy z miodem... dobra wyszła skubana ;D mija pierwsza nalewka, druga bedzie wg Twojego przepisu. Tylko teraz nie mam ani miodu, ani spirytusu, ani tyle cytryn xd nadrobie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam!
      Nigdy nie piłam nalewki z dzikiej róży - ależ to musi być pyszne!

      Usuń
    2. Za rok jak zrobie więcej to ci przywiozę :D
      Bo teraz zrobilam tak malutko bo mało dzikiej róży miałam...

      Usuń
    3. Trzymam za słowo :))))
      U nas w domu była kiedyś dzika róża, ale teraz już nie ma. Bardzo lubię jej smak :)

      Usuń
  10. Z nalewkami jeszcze nigdy do czynienia nie miałam :P
    Pozdrawiam, MÓJ BLOG!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ta jest w sam raz na początek, bo bardzo prosta :)

      Usuń
  11. Anula, musze wybrac sie do Ciebie na przeszkolenie:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. O czytania to mi się aż alkoholu zachciało :) Widzę, że dziewczyny mają spore doświadczenie w materii.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, Ty mi tutaj nie profanuj nalewek!;) Nalewki muszą leżakować! Inaczej robisz drinki, a nie nalewki;) Założę się, że po miesiącu leżakowania, a potem filtrowania, smak będzie zupełnie inny niż następnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      Oczywiście, że będzie inny, ale kwestią gustu jest to, kiedy jest lepszy :)
      Ja tej akurat nie filtruje jak napisałam, bo lubię te cytrynowe śmieci.

      Usuń
    2. Ja wszystkie filtruje. Już tak się przyzwyczaiłam, że jak zalewam to dostawiam słoik i o nim zapominam na jakiś czas. Jak zaczniesz robić więcej nalewek, to wejdziesz w ten rytm:)

      Usuń
    3. Kochana, ja nalewki robiłam już w wieku kilku lat :D wówczas z babcią :) nie stanowią dla mnie tajemnicy. Tradycyjne robię też. Tą po prostu robi się inaczej - łatwiej i szybciej. To taka wersja dla niecierpliwych i nie mających czasu :)

      Usuń
  14. Ale bym sobie machnęła kieliszeczek. Ostatnio jestem wiecznie przeziębiona.
    Bardzo podoba mi się jej prosty przepis.
    Poproszę o więcej takich nalewkowych cudeniek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :DDD na przeziębienie idealna!
      No właśnie to jest w niej fajne, że jest szybka i od razu gotowa :DDD nie trzeba czekać tygodniami :D

      Usuń
  15. Fajny przepis!
    www.blackarrotmakeup.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam okazję spróbować tego niebiańskiego trunku :] Anulka, dziękuję :* Pyszne było! :))

    OdpowiedzUsuń