Stosowałam już szampon tej firmy, który bardzo mi się podobał (TU recenzja). Przyszła pora na żel do higieny intymnej.
Testowany dermatologicznie i ginekologicznie, bez mydła, certyfikowany przez Ecocert ekologiczny produkt. Skomponowany, aby respektować naturalne pH skóry i równowagę flory bakteryjnej. Wzbogacony w ekstrakt z nagietka, który łagodzi podrażnienia, wodę kwiatową z kwiatów pomarańczy, która pozostawia skórę lekko pachnącą.
Nie zawiera: GMO, parabenów, fenoksyetanolu, silikonów, PEG, syntetycznych kolorantów, chloru i jego pochodnych.
Nie testowane na zwierzętach.
98% składników pochodzenia naturalnego
10% składników z gospodarstw ekologicznych
Sposób użycia:
Nałóż na dłoń trochę żelu (2-3 naciśnięcia na pompkę). Wetrzyj w wilgotną skórę. Spłucz obficie. Naturalne perfumy pozostawią skórę pachnącą owocami.
W razie kontaktu z oczami spłucz obficie zimną wodą.
Skład:
Aqua (Water), Citrus Aurantium Amara (Bitter Orange) Flower Water*, Decyl Glucoside, Glycerin, Sodium Cocoamphoacetate, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Benzoate, Phytic Acid, Lactic Acid, Maris Aqua(Sea Water), Sodium Hydroxide, Citric Acid, Corylus Avellana (Hazel) Leaf Extract*, Calendula Officinalis Flower Extract*, Potassium Sorbate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate
Pojemność: 200 ml, cena 35,90 zł
Żel jest bezbarwny i przezroczysty. Ma konsystencję na pograniczu gęstego żelu i lekkiej galaretki. Zapach jest ulotny, delikatny i neutralny - pachnie lekko ryżowo, ale świeżo. Muszę pochwalić wydajność żelu, trzeba się nastawić na dłuższą jego obecność. Absolutnie nie mam mu tego za złe :). Proponowane przez producenta 2-3 naciśnięcia na pompkę do użycia kosmetyku to chyba błąd w druku :D. Dla mnie czasami jedna cała pompka to aż nadto.
Żel pieni się mocno i daje gęstą, fajną pianę. Działa delikatnie, nie ma mowy o podrażnieniu, wysuszeniu czy jakimkolwiek innym dyskomforcie. Nie mam też żadnych zarzutów co do odświeżania - robi to skutecznie i na pożądany przeze mnie czas.
Czasem myję nim także twarz i świetnie sprawdza się w roli łagodnego, ale dobrze oczyszczającego produktu do porannego, szybkiego odświeżenia cery. Skóra twarzy jest gładka, nienapięta, elastyczna.
Żel bardzo mi odpowiada i cieszę się, że jest tak wydajny :).
Boje sie eksperymentowac z czyms nowym :-)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś wrażliwa to trochę strach....
UsuńZapisuję go na listę zakupową 😁
OdpowiedzUsuńZapisz, zapisz - może się załapie na zakup :)
UsuńPisałam z komórki i widzę, że mój komentarz pojawił się aż trzy razy o tej samej porze. Dziwne.
UsuńA ja odbierałam na komórce i nie zwróciłam uwagi :D
UsuńCzasami coś szaleje :) zaraz usunę dwa dodatkowe komentarze :)
W tej kwestii jestem wierna od lat...każda zdrada sporo mnie kosztowała...toteż nie zdradzam
OdpowiedzUsuńA ja taka rozpustna :DDDD
UsuńTeż bym była, gdybym mogła bezkarnie zdradzać! :)
UsuńPomyślę kiedyś :D na razie nie planuje już zakupów... strasznie dużo mydeł nakupowałam ;)
OdpowiedzUsuńheheheeheeeee :)))
Usuńznam ten ból :D
szukam czegos mega orzeźwiającego:)
OdpowiedzUsuńArgital!
Usuńwreszcie jakiś żel do higieny, który dobrze się pieni
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńMiałam już dobrze pieniące się żele :)
Bardzo lubię pompki w kosmetykach :) Aktualnie Anulko jakich żeli używasz na co dzień, do higieny intymnej?
OdpowiedzUsuńZ żeli to tego właśnie :)
UsuńTego nie miałam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :)
UsuńZnam tylko dezodoranty tej marki. Z żeli do higieny intymnej lubię Bioturm i Argital. Ten ostatni nie ma sobie równych.
OdpowiedzUsuńArgital bardzo lubię, bioturm mnie w sobie nie rozkochał :)
UsuńJa również lubię Argital, wręcz uwielbiam :) Zastanawiam się czy jest strona gdzie będą wyszczególnione kosmetyki, według certyfikatów, najlepiej BHiD.
UsuńNie znam takiej strony :(
UsuńWiele osób, u których widziałam te kosmetyki, sobie je chwalą, sam nie miałam okazji ich używać, ale kto wie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna marka, warto poznać :)
UsuńBardzo lubię takie żele bio;))
OdpowiedzUsuńTakie są najlepsze :DDD
UsuńI takie produkty lubię testować :) Muszę go kiedyś kupić.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji oficjalnie dziękuję za paczuszkę z cudowną zawartością! Miałam podwójną frajdę: podczas pisania poematu i podczas oglądania wygranej :)
*: *:
UsuńCieszę się bardzo, bo i ja miałam ogromną radochę :))))
Od dawna nie miałam żadnego żelu do higieny intymnej. W tej roli doskonale spisują się u mnie mydełka naturalne w kostkach. Nie znaczy to oczywiście, że nigdy nie skuszę się na żel :)))
OdpowiedzUsuńA to nie jest tak, ze mydło, nawet naturalne, może przesuszać oraz powodować zasadowe pH w okolicach intymnych, gdzie zasada nie powinna mieć tam miejsca ?
UsuńJa używam i mydeł i żeli :)
UsuńZnamy teorię o konieczności stosowania do higieny okolic intymnych kwaśnych myjadeł.
UsuńJa osobiście zupełnie się tym nie przejmuję - ph kwaśne ma pochwa, a jej nie myję ;). Od wielu lat używam naturalnych mydeł i nigdy nie miewam żadnych problemów.
Ledwo co kupiłam polecany przez Ciebie żel z solą morską, a Ty już kusisz następnym.
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńUżywałaś już bjobj?
Jeszcze nie, ale już za chwilę, za chwileczkę...
UsuńAnulka, uświadomiłaś mi, że od dawna nie miałam żelu do higieny intymnej. Naturalne mydła sprawiły, że zupełnie zapomniałam o tym kosmetyku, ale mam w planach zakupić argital albo inne cudo jakie mi wpadnie w oko.
OdpowiedzUsuńJa też przez bardzo długi czas zapomniałam o żelach :)
UsuńAle potem do nich wróciłam, nie rezygnując jednak z mydeł. Używam zamiennie.