sobota, 28 czerwca 2014

Udane polowanie :)

Od jakiegoś czasu polowałam na 70% mydło alep. Umykało mi sprytnie w sieci, a okazało się, że wystarczyło ruszyć 4 litery do stacjonarnej mydlarni u franciszka :). No i mam, mam moje długo wyczekiwane, ponoć cuda działające, mydło!
Jest nieco ciemniejsze od standardowo używanej przez mnie wersji z 40% zawartością laurie, ma bardziej gorzki i troszkę ostrzejszy zapach, który jest tak samo obłędnie piękny i uzależniający jak innych mydeł alep. Wiem, że duża część osób nie podziela mojego zachwytu :), ale zupełnie mi to nie przeszkadza w rozkoszowaniu się zapachem mydła.

Kupione mydełko jest firmy L'orient.
Oczywiście od razu zaczęliśmy je używać. Za jakiś czas relacja :).


I wybaczcie, ale nie mogę się powstrzymać....
Moja Córka zdała maturę :)))
Pięknie jej poszło (pomimo ciężkich okoliczności) i dumna jestem z niej niesamowicie!