niedziela, 22 czerwca 2014

Olej laurowy, czyli magiczny składnik mydeł alep

Olej laurowy, jak zapewne wiecie, to składnik mydeł alep, który odpowiada za ich lecznicze właściwości. Im większa zawartość laurie tym większa siła cudowności mydła. I tą właśnie moc i siłę w całej okazałości posiadam :).
Olej pachnie.... specyficznie. Uwierzcie mi, że zapach mydeł alep to przy nim perfuma. Czuć go wilgotnymi petami :). Niezapomniane wrażenia!
Ale czego człowiek nie zniesie...


Soute stosuję rzadko - jako kilkugodzinną maseczkę na twarz lub punktowo na zepsute miejsca. Najczęściej z czymś mieszam. Dodaję do olejów włosowych, do maseczek glinkowych, mężowi do oleju z czarnuszki, który nakłada na twarz zamiast kremu. Włosy pięknie przyjmują zapach oleju laurowego i tytoniowy smrodek jest lekko wyczuwalny nawet po nałożeniu odżywki :).

Działanie ma naprawdę silne. Szybko zwalcza problemy skórne, przyspiesza zabliźnianie i gojenie, oczyszcza, ładnie koi zmęczoną i zepsutą cerę. Stany ropne i zaognione miejsca doprowadza do ładu w tempie godnym szacunku. Kilka aplikacji dziennie na problemowe miejsca powoduje, że już następnego ranka widok w lustrze nie jest tak przerażający jak dnia poprzedniego.
Oprócz działania leczniczego jest prawdziwą bombą odżywczą i regeneruje skórę, przywracając jej sprężystość i sprawiając, że staje się bardziej zwarta.
Świetnie wpływa na skórę głowy - łagodzi podrażnienia, niweluje nadwrażliwość, wspomaga walkę z wypadającymi włosami i przyspiesza ich regenerację. Nie obciąża włosów, bez problemu się zmywa i pozostawia je pięknie błyszczące i elastyczne.

Olej laurowy nie podrażnia nikogo z nas i nie powoduje żadnych nieprzyjemności.



Myślę, że sprawdziłby się również jako odstraszacz komarów, kleszczy, much, pająków, mrówek, os, wilków, niedźwiedzi i wszystkich innych żyjących istot :). Włącznie z mężem... Czyli może być też świetnym, i jakże nieszkodliwym, środkiem antykoncepcyjnym.
Hmmmm... mojego męża nie odstrasza... może on nie ma węchu... :).
Żartuję rzecz jasna. Zapach da się znieść, choć dla osób nieprzepadających za smrodem papierosów może być małym wyzwaniem. Ale na pewno wartym podjęcia. Po za tym nie jest jakoś wybitnie intensywny i po pewnym czasie można do niego przywyknąć.

Ja jestem zakochana w oleju laurowym! Mam go od kilku miesięcy i wciąż potrafi mnie zadziwić. Teraz już rozumiem, dlaczego mydła alep tak wspaniale się u mnie sprawdzają.