sobota, 30 lipca 2016

Orientalne Aleppo od Najel

Renia regularnie obdarowuje mnie kosmetycznymi perełkami, często mydlanymi, bo miłość do naturalnych kostek to jedna z wielu rzeczy, które nas łączą.
Tym razem pokażę Wam mydło o pięknym wyglądzie i świetnym działaniu, które miałam możliwość poznać dzięki Reni właśnie.
Wygląda bardzo fajnie, prawda?

Od producenta:
Mydło Aleppo o zapachu ambry i oud jest idealne do pielęgnacji twarzy oraz całego ciała. Zostawia na ciele orientalną nutę zapachową oraz zapewnia nawilżenie i odżywienie. Ponadto schowane w szafie odświeża ubrania, a umieszczone w łazience stworzy orientalny klimat idealny do domowego spa.

Właściwości mydła z Aleppo:
- posiada właściwości antyseptyczne, zabliźniające i nawilżające, które odnawiają film hydrolipidowy.
- nawilża skórę
- jest przeznaczone dla skór suchych, dotkniętych takimi chorobami jak łuszczyca, trądzik, swędzenia, egzema
- hipoalergiczne,
- w 100% ulega biodegradacji,
- nie zawiera sztucznych barwników, konserwantów, perfum ani innych substancji drażniących

Waga 150g, cena ok. 25zł

Skład: Sodium olivate, sodium laurate, aqua, parfum (citral, citronellol, coumarin, eugenol, limonene, linalool, alpha- isomethyl ionone), sodium hydroxide



Jest to mydło aleppo. Ma więc charakterystyczny dla nich zapach (który uwielbiam!). Ta akurat wersja dodatkowo jest wzbogacona orientalnymi nutami, ale nie na tyle mocnymi by przyćmić pierwotną woń. Tłoczone wzory i sznurek naprawdę zrobiły na mnie duże, wizualne wrażenie. I kto teraz powie, że naturalne mydła są nudne?

Kostka pieniła się typowo dla mydeł aleppo, czyli niezbyt mocno, dając coś na kształt pianowej emulsji. Miało też lekką tendencję do ślimaczenia się i rozmiękania, ale to wszystko jest normą dla tych mydeł. Typowe też były właściwości kosmetyku, czyli świetne oczyszczanie bez wysuszania, wspieranie regeneracji skóry, poprawa jej stanu i możliwość stosowania od stóp po twarz (do włosów mydeł nie lubię). Idealne do twarzy i usuwania makijażu, świetne do higieny intymnej.

Podsumowując: mydło oferowało wszystkie zalety mydła alepp a w dodatku przykuwało wzrok pięknymi zdobieniami i nietypowym dodatkiem w postaci sznurka, dzięki któremu mogło sobie wisieć pod prysznicową półką i nie martwiłam się o jego właściwe wysychanie. Oczywiście po pewnym czasie sznurek stracił rację bycia, bo mydełko zużyło się na tyle, że sznurek odpadł :D, ale początkowa radocha z niego była spora :D.

Reniu - raz jeszcze dziękuję :)

16 komentarzy:

  1. Ładne. Zdecydowanie. Aż szkoda używać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj szkoda było, szkoda :DDDD ale ciekawość wygrała....

      Usuń
  2. Bardzo ciekawie wygląda to mydełko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne jest to mydełko, prawdziwa ozdoba łazienki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja powtórzę za wszystkimi - wygląda cudnie!
    Najważniejsze, że jesteś zadowolona z działania.
    Zastanawia mnie, czy takie naturalne mydła są mocno zasadowe, nie masz może papierka lakmusowego, zeby sprawdzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, papierki pewnie mam gdzieś upchnięte, ale mydła już nie mam :)
      W jednym ze sklepów mających go w ofercie wyczytałam, że ma ph neutralne dla skóry... ale nie ręczę za te informacje.
      http://oladi.pl/prod-mydla/mydlo-aleppo-ambra-i-oud-150g-najel-a8e30cbc4cbf3f7c565848b34e2b9c46.html

      Usuń
  5. Kocham mydełko Aleppo, choć moje wyglądało mniej egzotycznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonka, moim zdaniem każde aleppo jest egzotyczne same w sobie :D nawet bez wzorków :D

      Usuń
  6. Świetnie się prezentuje aż żal używać:D:D
    Ja jestem wielką fanką aleppo:D To mydełko uratowało moją skórę:)

    OdpowiedzUsuń