Przepraszam, że zmieniłam mu nazwę, ale po prostu dla mnie to jest Twój sernik. I to pierwszy w życiu jaki mi wyszedł! Serio :)
Przepis znajdziecie na blogu Pati Zakątek Pieguski (TU przepis i zdjęcia sernika w wykonaniu Pati).
Oczywiście przepis podam i tutaj. Ale najpierw zobaczcie jakie cudo wyszło!
A więc oto przepis:
800g jogurtu greckiego
4 żółtka
4 białka na pianę
1/2 szkl oleju
1/2 szkl ksylitolu lub cukru
2 budynie waniliowe
1/2 lyzeczki kurkumy dla koloru
Składniki (poza pianą i kurkumą) wymieszać razem, np. łyżką. Dodać pianę z białek i kurkumę i znowu wymieszać. Dałam do tortownicy 20cm. Piec w 180°-200° dobrą 1h, a nawet do 70 minut. Urośnie wyżej, ale potem opadnie:P Podawać z wiśniami, a lepiej z dżemem wiśniowym - dziękuję to wszystko:)...
I uwierzcie mi, że to naprawdę wszystko co jest potrzebne, by cieszyć się przepysznym ciastem.
Ja nie dodałam kurkumy.
Patuś, podałam z wiśniami jak radziłaś :). Wiśnie robiłam sama :).
Było pycha! PYCHA!
Prawdę mówiąc patrząc na przepis szczerze wątpiłam, że wyjdzie - nadal nie wierzę :), bo mam wrażenie, że to nie ma prawa się udać! A jednak się udaje i to jeszcze jak :D.
Dziękuję Ci Kochana - od teraz w moim ciastowym repertuarze są dwie pozycje, zamiast dotychczasowej jednej :D.