środa, 3 października 2018

Cava, krem pod oczy EkomaniaLab

Ekomania Lab to polska manufaktura, tworząca naturalne kosmetyki do pielęgnacji.
Znajomość z marką rozpoczęłam od przeciwzmarszczkowego, ściągającego kremu pod oczy Cava i pomimo, że okazał się bardzo fajny, nie wiem czy zdecyduję się na coś jeszcze od nich. Ale o tym dalej.


Od producenta:

Delikatny krem pod oczy o subtelnym zapachu espresso. Działa silnie regenerująco i liftingująco, niczym walec na zmarszczki. Stworzony na bazie oleju awokado uzupełniającego barierę lipidową skóry. Zawiera również olej marula, ekstrakt z kawy arabskiej, koenzym Q10, niskocząsteczkowy kwas hialuronowy oraz komórki macierzyste z Echinacei, które zwalczają wolne rodniki.

Pojemność 30 ml, cena 79 zł



Opakowanie 30 ml jest moim zdaniem za duże jak na krem pod oczy, który (zgodnie z informacją pozyskaną przez instagram) należy zużyć w przeciągu 3 miesięcy od otwarcia. Wolałabym opakowanie mniejsze a tańsze.
Krem ma delikatnie beżowy odcień, jest bardzo puszysty – zupełnie jak ptasie mleczko. Puszystość nie przeszkadza w tym, by był bardzo treściwy. A na dodatek, obok dużej treściwości, nie jest tłusty! Serio. Krem o piankowej konsystencji, dużej puszystości, z mocą odżywczą i nietłusty. Wow.

Pachnie kawą latte. Nie, nie cappuccino :D tylko właśnie caffe latte. Zapach jest delikatny, na pewno nie będziecie pachnieć kawiarnią na całą łazienkę.

W trakcie nakładania kremu silnie czuć jego treściwą konsystencję. Najwygodniej krem jest wklepać, żeby nie naciągać skóry. Po chwilce, pod wpływem ciepła skóry robi się cudownie maślany. Wchłania się super i nie pozostawia błyszczącej, ani ślisko - tłustej warstwy. Działanie odżywcze jest bardzo silne. Nawilża też skutecznie. Wygładza skórę pod oczami i poprawia jej koloryt, lekko zmniejsza cienie. Przy dłuższym stosowaniu mam wrażenie, że zmarszczki są mniej widoczne, ale ręki sobie uciąć nie dam. W każdym razie skóra pod oczami jest dzięki cavie w świetnej kondycji i wygląda lepiej.

Co do napinania to efekt ten czuję jedynie tuż po nałożeniu kremu. Utrzymuje się u mnie maksymalnie godzinę, nie jest więc to działanie długotrwałe.



Krem zrobił na mnie naprawdę dobre wrażenie. Naprawdę. Jest strasznie fajny w używaniu i świetnie działa. Nabrałam ochoty na więcej kosmetyków Ekomania Lab, ale....
No niestety są rzeczy, które mnie niepokoją i nie pozwalają zaufać marce.

1. Na opakowaniu nie ma daty ważności, daty produkcji ani daty przydatności kosmetyku od dnia jego otwarcia. Podawanie takich informacji to obowiązek, tym bardziej dziwi ich brak.
O PAO dopytałam przez instagram. Nie powinno tak być.

2. Skład podany na stronie jest totalnie różny od podanego na opakowaniu kremu.

skład ze sklepu: woda, hydrolat cytrynowy, masło z kawy arabskiej, olej marula, olej awokado, hydrolizat protein jedwabiu, kwas hialuronowy, ekstrakt z kawy, emulgator glyceryl stearate citrate, alkohol cetylowy, koenzym Q10, komórki macierzyste malus domestica, pseudobotoks, aromat kawa, ekokonserwant leukocidal.

skład z opakowania mojego kremu: olej awokado, marula, skwalan, ekstrakt z kawy, jedwab, koenzym Q10, kwas hialuronowy, komórki macierzyste z jeżówki.

Bardzo, ale to bardzo mi się to nie podoba. Myślę, że nie tylko ja kupuję kosmetyki po dokładnej analizie składu. A tutaj taka analiza nie ma sensu, bo i tak dostajemy coś o zupełnie innym składzie. I wiecie co jest najgorsze? Że to jest producent - producent na swojej własnej stronie podaje skład kremu tak różny od składu na etykiecie? To który jest prawdziwy?


Pomimo całej mojej sympatii dla kremu nie potrafię koło takich rzeczy przejść obojętnie.
To naprawdę interesująca marka, ma w ofercie dużo ciekawych pozycji, które chętnie bym poznała. Ale dopóki producent nie przyłoży się i nie naprawi powyższych niedociągnięć chyba dam sobie spokój.

A może z moim kremem to był jednostkowy wypadek?
Miałyście coś z tej firmy? Jak to wygląda u Was?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz