czwartek, 3 marca 2016

Sylveco - oliwka do ciała nie tylko dla dzieci :)

A co? Dzieci mogą a mi ktoś zabroni?
Nikt nie zabronił, więc kupiłam oliwkę do ciała dla dzieci firmy Sylveco z zamiarem używania na całkiem dorosłe ciało. Jak zamierzałam tak też zrobiłam - używam :).


Od producenta:
Hypoalergiczna oliwka do ciała stanowi specjalnie skomponowaną mieszankę naturalnych olejów roślinnych i wosku, dzięki czemu zyskuje lekko żelową formułę, łatwą i przyjemną w aplikacji. Ekstrakt z kory brzozy (betulina) to składnik łagodzący, likwiduje objawy swędzenia i zaczerwienienia skóry. Oliwka skutecznie natłuszcza delikatną skórę dziecka, zapobiegając utracie wilgoci, szczególnie w przypadku objawów atopowego zapalenia skóry. Odpowiednia konsystencja ułatwia wykonanie nawilżającego masażu u niemowląt i dzieci, dzięki czemu umacnia się nasza więź z maluszkiem.

Produkt hypoalergiczny, przebadany dermatologicznie. Bezzapachowy, bez konserwantów. Przeznaczony dla dzieci i niemowląt od pierwszego miesiąca życia.

Skład: Olej sojowy, Olej ze słodkich migdałów, Oliwa z oliwek, Olej słonecznikowy, Wosk pszczeli, Betulina, Witamina E

Pojemność 200 ml, cena 28,50 zł, dostępność sylveco.pl



Oliwka ma żółty, nieprzezroczysty, lekko mętny kolor i półżelową konsystencję. Opakowanie proste w formie, ale za to szata graficzna urzekająca :D.
Choć rozumiem i popieram zamysł producenta o braku dodatków zapachowych to osobiście żałuję, że oliwka nie pachnie. Nie lubię bezzapachowych kosmetyków. Planuję doprawić ją jakimś olejkiem eterycznym.

Oliwka jest tłusta, no bo jaka miałyby być mieszanka olejów. Na mokrą skórę wchłania się naprawdę bardzo dobrze, szybko, nie maże się i łatwo rozprowadza. Jej stosowanie jest dla mnie prostsze a przyswajanie przez skórę lepsze niż w przypadku większości balsamów do ciała. Warstwa na skórze jest jedynie odrobinę tłustawa, mocno aksamitna, nie oblepia skóry i jest przyjemna.
Jest także wydajna, wystarczy mała ilość na nasmarowanie dużego obszaru. Skóra staje się gładka, dobrze odżywiona, poprawia się jej elastyczność. Wspiera procesy naprawcze skóry, skutecznie łagodzi i koi. Zastosowana po goleniu w dużym stopniu zapobiega podrażnieniom, jakie czasem się po tej czynności zdarzają. Efekt użycia oliwki utrzymuje się przez 2-3 dni, więc taka częstotliwość jej stosowania jest dla mnie wystarczająca. Dzięki swojej półżelowej konsystencji jest łatwiejsza do okiełznania i nie ma problemu z niekontrolowanym wylewaniem się z dozownika i ściekaniem po butelce.

Oliwki regularnie używam też do twarzy. Jest naprawdę świetna! Czasami po prostu nakładam ją na noc zamiast kremu, często dodaję kilka kropelek podczas przygotowywania maseczek z glinki. Moja cera bardzo ją polubiła - oliwka wpływa na poprawę stanu skóry, wspomaga jej regenerację. Zastosowana na mocno wilgotną od toniku cerę wchłania się dobrze, pozostawiając lekko odżywczą, nie nazbyt tłustą powłoczkę. Nie zapycha, nie rozpulchnia cery, pory są ładnie zamknięte, skóra nie jest przekarmiona, jest świetnie odżywiona i dokładnie nawilżona. Bardzo dobrze sprawdza się jako nocny kompres łagodzący - chętnie stosuję ją jeden dzień po użyciu kremu z retinolem, który w tym czasie trochę uwrażliwia moją skórę. Od mojej kochanej Reniulki dostałam serum różane na kwasie hialuronowym (cudo!) i uwielbiam łączyć je z odrobiną oliwki sylveco - taka mieszanka fantastycznie sprawdza się nawet pod makijaż mineralny i nie waham się używać jej na dzień :D.



Bardzo polubiłam oliwkę sylveco w pielęgnacji ciała i twarzy i chętnie po nią sięgam po wieczornej kąpieli.
Gdyby jednak ktoś wpadł na pomysł zastosowania jej do włosów, niech dwa razy przemyśli. Ja użyłam jej w formie maski i przez 2 tygodnie nie mogłam dojść do ładu z włosami - były tłuste kilka godzin po umyciu, oklapłe, smętne, strąkowate. Kilkakrotnie musiałam zrobić peeling skóry głowy i nałożyć maskę glinkową żeby skalp i włosy doprowadzić do ładu :))). Oczywiście nie robię w tym momencie wyrzutów producentowi, bowiem on o zastosowaniu oliwki do włosów nigdzie nie wspominał. Tak tylko piszę, ku lekkiej przestrodze, do takich pomysłowych egzemplarzy jak ja :D

Pomijając incydent włosowy, za który biorę pełną odpowiedzialność, uważam oliwkę za kolejny świetny, wielofunkcyjny i skuteczny produkt pielęgnacyjny z naszego krajowego ogródka. Naprawdę warto po niego sięgnąć!