Kula piorąca ecozone to mój nabytek z początku marca. Nigdy nie używałam tego rodzaju udziwnień do prania, więc miałam pewne obawy. Wygrała jednak wizja braku butelek płynów do prania i do płukania oraz kwestie ekologiczne.
Dotychczas stosowałam normalne, drogeryjne środki – płyny do prania woolite, perwol, persil i płyny do płukania silan lub lenor. Tak więc przestawienie się na kule piorące to był duży krok :D