Maseczka ze smoczą krwią interesowała mnie już od jakiegoś czasu a recenzja Żan utwierdziła mnie w przekonaniu, że zainteresowanie nie było bezpodstawne.
Zazwyczaj maseczki glinkowe rozrabiam sama, ale lubię mieć pod ręką jakąś gotową na ewentualność totalnego lenia, który niestety ostatnio towarzyszy mi coraz częściej. Maseczki Rapan Beauty są już gotowe do użycia - wystarczy odkręcić i nałożyć :).
Do końca lipca trwa promocja - z kodem MINIKOSMETYK mini opakowania maseczek są o 40% tańsze. Świetna szansa na wypróbowanie kosmetyków a także dobra opcja na wyjazd.
Mini-maseczki mają po 10 ml i według producenta wystarczają na 2 zabiegi, ale my wczoraj na dwie osoby zużyliśmy pół słoiczka, więc u nas wydajność będzie dwa razy większa.
Jak przetestuję wszystkie wersje to zdam Wam relację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz