niedziela, 20 grudnia 2015

Waniliowa mocha - lotion do ciała Alaffia

Alaffia to amerykańska marka z misją. Działa na rzecz zmniejszania ubóstwa społeczeństwa afrykańskiego, uznania równości płci i wspomaga rozwój tamtejszych rejonów. Więcej możecie dowiedzieć się na stronie producenta, którą podlinkowałam na początku.
Alaffię znam od jakiegoś czasu za sprawą mydła w kostce i czarnego mydła w płynie (recenzja tego drugiego w drodze). Marka jest dostępna na iherbie i tam kupuję ich kosmetyki. Dzisiaj napiszę o lotionie do ciała vanilla mocha.


Skoncentrowana mieszanka ręcznie pozyskiwanego masła kakaowego i masła shea, zawiera łagodzący wyciąg z awokado w celu zapewnienia skórze intensywnego nawilżenia. Naturalny zapach mokka i wanilli. 

Skład: Persea gratissima (avocado) seed aqueous extract, theobroma cacao (cocoa) butter, butyrospermum parkii (shea) butter*, emulsifying wax, glycerin, elaeis guineensis (palm kernel) oil*, vanilla extract, potassium sorbate, ascorbic acid, d-limonene.
*Certified Fair Trade by IMO



Jeśli alaffia twierdzi, że lotion będzie pachniał waniliową mochą to tak właśnie jest. I kropka. Świeżo zaparzona, mocno czekoladowa kawa z waniliowym akcentem. Albo lekko waniliowe tiramisu z dużą ilością kakao. Zapach piękny! Nie jest intensywny (dla mnie mógłby być mocniejszy), przyprawiony odrobiną słodyczy, zero sztuczności. Kolor kawy z dużą ilością mleka. Konsystencja zwarta, kremowa, ale nie gęsta i bardzo mięciutka. Pompka działa bez zarzutu, przezroczysta butelka pozwala kontrolować ilość kosmetyku. Lotion sunie po skórze wspaniale, daje duży poślizg i wchłania się idealnie nie pozostawiając żadnej warstwy. Ciało jest gładkie niesamowicie, nawilżone i odżywione przecudnie, z dnia na dzień coraz przyjemniejsze w dotyku i coraz bardziej elastyczne. Miękkie, aksamitne. Kocham ten lotion.


Uwielbiam go, jest absolutnie cudowny. Ale żeby nie było aż tak cukierkowo muszę nieco ostudzić Wasz zapał :). Otóż lotion wspaniale nawilża, odżywia i cudownie działa na skórę, ale nie jest to działanie długotrwałe. Żeby skóra była w dobrej kondycji trzeba go stosować bardzo regularnie i nie robić odstępów dłuższych niż 2 dni. Zauważyłam, że trzeciego dnia skóra zdecydowanie traci na wyglądzie, zaczyna być ściągnięta i przesuszona. W zasadzie najlepiej używać go codziennie. Wiecie, że nie przepadam za balsamowaniem ciała, więc kosmetyki wymuszające regularność w tym względzie nie zyskują zbyt dużego uznania w moich oczach. Ten lotion jest wyjątkiem od reguły. Lubię go do tego stopnia, że nawet nie zmuszam się do jego regularnego stosowania - robię to, bo sprawia mi to dziką przyjemność!


Wydajność całkiem dobra. Cena też nie podnosi ciśnienia (6,71 $ czyli ok. 27zł za 235ml). Może tylko żal, że szybko go ubywa… bo chciałoby się zatrzymać lotion na dłużej. Szybkie ubywanie wynika z częstego używania, ale w każdej chwili można go dokupić - w końcu iherb nie gryzie :D. A w dodatku opcja taniej, nierejestrowanej przesyłki za 4$ wróciła (dla przesyłek o wadze do 1,8kg).

Cudeńko!