niedziela, 13 maja 2018

Balsam do rąk Naturativ w wersji otulającej

Jakiś czas temu mogliście przeczytać moją opinię na temat rewitalizującego balsamu do rąk Naturativ. Dzisiaj zajmiemy się jego wersją otulającą.


Od producenta:
OTULAJĄCY BALSAM DO RĄK, 100 ml, 45,00 zł

Karmel, Cytryna, Wanilia
Świetny Balsam na każdą porę roku dla skóry dłoni, tej w doskonałej formie oraz tej zmęczonej i suchej.
Naturalne składniki użyte w balsamie odżywiają, nawilżają, zmiękczają, rozjaśniają, koją i uelastyczniają.
Zapewniają ochronę przed czynnikami zewnętrznymi.
Lekka, aksamitna formuła sprawia, że balsam świetnie się wchłania. Naturalny aromat otuli dłonie słodkim i ciepłym zapachem wanilii, karmelu i cytryny.
Kosmetyk NATURALNY z certyfikatem NATRUE.

Kompozycja kosmetyku naturalnego:
Olej słonecznikowy* - nawilża, wygładza, łagodzi,
Masło awokado* – natłuszcza i regeneruje i chroni,
Ekstrakt z cytryny* – rozjaśnia i odkaża skórę,
Masło z oliwek* – wygładza i koi, Kwas hialuronowy* – nawilża i chroni,
Naturalna witamina E* – antyoksydant
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym

Kosmetyki naturalne – jak używać
Używaj dowolną ilość razy dziennie, zawsze kiedy dłonie potrzebują nawilżenia i ochrony.

Składniki: Aqua, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Glycerin*, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Hydrogenated Vegetable Oil, Vaccinium Macrocarpon (Cranberry) Fruit Extract, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Citral, D-Limonene, Linalool




Po pierwsze nie będzie marudzenia na temat zapachu! Wersja otulająca to moja ulubiona pod względem zapachu seria Naturativ. Karmel, wanilia i cytryna tworzą wyjątkowo udaną kompozycję zapachową, która jest jednocześnie elegancka, ciepła i świeża. Bardzo mi się podoba.

Konsystencja kremu jest nieco bardziej aksamitna niż wersji rewitalizującej, odczuwam to głównie w trakcie rozsmarowywania kremu. Wchłania się dobrze i szybko, pozostawiając nieuciążliwą, wręcz bardzo przyjemną, powłoczkę ochronną. Skóra robi się bardziej miękka, dłonie gładsze. Nie brudzę dokumentów, nie zostawiam tłustych śladów.

W mojej ocenie ta wersja działa lepiej niż poprzednio recenzowana. Ochronę, którą daje krem czuję nawet po umyciu rąk. Wystarczy mi aplikacja kremu co 2-3 mycia, a nie po każdym. Zauważyłam pozytywny wpływ na kondycję skórek, z którymi ostatnio mam trochę kłopotów. Oczywiście stosowanie kremu nie zastąpi intensywnej kuracji jakiej moje skórki teraz potrzebują, ale balsam otulający działa na nie dużo lepiej niż mój poprzedni krem do rąk. Balsam zapewnia utrzymanie skóry rąk w naprawdę dobrej kondycji, a nawet ją poprawia. Jest w stanie zlikwidować niezbyt duże przesuszenie i małe zniszczenie w przeciągu paru dni. Nawilżanie i odżywianie bez zarzutu, siła regeneracji dobra. Fajną robotę odwala pozostawiana na skórze warstwa ochronna. Dla bardziej wymagających będzie chyba za słaby, ale na średnie potrzeby jest w sam raz.

Przyznam, że po wersji rewitalizującej byłam nastawiona bardziej na „nie” niż na „tak” :D. Rewitalizujący nie był zły, ale był jedynie poprawny i na pewno do niego nie wrócę. Działanie balsamu otulającego zweryfikowało moje nastawienie i naprawdę go polubiłam.



A teraz się czepiam. Oj tam, oj tam – trochę muszę.
Opakowanie zmieniło się na gorsze. Cała butelka kremu jest biała i nieprzezroczysta, przez co kontrola ilości kosmetyku została mocno utrudniona. Krem rewitalizujący miał mleczne, mocno przezroczyste opakowanie i na bieżąco wiedziałam ile mi go zostało (w przerwie pomiędzy jednym a drugim brzegiem naklejki był prześwit co tworzyło swoistego rodzaju miarkę poziomu kremu). W przypadku wersji otulającej ten luksus świadomości ilości posiadanego kremu został mi odebrany :D.

Poza tym szczegółem buteleczka jest naprawdę bardzo funkcjonalna – świetnie działająca pompka, żadnych zakrętek, nakrętek. Jedna pompeczka i po sprawie. Krem jest wydajny a ma pojemność 100 ml, więc będzie zdobił moje biurko w pracy przez długi czas. No chyba, że koleżanki będą mi go podbierały....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz