Przedstawiam Wam szmatkę do mycia twarzy od herbfarmacy, a dokładnie od Pani Marioli z iwos.pl, której ślicznie za nią dziękuję :).
czwartek, 31 lipca 2014
poniedziałek, 28 lipca 2014
Green box-owy zawrót głowy!
Jakiś czas temu zachęcałam Was do wzięcia udziału w przedsięwzięciu Green Box. Świetna inicjatywa kosmetyczna, zorganizowana przez Patrycję i polegająca na wymienianiu się naturalnymi zestawami kosmetycznymi. Wzięłam udział w zabawie z ogromną przyjemnością, ale też i lekką obawą, bo przecież dogodzić kosmetycznie kobiecie to nie lada wyzwanie... A do tego kobieta "nieznana", więc i zadowolić trudniej :).
Wracając do domu z zapartym tchem, wypiekami na twarzy i szybszym biciem serca czytałam wpis Żan na jej świetnym blogu usmiechnieteoczy, dotyczący mojej przesyłki green box-owej, która dzisiaj właśnie do niej dotarła.
I wyobraźcie sobie, że po przekroczeniu progu zastałam nic innego jak przesyłkę od Żan :). Cóż za zgranie!
piątek, 25 lipca 2014
SOS dla skóry od Declare
Dostałam kiedyś od mojej Elusi próbkę Declare Skinatura SOS serum - balance&sooth. Fajne było, bardzo fajne :). Jakiś czas temu wpadłam w przelocie do tkmaxxx i nabyłam owo serum za oszałamiającą cenę 44,90 zł! Deal kwartału.
Opakowanie proste, klasyczne, wyposażone w dozownik airless. Kartonik nawiązujące do trendu eko, przyjemne dla oka kolory i design.
czwartek, 24 lipca 2014
Pożegnanie z ecosme.pl
Pokazywałam Wam parokrotnie zakupy ze sklepu ecosme (TU, TU, i TU) . Włoskie kosmetyki naturalne bardzo przypadły mi do gustu. Strasznie żałuję, że sklep ecosme.pl, w którym można je było nabyć, właśnie kończy działalność...
Z powodu likwidacji sklep zorganizował wyprzedaż - kosmetyki można było nabyć w niezwykle atrakcyjnych cenach! Według Właścicielki sklepu ceny zostały obniżone o 30%, ale z moich obserwacji wynika, że promocja jest w wielu przypadkach znacznie większa.
Pospieszcie się, może coś jeszcze zostało :).
Ja kupiłam te kosmetyki, na które od dawna miałam ochotę, ale których zakup wciąż odkładałam na później. Później przestało być w zasięgu ręki, więc musiałam się sprężyć.
Tym oto sposobem do mojej kosmetycznej kolekcji dołączyły poniższe cuda.
wtorek, 22 lipca 2014
Mumio - a co to?
Mumio kusiło mnie od dawna. Jest to balsam mineralno - organiczny w formie małych, czarnych, tabletek do rozpuszczania. Lubię takie nietypowe kosmetyki :).
Mumio występuje tylko w kilku miejscach, których dokładne położenia od wieków są ściśle strzeżoną tajemnicą. Tubylcy nazywają mumio Łzami Gór lub Krwią Gór. W Rosji jest ono uważane za skarb narodowy.
Posiadane przez mnie mumio jest, zgodnie z informacją na opakowaniu, wydobywane w górach Tien - Szan.
Na następnym zdjęciu możecie przeczytać parę słów o tym balsamicznym specyfiku :).
poniedziałek, 21 lipca 2014
:) :) :) :)
Kochani, już wracam :))))
Muszę jeszcze trochę ochłonąć i dać sobie chwilę na uwierzenie, że wszystko tak się wspaniale potoczyło, ale pomału dochodzę do siebie.
sobota, 12 lipca 2014
Mydło z aleppo 70%
Chwilkę wcześniej (TU) chwaliłam się Wam, że do mojej kolekcji mydlanej dołączyło mydło alep z 70% zawartością oleju laurowego.
Tak jak się spodziewałam był to niezwykle udany zakup.
poniedziałek, 7 lipca 2014
Olej z korzenia łopianu
Mowa oczywiście o powszechnie znanym i cenionym za swoje właściwości oleju firmy Nami.
Oprócz głównego składnika, olejowego wyciągu z korzenia łopianu, mamy też domieszkę uczepu trójlistkowego, pokrzywy, omanu, podbiału i skrzypu polnego. Piękne towarzystwo :).
piątek, 4 lipca 2014
Spray do włosów z solą morską
Jakiś czas temu pokazywałam swoją kolekcję stylistyczną firmy andalou naturals (TU).
Dołączył do niej także spray z solą morską. Ponieważ jednak brałyśmy spray na spółkę z dziewczynami z wątku, mogę Wam pokazać jedynie zdjęcie ściągnięte ze strony iherb.com. Swoją część sprayu mam w pojemniczku zastępczym.
Obietnice producenta o zwiększaniu objętości uważam za całkowicie spełnione.
środa, 2 lipca 2014
Nabytki z ZSK
Był czas, kiedy zakupy ze sklepów z półproduktami zawładnęły większą częścią mojej lodówki. Obecnie rzadko już do nich zaglądam, bowiem po szaleństwie z samorobionymi kosmetykami niewiele mi już zapału zostało, a zgłębianie tajników gotowych kosmetyków naturalnych jest bardzo absorbujące :). Sklepy takie jak mazidła, zrób sobie krem, biochemia urody, naturalis, e-naturalne czy calaya odwiedzam sporadycznie, acz z przyjemnością i ogromnym sentymentem.
Ostatnio poczyniłam małe zakupki w ZSK - nabyłam olej z nasion malin, olej z nasion herbaty, algi brunatne i komórki macierzyste z jeżówki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)