piątek, 31 marca 2017

Moje metody pielęgnacji: włosy

Przybliżyłam Wam szczegółowo metody mojej pielęgnacji twarzowej, teraz czas na włosy.
Na początek parę słów o nich.
Włosy mam proste, dość cienkie ale nie jest ich mało (wiele osób słysząc, że mam włosy cienkie zakłada, że mam ich niewiele - nie wiem czemu). Nie mam problemu z ich połyskiem, spisują się na tym polu naprawdę dobrze. Są w dobrej kondycji, nie wiem jak wyglądają rozdwojone końce. Ale nie noszę też długich włosów (max do ramion, czasami lekko dłuższe) więc pewnie nie zdążą się po prostu rozdwoić :D. Trochę za szybko się przetłuszczają – jeszcze do niedawna myłam je co dwa dni, ale po przeprowadzce do wawy niestety nie wytrzymują 2 dni w dobrym stanie.


czwartek, 30 marca 2017

Eliksir do twarzy Santaverde

Bohaterem poprzedniej recenzji był tonik do twarzy santaverde. Dzisiaj przedstawię Wam eliksir do twarzy tej marki. Spodziewajcie się w najbliższym czasie opinii o kremie, natomiast na wpis dotyczący kremu do rąk santaverde będziecie musieli poczekać dłużej, bo jeszcze go nie otworzyłam :).


wtorek, 28 marca 2017

Tonik do twarzy santaverde

Toniki to u mnie pozycja obowiązkowa, nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez nich. Lubię testować nowe i szukać tych godnych uwagi.
Tonik marki santaverde stosuję od ponad 2 miesięcy. Właśnie dobija dna, więc nadszedł czas na jego recenzję. 


niedziela, 26 marca 2017

Puder Eileen i mój "autorski" primer z kolorowka.com

Z zamiarem zakupów w sklepie kolorowka.com nosiłam się od bardzo dawna. Wiele razy buszowałam u nich wrzucając do koszyka cała masę interesujących mnie produktów :). Wreszcie się ogarnęłam, przemyślałam sprawę dokładnie i zrobiłam zakupy. Zakupy nieduże, rozsądne, wzięłam tylko to co od razu miałam wykorzystać i jestem z tego dumna! Stałam się posiadaczką zestawu do zrobienia pudru Eileen i paru torebeczek, z których wymieszałam swój osobiście wymyślony primer.


piątek, 24 marca 2017

Moje metody pielęgnacji: twarz - oczy, maski, maseczki i okresowe kuracje

Zapraszam na kolejną część serii "moje metody pielęgnacji". W poprzednich częściach pisałam o  oczyszczaniu i wszelakich smarowidłach do twarzy. Dzisiaj tematem przewodnik są kremy pod oczy, maski, maseczki oraz specjalne dopieszczanie cery.


środa, 22 marca 2017

Awaria bloga i skasowanie komentarzy

Nie wiem co się stało, ale rozsypał mi się blog....
Jak go odpaliłam na nowo, to niestety przez chwilę pojawiły się nowe komentarze w bloggerze, a potem skasowało mi wszystkie komentarze dodane dzisiaj w bloggerze i dodawane w disqusie z ostatnich paru miesięcy.
Zniknęły wszystkie komentarze z tego roku. Nie wiem co mogę z tym zrobić. Na razie jestem podłamana....

Lawendowy krem do rąk Bio-Bio Baby

Od mojej Reniulki dostałam jakiś czas temu lawendowy krem biobio baby do rąk zupełnie mi obcej marki Pilogen. Słodkie motylki na tubce i rysunek lawendy sprawiają, że uśmiecham się za każdym razem sięgając po krem. Zdradzę Wam też, że rysunek to nie mój jedyny powód do uśmiechu.



poniedziałek, 20 marca 2017

Olej arganowy Okani

Olej arganowy to klasyka. Nie będę pisać o jego zaletach i działaniu, bo zapewne są one Wam doskonale znane.
Od jakiegoś czasu używam oleju arganowego nieznanej mi dotychczas marki Okani i o nim dzisiaj napiszę.


sobota, 18 marca 2017

Garstka nowości kosmetycznych

Wyjeżdżam na weekend, ale zostawiam Was z moimi nowościami. Nie jest ich dużo, ale jestem bardzo zadowolona z tych zakupów.

Iwos wprowadził sporo nowości ostatnio. Ja nie mogłam oprzeć się kremowi e-Fiore z czarnuszką, do którego mam do kompletu pomarańczową piankę do mycia twarzy. Ta marka coraz bardziej mnie ciekawi (jest to polska firma). Powiem Wam w tajemnicy, że używam już kremu z czarnuszką i pierwsze wrażenie zrobił na mnie ogromnie pozytywne! Dorzuciłam też znaną i lubianą saszetkę z białą glinką myjącą oraz maseczkę relaksującą lavery.


piątek, 17 marca 2017

Moje metody pielęgnacji: twarz - kremy i inne smarowidła


Ogólnie rozpowszechniona zasada pielęgnacyjna głosi, że krem na dzień jest lżejszy, a krem na noc cięższy i bogatszy. Jest to szeroko stosowane przez producentów kosmetyków, którzy zazwyczaj w taki właśnie sposób tworzą kremy – krem na dzień szybko się wchłania, jest mniej tłusty niż wersja nocna, która z kolei zawiera więcej wartości odżywczych i zazwyczaj ma też bardziej treściwą konsystencję. Ma to uzasadnienie praktyczne, bo zazwyczaj zależy nam na tym, by nie świecić się przez zbyt tłusty krem w ciągu dnia i mamy rano zbyt mało czasu, by czekać na jego długie wchłanianie się. Czy jednak tą zasadę należy stosować zawsze, wszędzie i wobec każdego? Czy oprócz uzasadnienia praktycznego jest to także korzystne dla naszej skóry w ujęciu pielęgnacyjnym? Ja uważam, że nie zawsze. W pielęgnacji wszystko jest względne, uzależnione od konkretnej skóry konkretnej osoby. Dzisiaj opiszę Wam swoje podejście do stosowania kremów/serów/mieszanek do pielęgnacji twarzy.

środa, 15 marca 2017

Witamina C - moja suplementacja i serum do twarzy

Ponieważ od pewnego czasu codziennie towarzyszy mi witamina C postanowiłam napisać Wam jak wykorzystuję jej dobroczynne działanie. Z zamiarem jej systematycznego przyjmowania nosiłam się kilka miesięcy a przedłużający się okres choroby sprawił, że w końcu zrealizowałam te plany.
Dwa miesiące temu nabyłam kilogramowe opakowanie sproszkowanego kwasu L-askorbinowego Stanlab. Głównie w celu suplementacji, ale skoro już jest to przecież własnorobionym serum do twarzy z witaminą C nie pogardzę :D.


niedziela, 12 marca 2017

Ajurwedyjski tonik do włosów Orientana

Ajuwerdyjski tonik do włosów Orientany zachęcił mnie składem, który jest naprawdę wspaniały! Całe mnóstwo cudowności zamkniętych w ulubionym przeze mnie opakowaniu z atomizerem, zapewniającym szybką i łatwą aplikację.

Tonik orientany jest ze mną już kilka miesięcy. Używałam go, potem odstawiłam na długi czas i trochę zapomniałam. Po spektakularnej porażce włosowej, jaka była udziałem duetu bionigree (recenzja serum i szamponu bionigree), wróciłam do toniku orientany z podkulonymi włosami.


piątek, 10 marca 2017

Moje metody pielęgnacji: twarz - oczyszczanie i tonizowanie


Postanowiłam przybliżyć Wam moje obecne metody pielęgnacyjne. Pierwotnie planowałam jeden, może dwa wpisy w tym przedmiocie, ale niestety kiedy zaczęłam pisać post o pielęgnacji samej twarzy to szybko zorientowałam się, że nikt nie da rady tego strawić na raz :D. Nie było zatem wyjścia, trzeba było podzielić na części.
Moje metody pielęgnacji twarzy podzieliłam na 4 posty:
- oczyszczanie i tonizowanie twarzy
- kremy i inne smarowidła
- kremy pod oczy i maseczki
- podsumowanie: mój twarzowy plan pielęgnacyjny

Po przerobieniu twarzy na warsztat wezmę włosy i ciało.
Dzisiaj zapraszam na pierwszą część serii „moje metody pielęgnacyjne”, którą jest oczyszczanie i tonizowanie twarzy.

wtorek, 7 marca 2017

Bionigree - serum do skóry głowy i szampon

Staram się regularnie robić peeling skóry głowy. Dotychczas stosowałam wyłącznie peelingi mechaniczne - gotowe lub samorobione. Serum oczyszczające do skóry głowy to mój pierwszy peeling enzymatyczny. Do kompletu mam też szampon oczyszczający.


niedziela, 5 marca 2017

Benton - Tonik Aloe BHA i nie tylko

Pielęgnacja azjatycka, tak ostatnio popularna, jest mi całkiem obca. Głównie z powodu składów, które po prostu nie mieszczą się w moim kosmetycznym światopoglądzie :D. Ale jak się bardzo czegoś chce to i światopogląd można nagiąć! Dowodem na to jest dokonany przeze mnie zakup toniku Benton Aloe BHA (wraz z paroma drobiazgami).
Tak więc dziś będzie u mnie "prawie naturalnie" :).


piątek, 3 marca 2017

Obalam naturalne mity - MIT nr 6: kosmetyki naturalne brzydko pachną


Twierdzenie, że kosmetyki naturalne mają nieprzyjemne aromaty jest jednym ze sztandarowych zarzutów pod adresem kosmetyków naturalnych. Nie tylko mnie to denerwuje ale też poniekąd obraża…. bo skoro stosuję pielęgnację naturalną od przeszło 8 lat, a kosmetyki naturalne śmierdzą, to czy i ja od tylu lat stale śmierdzę?

Zapewniam Was, że nie :D. Zapewniam też, że brak otaczającego mnie smrodu nie jest spowodowany jedynie maskowaniem brzydkiego zapachu kosmetyków naturalnych perfumami. Po prostu nie jest prawdą to, że kosmetyki naturalne mają brzydkie zapachy.

Kwestia określenia czy coś śmierdzi czy pachnie jest bardzo indywidualną sprawą i zawsze znajdzie się osoba, dla której coś cuchnie, pomimo, że dla dziesiątek innych ludzi jest to piękna woń. I odwrotnie. Nawet jeśli ktoś kiedyś trafił na kosmetyk naturalny o zapachy dyskusyjnym, nie uprawnia go to do opisywania ogółu kosmetyków naturalnych jako śmierdzących. Jest to absolutnie niemierzalne i dla mnie osobiście pozbawione jakiejkolwiek wartości.

środa, 1 marca 2017

Żurawinowa pianka do higieny intymnej GoCranberry

Do higieny intymnej stosuję naturalne mydła lub dedykowane miejscom intymnym żele. Pierwszy raz pojawiła się u mnie pianka :)). Ciekawość przekonała mnie do jej zakupu - nigdy nie miałam kosmetyku do higieny intymnej w formie pianki. Przedstawiam żurawinową piankę GoCranberry.