Od dawna kusiła nim 36 - czaiłam się na niego, czaiłam no i "wyczaiłam", po czym zakupiłam w BeMyBio :).
Dzięki zawartości olejku z niauli o znanych właściwościach antybakteryjnych i przeciwgrzybiczych oraz glinki zielonej bogatej w pierwiastki śladowe żel do higieny intymnej Argital chroni błonę śluzową okolic intymnych, działa bardzo delikatnie i jest polecany w przypadku różnego rodzaju problemów okolic intymnych. Zawartość olejku z niauli dodatkowo zapewnia uczucie świeżości i komfortu. To obiecuje producent, a poniżej przeczytacie co faktycznie dostajemy.
Opakowanie, choć ma jeden mankament, bardzo mi się spodobało. Niezwykle odpowiada mi materiał, z jakiego wykonano butelkę - jest to plastik, ale nie taki typowy, wypolerowany, tylko z lekko gumową powierzchnią. Na pewno nie wyślizgnie się z ręki, ma świetną przyczepność. Gruba, kanciasta, konkretna butelka, prosty design. Jedynie jej otwieranie mogłoby pochłaniać nieco mniej energii, bo dość ciężko to przychodzi. Klapka chodzi bardzo opornie, nie obraziłabym się też za inny sposób dozowania płynu.
Płyn jest wydajny, ma mleczny, mętny, prawie nieprzezroczysty kolor. Z butelki pachnie słodką coca-colą, lizakami chupa chups o
smaku pepsi :). Po wylaniu na dłoń i podczas stosowania zapach staje się bardziej apteczny i mniej słodki. Do użycia wystarczy mała porcja, około 2-3ml - w takiej ilości prawie nie wytwarza piany, ale myje świetnie. Przy zastosowaniu większej dawki dodatkowo się pieni.
Używanie płynu dostarcza nietypowych wrażeń :). Mam nadzieję, że nikogo nie zniesmaczę osobistym wynurzeniem, jakie za chwilę poczynię, chcąc przybliżyć skojarzenia z używania żelu. Żel daje wrażenie lekkiego zdrętwienia i chłodzenia - tak jak po ginekologicznym środku znieczulającym w sprayu. Nie martwcie się, to nie jest bardzo intensywne odczucie, choć jest wyraźne. Nie jest też nieprzyjemne - jest po prostu nietypowe, przynajmniej dla mnie. Nie jest to pieczenie, nie powoduje żadnego dyskomfortu fizycznego, jedynie zaskoczenie podczas pierwszego użycia :). Żadnego podrażnienia nie zaobserwowałam.
Płyn daje też wrażenie dezynfekujące. I to chyba za to właśnie lubię go najbardziej. Bo oprócz tego, że zapewnia naprawdę świetną i długą świeżość, to świadomość i odczuwanie tej "dezynfekcji" dobrze wpływa na moją psychikę :D. Oprócz dbania o okolice intymne płyn argital dopieszcza także moją psyche :).
Żel jest bardzo skuteczny i jestem z niego bardzo zadowolona. Świeżość i czystość na długo! Nigdy nie miałam problemów z okolicami intymnymi, więc na temat łagodzenia infekcji lub innych przypadłości nie jestem się w stanie wypowiedzieć.
Oczywiście stosowałam go także do mycia twarzy. I tutaj też zanotowałam sukces. Płyn świetnie zmywa makijaż i idealnie oczyszcza cerę! Skóra jest czyściutka i gładka, pory zamknięte. Efekt zdrętwienia zaobserwowałam również na ustach. O ile w przypadku stosowania do okolic intymnych nie stwierdziłam żadnego pieczenia, o tyle w przypadku ranek ust lub pęknięć skóry pieczenie było i to dość konkretne. Pomimo to mycie twarzy płynem argital do higieny intymnej bardzo mi pasuje i praktykuje je wciąż.
Bardzo ciekawy produkt, jest wydajny i skuteczny. Mam również szampon z zieloną glinką tej marki i po sukcesie płynu do higieny intymnej jestem go coraz bardziej ciekawa.
Bardzo ciekawy produkt, jest wydajny i skuteczny. Mam również szampon z zieloną glinką tej marki i po sukcesie płynu do higieny intymnej jestem go coraz bardziej ciekawa.
Jakoś nie mogę się przekonać do tych produktów.
OdpowiedzUsuńMydełka mnie zauroczyły i jestem im wierna.
A może robię błąd? bo ph itp. Jeśli błądzę, to naprowadź mnie na dobrą drogę :)
Ja mydła też bardzo lubię, ale po płyny bardzo często sięgam.
UsuńNie wiem jak to jest z tym ph i tak szczerze.... to mi to lekko zwisa :D używam tego, co mi pasuje a pasują mi i mydła i płyny.
Chcesz odlewkę na spróbowanie? Mam obecnie dwa płyny - argital i bioturm to sobie spróbujesz.
Bardzo ci dziękuję, ale przerobiłam trochę tych płynów i jednak wybieram mydełka :)
UsuńRozumiem :), jak coś to wiesz gdzie mnie szukać *:
Usuńznajdę cię nawet po ciemku ;)
Usuń:DDDDDDD *:
Usuńpłyn do higieny intymnej który działa na psychikę ;) i na co komu leki? xd
OdpowiedzUsuń:D
a wiesz co? ten herbfarmacy starweeg face cream chyba jednak nie dla mnie - szorstka twarz mi się po nim zrobiła :( aktualnie z tym walczę peelingami, ale nic nie pomaga :((
Hahahahahaaaaaaa :DDDD
UsuńPadłam! :D
No mi już leki niepotrzebne :D
Jak coś się niefajnego dzieje to zużyj na nogi... może ma za mocne ekstrakty dla Ciebie... nie mam pojęcia...
Firmę Argital bardzo lubię. Płynu do higieny intymnej jeszcze nie miałam, ale zapewne przy okazji zakupię :D
OdpowiedzUsuńPolecam, naprawdę świetny i skuteczny :)
UsuńA miałaś może ten Sylveco? Ok jest? Ja wczoraj natknęłam się na dermo-konsultacje z panią z Sylveco i wyciągnęłam niusa, że z nowości będzie niedługo seria dla dzieci, peeling do ciała i nowy balsam do włosów ;)
OdpowiedzUsuńO!!! O odżywce sylveco śnię po nocach od miesięcy!
UsuńNa temat ich płynu do higieny intymnej pisałam tu:
http://www.naturalnazakupoholiczka.blogspot.com/2014/04/higiena-intymna-od-sylveco.html
Ta odżywka ma być niby dopełnieniem szamponu. Tego pszeniczno-owsianego zapewne bo do tego drugiego podobno już nie jest potrzebna odżywka.
Usuńpotwierdzam - do tego balsamu myjącego nie potrzebna jest odżywka :)
UsuńBardzo mnie zaciekawił i z chęcią bym go wypróbowała u siebie :D Jestem ciekawa tego zdrętwienia i chłodzenia :D
OdpowiedzUsuńWiesz, to zdrętwienie to takie w cudzysłowie :)
UsuńMi płyn bardzo odpowiada!
Obecnie jest troche taniej na bemybio i o ile się nie mylę w weekend jest darmowa dostawa dla zamówień z przedpłatą.
Rozumiem :) To obczaję go sobie w internetach :)
UsuńDobrze opisalaś ten efekt "zdrętwienia". Też tak mam. To chyba przez olejek miętowy.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mi się udało oddać słowami ten niecodzienny efekt ;)
UsuńPierwszy raz spotykam się z płynem, który daje takie uczucie podczas używania :D Miło się Ciebie czyta! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńnie znam jeszcze ale z pewnością poznam
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto :)
UsuńZainteresował mnie ten płyn. Póki co kupiłam inny, również organiczny płyn. Jak mi się skończy to wypróbuje ten :) Ciekawi mnie ta mięta w składzie ;D Jakie to uczucie mieć efekt ochłodzenia w okolicach intymnych ; )
OdpowiedzUsuńTego uczucia nie umiem lepiej opisać. Będziesz musiała doświadczyć go osobiście :).
UsuńTeraz nie wiem gdzie go zamówić, bo szata opakowania na stronie do kupienia a u Ciebie jest zupełnie inna. I nie wiem czy to jest to samo.
UsuńNie bardzo wiem co masz na myśli - w sklepie, w którym ja kupowałam wciąż wygląda tak samo.... Sklep był podlinkowany na początku posta, ale przeklej poniższy link w pasek adresu:
Usuńhttp://bemybio.pl/argital-zel-do-higieny-intymnej-z-olejkiem-z-niauli-i-glinka-zielona-250-ml
Dziękuję, będę zamawiać :)
UsuńTestuję już kilka dni ten płyn i mogę śmiało powiedzieć, że jest rewelacyjny :) Na początku nie spodobał mi się zapach ( dziwny, inny, apteczny) ale przyzwyczaiłam się, jak to ja ;) Za chwilę kolejna rzecz: ta mięta w okolicach intymnych.. :D Za 1 razem to też było dziwne. Może nie czułam "zdrętwienia", tylko duże schłodzenie. Ale to uczucie nie trwało długo a później już się tylko przyzwyczaiłam. Świetny produkt ! To będzie mój nr 1 wśród płynów do higieny intymnej. P.S. Używanie go do twarzy? Chyba się nie odważę... :D
UsuńCieszę się :))))
UsuńA czemu do twarzy się boisz? Ja ewentualnie mam opory odwrotnie, w sensie coś do twarzy stosować do higieny intymnej :), bo jednak twarz mniej wrażliwa.
Boję się, że ta mięta podrażni mi twarz :3 choć nie mam skory podatnej na alergie. Ale skoro to praktykujesz, to może i ja próbuję, bo właściwie nie mam tonika ani płynu micelarnego.
UsuńTo spróbuj najpierw na szyi :)
Usuń