Od producenta:
Intensywnie Regenerująca Maska do Włosów z Kolagenem i Olejem Żurawinowym przeznaczona jest do pielęgnacji włosów zniszczonych zabiegami fryzjerskimi, przesuszonych, łamliwych. Regularne stosowanie zapewnia odbudowę struktury włosów, które stają się miękkie w dotyku i gładkie. Włosy odzyskują blask i zdrowy wygląd. Składniki maski dobrane są w taki sposób, aby włosy świetnie się rozczesywały bez zastosowania silikonów. Niskocząsteczkowy kolagen morski rekonstruuje keratynowy budulec włosa i zamyka łuskę co uniemożliwia utratę nawilżenia i substancji odżywczych oraz chroni przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych, także podczas stylizacji fryzury. Olej żurawinowy to naturalny emolient o działaniu wzmacniającym i odżywczym. Olejek z wiesiołka sprawia, że włosy stają się lśniące i sprężyste. Panthenol stanowi doskonałe spoiwo elementów budulcowych włosa, dzięki niemu włosy stają się grubsze, bardziej elastyczne.
Maska ekspresowa do częstego stosowania: Nałożyć na umyte włosy począwszy 2-3 cm od nasady, spłukać po 1-2 min.
Zabieg regenerujący: Nanieść na umyte włosy począwszy 2-3 cm od nasady, nałożyć czepek foliowy, a następnie owinąć głowę ręcznikiem. Można podgrzać suszarką przed nałożeniem ręcznika. Po 20-30 min dokładnie spłukać. Stosować 1-2 razy w tygodniu.
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Panthenol, Quaternium-91, Oenothera Biennis Oil, Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Collagen Amino Acids, Myristyl Myristate, Behentrimonium Chloride, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Parfum.
Pojemność 200 ml, cena 36 zł
Zapach! Zapach to z całą pewnością to, co ciągnie mnie do GoCranberry najbardziej :)))). Uwielbiam tą soczystość i słodko - kwaśną woń żurawiny na tle kremowości i gumy mamba. Może i zapach nie jest całkiem naturalny, ale podoba mi się bardzo.
Mleczny kolor, zwarta, lekko krucha i jednocześnie miękka konsystencja. Dobrze się nakłada, nie spływa, nie migruje. Zmywa się bez problemu, włosy dobrze się rozczesują. Rzadko trzymałam ją przez czas zalecany przez producenta. Maski trzymam na włosach przynajmniej godzinę i dla tej nie robiłam wyjątku.
A co z działaniem?
Żałuję, że maska nie działa tak dobrze jak pachnie. Brakuje mi nawilżenia, brakuje mi lepszej sprężystości, mięsistości włosów. Owszem, są ładniejsze niż przed maską, ale nie jest to efekt ani powalający ani długotrwały. Błyszczą nie najgorzej, układają się minimalnie lepiej niż wcześniej, w dotyku są nieco przyjemniejsze, bardziej śliskie na powierzchni. Niestety po kolejnym myciu włosów słabo widać, że stosowałam maskę a po dwóch myciach sama zaczynam się zastanawiać, czy ją nakładałam...
Żeby uzyskać pożądany efekt doprawiam maskę olejem, ekstraktami, nawilżaczami. Wtedy jest lepiej. Dobrze sprawdza się też jako baza do maski oczyszczającej - dodaję do niej po prostu glinki. Ale nie kupowałam bazy do maski włosowej, tylko gotową maskę. Mam więc prawo wymagać od niej dużo więcej. I wymagam :), ale ona niewiele sobie z tego robi :).
Producent nazwał ją intensywnie regenerującą... no cóż, doceniam poczucie humoru :).
Maska ma fajną konsystencję, super zapach i jest mało skuteczna. Szkoda. Ale w sumie zawsze przyda się produkt, którego przerobienie na maskę oczyszczającą lub zużycie do golenia nie powoduje wyrzutów sumienia :D
Zapach! Zapach to z całą pewnością to, co ciągnie mnie do GoCranberry najbardziej :)))). Uwielbiam tą soczystość i słodko - kwaśną woń żurawiny na tle kremowości i gumy mamba. Może i zapach nie jest całkiem naturalny, ale podoba mi się bardzo.
Mleczny kolor, zwarta, lekko krucha i jednocześnie miękka konsystencja. Dobrze się nakłada, nie spływa, nie migruje. Zmywa się bez problemu, włosy dobrze się rozczesują. Rzadko trzymałam ją przez czas zalecany przez producenta. Maski trzymam na włosach przynajmniej godzinę i dla tej nie robiłam wyjątku.
A co z działaniem?
Żałuję, że maska nie działa tak dobrze jak pachnie. Brakuje mi nawilżenia, brakuje mi lepszej sprężystości, mięsistości włosów. Owszem, są ładniejsze niż przed maską, ale nie jest to efekt ani powalający ani długotrwały. Błyszczą nie najgorzej, układają się minimalnie lepiej niż wcześniej, w dotyku są nieco przyjemniejsze, bardziej śliskie na powierzchni. Niestety po kolejnym myciu włosów słabo widać, że stosowałam maskę a po dwóch myciach sama zaczynam się zastanawiać, czy ją nakładałam...
Żeby uzyskać pożądany efekt doprawiam maskę olejem, ekstraktami, nawilżaczami. Wtedy jest lepiej. Dobrze sprawdza się też jako baza do maski oczyszczającej - dodaję do niej po prostu glinki. Ale nie kupowałam bazy do maski włosowej, tylko gotową maskę. Mam więc prawo wymagać od niej dużo więcej. I wymagam :), ale ona niewiele sobie z tego robi :).
Producent nazwał ją intensywnie regenerującą... no cóż, doceniam poczucie humoru :).
Maska ma fajną konsystencję, super zapach i jest mało skuteczna. Szkoda. Ale w sumie zawsze przyda się produkt, którego przerobienie na maskę oczyszczającą lub zużycie do golenia nie powoduje wyrzutów sumienia :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz