Po tym, jak przyjaciółka obdarowała mnie odlewką mydła
miodowego babci agafii zapragnęłam mieć wersję cedrową. Wersja miodowa
była przyjemna, skuteczna, zapach kiepski, ale ogólnie byłam bardzo
zadowolona. Napaliłam się na wersję cedrową, ponieważ z opisu wynikało,
że będzie bardziej dopasowana do mojego rodzaju włosów.
Od producenta:
Mydło cedrowe, zawiera ekstrakty roślinne i oleje o właściwościach pozwalających zachować młodość ciała oraz siłę i blask włosów.
Olej syberyjskiego cedru - jest źródłem witamin i mikroelementów, aktywnie regeneruje uszkodzoną strukturę włosów, chroni przed szkodliwym wpływem promieniowania UV.
Bażyna bajkalska - zawiera flawonoidy, które sprzyjają odżywieniu skóry głowy i wzmocnieniu cebulek włosowych.
Żywica sosnowa - dzięki wysokiej zawartości olejków eterycznych, wzmacnia ochronne właściwości skóry.
Jagody czerwonego jałowca - bogate w kwasy organiczne, odżywiają i nawilżają.
Organiczny olej arniki - zawiera garbnik i witaminę C, zapobiega pojawieniu się łupieżu i wypadaniu włosów.
Mydlnica lekarska - jest naturalnym środkiem myjącym.
Skład: Aqua, Pinus Sibirica Oil (olej syberyjskiego cedru), Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Stearic Acid, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Empetrum Sibiricum Extract (bażyna bajkalska), Juniperus Oxycedrus Extract (jałowiec), Organic Arnica Montana Oil (arnika), Saponaria Officinalis Extract (mydlnica lekarska), Pinus Sylvestris Tar (Empetrum), Cedrus Deodara Oil (cedrowy olejek eteryczny), Guaiacum Officinale Balm (gwajakowiec), Caramel, Chlorophylin Copper Complex, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid.
Pojemność 300ml, cena 16 zł
Mydło cedrowe jest gęste, lekko gumowate, ciemne i przezroczyste. Wygląda świetnie! Pachnie dla mnie obłędnie - mchem i igliwiem leśnym, mydłem. Wydajność jest ogromna. Na umycie włosów wystarczy ilość wielkości suchego ziarna grochu. Pieni się fantastycznie, oczyszcza cudownie, plącze włosy skutecznie :D. Ale nie przeszkadza mi to, bo i tak zawsze stosuję odżywkę do spłukiwania, więc kwestia plątania włosów przez szampony nie robi na mnie wrażenia. Zresztą silnie oczyszczające produkty mają takie skłonności.
Włosy
są świeże przez standardowy czas. Mały zawód, liczyłam na coś więcej.
Początkowo myślałam, że lekko zwiększają objętość po użyciu mydła
cedrowego, ale okazało się, że to nie objętość a puszenie. I to puszenie
będące oznaką przesuszenia. Niestety mydło jest zbyt silne bym mogła
stosować je do każdego mycia. Skóra głowy się buntuje, jest wrażliwa, czasami wręcz boli podczas mycia. Włosy stają się coraz
bardziej suche i wyglądają coraz gorzej. Szkoda, wiązałam z tym
produktem duże nadzieje. Oczywiście będę go nadal używać, ale raz na
jakiś czas, dla silnego oczyszczenia.
Do reszty ciała użyłam kilkakrotnie, ale nie zachwyciłam się aż tak, by ciągnąć ten proceder. Konsystencja mi nie odpowiada do takiego zastosowania.
Ja,
posiadaczka włosów skłonnych do przetłuszczania się i pancernej skóry
głowy, zostałam pokonana przez siłę mydła cedrowego babci agafii. Wersja
miodowa, przeznaczona do delikatniejszego oczyszczania, bardziej mi pasuje.
Utrzymuje świeżość włosów przez taki sam czas ale ich nie wysusza.
Pachnie niestety bardzo kiepsko - miodowo, mdło, kwiatowo. Nie moje
klimaty. Ale wiadomo, że zapach jest kwestią drugorzędną.
Póki
co od czasu do czasu będę zaglądać do słoiczka z mydłem cedrowym.
Wersji miodowej nie planuję kupić, na jakiś czas mam dosyć babciowych
mydeł :).
Podobne do mydła czarnego :D
OdpowiedzUsuńWyłącznie z wyglądu :)
Usuńtez tak pomyslalam na poczatku ;p
Usuńmam je w kolejce biedne czeka :)
OdpowiedzUsuńJak już zaczniesz to obserwuj włosy i skórę głowy.
UsuńJa planuję rozpuścić trochę w aloesie i zrobić jeszcze jedno podejście do niego za jakiś czas :) może rozcieńczone będzie delikatniejsze.
obecnie uzywam mojej kostki diy ala lush i jest taka fajna ze nie mam ochoty juz na inne szampony:) ciekawe czy mi przejdzie ?
Usuń:DDD
UsuńPodejrzewam, że nie wytrzymasz zbyt długo i zaraz wymyślisz chociażby kolejną trochę inną kostkę :DDDD
tak bede robić ale po upałach :) ale na kupne nie mam już chęci ---- na razie
UsuńKupne do pięt nie sięgają Twoim wyrobom, więc to zrozumiałe!
Usuńjasne ale sie zaczerwieniłam:)
UsuńTo na pewno po czymś kupnym, po swoich wyrobach na pewno nie ma podrażnień twarzy :DDDD
Usuń:DD
Przyzwyczajaj się, jak będziesz sławna i bogata to wciąż będą Cię wychwalać!
To może ja jakiś hejt rzucę, bo do tego też Katarzyna powinna się przyzwyczajać :)))
Usuńhehehehheeeee :D
Usuńale Ją przetrenujemy :DDD
No no...trzeba jej jeszcze kilka fotek na ściance trzasnąć, a potem wrzucić na Pudelka i obsmarować, że niby to a tamto pokazała
Usuńhejty sa najlepsze bo je najbardziej widac:) robią reklamę ze hej
Usuńot to to! Nieważne jak mówią, ważne, że mówią
UsuńJa ogólnie chciałam je zakupić, ale teraz poważnie się zastanawiam ;) Może miodowe byłoby jednak lepsze ;)
OdpowiedzUsuńNie chciałabym uogólniać - to tylko moja opinia. Ale jestem odporna na silne oczyszczanie, a to mydło mnie pokonało :)
UsuńMiodowe też super oczyszcza, jest tak samo wydajne, ale nie wysusza.
To mydło znajduje się na mojej liście zakupowej ale po Twojej opinii nie wiem czy się skuszę...
OdpowiedzUsuńA próbowałaś wykorzystać to mydło do peelingu razem z kessą, tak jak savon noir? Peelingu nie robi się codziennie więc może Twoja skóra jakoś by to zniosła a ty byś wykorzystała mydło w sposób pożyteczny :)
Przede wszystkim nie lubię kessy :)))
UsuńI nie pasuje mi taka konsystencja do kosmetyków do mycia ciała. Tyle dobroci wokół, że nie będę się zmuszać ;). Zostawię do silniejszego oczyszczania i za jakiś czas zobaczę jak działa rozpuszczone w aloesie.
Miałam kiedyś kupić wersję miodową, ale też czytałam opinie, że zbyt mocne, moja skóra jest wrażliwa , wolę nie ryzykować.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem do najdelikatniejszych nie należą....
UsuńMasz rację, szkoda sobie skórę zepsuć.
szkoda, że okazało się zbyt silne dla Ciebie. Dla mnie jest idealne, zarówno do mycia skalpu, jak i ciała :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jestem zaskoczona - chyba jeszcze żaden szampon mi takich rzeczy nie zrobił.
UsuńNigdy nie miałam i jestem ciekawa, jak u mnie by się sprawdziło. =)
OdpowiedzUsuńWiele osób bardzo chwali.
UsuńNo proszę, a ja mam odmienne zdanie co do zapachu - wersję miodową uwielbiam, a ta cedrowa śmierdzi mi tanią kostką do kibla ;)
OdpowiedzUsuńJa różnicy w działaniu nie widzę, moje włosy reagują wspaniale na obydwie, są odbite od nasady, ładnie wygładzone i dobrze oczyszczone :)
:)))
UsuńJa czasem odkręcam mydło cedrowe tylko po to, żeby powąchać :D
Do M. - co to znaczy "są odbite od nasady", to znaczy jakie?
UsuńWygląda tak, ze zastanawiam się nad kupnem, choćby tylko do wąchania ;)
OdpowiedzUsuńZapach moim zdaniem bomba! Mógłby Ci się spodobać :)
UsuńJak będziesz chciała to Ci podeślę.
Jeśli mogę, to tak, chciałabym :)))
UsuńZ wielką przyjemnością!!!!
UsuńTylko nie wiem czy teraz, czy poczekać aż te upały trochę odpuszczą....
Wytrzymasz do przyszłego tygodnia? Od wtorku ma być trochę chłodniej....
Trochę sie obawiam takiej konsystencji do włosów, ale z drugiej strony ciekawi mnie :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że konsystencja do stosowania na łepala jest bardzo fajna :)
UsuńJak Ci się będzie źle używało to przecież możesz sobie w wodzie rozpuścić.
Ja bym stosował bardziej do ciała ;p
OdpowiedzUsuńZapach świetny, może Ci się spodobać :)
UsuńA miałam kiedyś kupić te mydełko ;) Skoro nie nadaję się do codziennego mycia, to odpuszczam ;D
OdpowiedzUsuńDla mnie mocne bardzo, ale nie na każdego działa az tak ostro :)
UsuńBoli? O kurczę, to chyba nie dla mnie :) Ale miodowe bym chętnie wypróbowała, nawet mimo zapachu :)
OdpowiedzUsuńMiodowe bardziej mi się podoba, pomimo zapachu :D
UsuńPrzesyłka wysłana wczoraj :)
Mówiłam! :D ;)
UsuńMiodowe jest boskie, na dodatek mój nos nie wyczuwa nic złego w jego zapachu :)
Ja nie lubię miodowych zapachów po prostu :) są dla mnie mdłe.
UsuńA nie chciałaś mi wierzyć, że to kat jest dla skalpu :D
OdpowiedzUsuńMiałaś rację!
UsuńDo tej pory żadne myjadło do skalpu mnie nie pokonało :D Na wiele narzekali, marudzili, a dla mnie były ok :)
To pierwsze jest dla mnie za mocne.
Muszę wypróbować,nie miałam okazji jeszcze a chcę się przekonać jak zadziała u mnie;)
OdpowiedzUsuńOgólnie ciekawy produkt, fajna konsystencja, piękny zapach :)
UsuńWydaje mi się, że ziółka zawarte w mydle mogą działać na Ciebie tak wysuszająco. Mój Tosiek miał podobną sytuację z tym mydłem, nawet skalp zareagował łupieżem. U mnie wszystko cacy, moje włosy kochają zioła pod każdą postacią. Udało mi się niedawno sięgnąć dna :)
OdpowiedzUsuńAlbo ekstrakty ziołowe albo olej cedrowy. Olejek eteryczny cedrowy mi nie bardzo służył, kiedy dodawałam go do szamponów. Oczywiście olejek eteryczny i olej to całkiem co innego, ale tak jakoś go podejrzewam trochę...
UsuńW sumie możesz mieć sporo racji, w końcu to ta sama roślina :)
Usuń:D
UsuńDokładnie tym samym tropem poszłam w swoich domysłach :)
Ciekawe jakby się u mnie sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńPozostaje spróbować :)
UsuńKonsystencja przypomina savon noir. Przypuszczam, że z kessą zupełnie dobrze by się sprawdzało. A poza tym - wcale mnie nie kupi. Na kilku rosyjskich kosmetykach się zawiodłam.
OdpowiedzUsuńNiech Cię nie kusi - Ty za delikatna jesteś na takie specyfiki *:
UsuńMydła Babci Agafi, jakoś mnie nie kusiły i jak widać intuicja mnie nie myliła ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Tobie by się nie spodobały
UsuńLubię takie produkty 2w1 bo można z powodzeniem zabrać je na jakiś wyjazd. Na pewno mydło kiedyś kupię.
OdpowiedzUsuńJa też lubię takie kosmetyki
UsuńMyślałam o jego zakupie.
OdpowiedzUsuńAktualnie tęsknię do mydła czarnego z Planety Organica.
Nie znam czarnego z planety, ale mam ich maseczkę oczyszczającą do twarzy i jest straszanie fajna :)
UsuńPiękny bursztynowy kolor ma to mydło. Lubię takie produkty, ale tej marki jeszcze nie poznałam. Chyba najwyższy czas nadrobić zaległości;)
OdpowiedzUsuńOj czas nadrobić :)))
Usuń