Uoga uoga – wschodząca na naszym rodzimym rynku gwiazda litewskiej kosmetyki naturalnej. Firma niezwykle interesująca, posiadająca kosmetyki wysokiej jakości i bardzo kuszące. Wciąż bardzo mało u nas znana. Ja należę do grona szczęśliwców, którzy mieli okazję pomacania i używania kilku ich produktów. Jeśli same chcecie przekonać się, czy faktycznie warte są tylu moich pochwał, zapraszam do sklepu (TU).
Za moim pośrednictwem mogliście poznać mydełko i podkład mineralny z bursztynem. Dzisiaj przybliżę Wam balsam do włosów z jarzębiną i dziką różą.
Odżywka przeznaczona jest do włosów normalnych, suchych i odwodnionych. W opisie producenta wyczytamy, że balsam zawiera ekstrakty roślinne i najwyższej jakości oleje, które skutecznie dbają o odwodnione włosy - olej kokosowy od dawna znany ze swoich właściwości nawilżających suche włosy i wnikających głęboko do wnętrza oraz zmiękczający i wzmacniający włosy olej macadamia. Dobroczynne kwasy tłuszczowe, witaminy i minerały obecne w ekstrakcie z dzikiej róży, nie tylko dobrze karmią włosy, ale również przyczynią się do zmniejszenia istniejących uszkodzeń. D-pantenol zapewnia miękkość i gładkość.
Balsam bardzo łatwo rozprowadza się
na włosach i nie spływa z nich. Ma wyjątkowo kremową, miękką konsystencję. Nie stwierdziłam obciążania. Po kąpieli
czeka nas bardzo duża łatwość rozczesywania włosów. Po wyschnięciu są
bardzo lśniące, miękkie, elastyczne i podatne na układanie. Nie
zauważyłam zwiększenia objętości, ale nie ma też mowy o ulizaniu czy
przyklapie. Włosy są pięknie nawilżone, cudnie odżywione! Balsam
niezwykle mnie zauroczył, myślałam, że po kilku użyciach zachwyt nieco
zmaleje, ale póki co ten czas jeszcze nie nadszedł :). Uwielbiam swoje
włosy po balsamie uoga! Są takie ładne, najedzone i wyglądają tak
zdrowo, że nie mogę się napatrzeć.
Skład:
Aqua, Cetyl Alcohol, Macadamia Ternifolia Nut Oil, Cocos Nucifera Oil, Glycerin, Simmondsia Chinensis Oil, Behentrimonium Chloride, Moringa Oleifera Oil, Panthenol, Pyrus Sorbus Extract, Tilia Cordata Flower Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Acorus Calamus Root Extract, Arctium Lappa Root Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Rosa Canina Fruit Extract, Tocopherols, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Aroma, Geraniol, Limonene, Linalool.
Cena 36 zł za 200ml jest w mojej opinii niezwykle korzystna jak na kosmetyk takiej jakości i takim działaniu.Ogólnie jestem pod wielkim wrażeniem ich produktów. To jedno z największych odkryć kosmetycznych w moim dorobku naturalnym.
Mam w zanadrzu jeszcze parę ich cudowności :). Poniżej przedstawiam wszystkie moje, na chwilę obecną, kosmetyki uoga uoga. Są na nim już Wam znane egzemplarze oraz takie, które będą bohaterami postów za jakiś czas (brakuje mydełka - zużyte). Wyglądają tak pięknie, że nie mogłam sobie darować zdjęcia grupowego :D
Nie słyszałam o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńCzas to naprawić :)
Usuńswiaturody! za rzadko zagladasz do Anuli, to przez to xd
UsuńAle śliczne zdjęcia zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńTy wiesz, ze uoga mnie bardzo zaciekawiłaś.. Na pewno będą moje kosmetyki od nich :) Tylko, że za jakiś czas ;)
Ooooo! Dziękuję *: *:
UsuńMiłe słowo na temat zdjęć zawsze mnie raduje wyjątkowo!
Jak już się dorobię w mieszkaniu drzwi wewnętrznych, rolet w oknach, szafek i lustra w łazience, umywalki i szafki w wc, zabudowy garderoby, korytarzowej zabudowy na książki i żyrandoli to zainwestuje w aparat fotograficzny :DDDD
A u mnie aparat jest jeszcze dalej xd po kursach z metod fizjoterapeutycznych, po nowym telefonie, po nowym laptopie, po kursie na prawo jazdy na motocykl itd... n arazie musi wystarczyć ten co jest xd
Usuńmnie tez zawsze cieszą komentarze dotyczące zdjęć :)
Uoga, uoga - ta nazwa wskrzesza mój optymizm ! :)
OdpowiedzUsuńTak :DDD Wyjątkowo udana nazwa :)
Usuńhaha dzień dobry! Przeczytałam tytuł i pomyślałam "znowu tańczymy" :P - teraz idę czytać;)
OdpowiedzUsuńbrzmi naprawdę kusząco, pominąwszy fakt, że w końcu kosmetyk o tak dźwięcznej nazwie musi zasilić moje zapasay:)
Usuńa w "paczce" wyglądają genialnie:)
Tańcz "mała", tańcz :D
UsuńZestawik bardzo cieszy oko :))))))
bosze, naprawdę detektyw, bo ja faktycznie 154 w kapeluszu:P
Usuńhahahaaaa :)))))))
UsuńAnia, ale masz dar przekonywania :P W sklepie nie ma już tej odżywki :)
OdpowiedzUsuń:DDD
UsuńMoże trzeba zapisy na nią robić :D
I może to dobrze, bo pewnie bym się skusiła :D
UsuńMyślę, że by Ci się spodobała.
UsuńIstnieje takie ryzyko. Ale mam zapasy, więc dzięki temu, że nie ma jej w sklepie mój zdrowy rozsądek zdążył dojśc do głosu. Ale wpisuje ją na chciejlistę.
UsuńZdrowy rozsądek wspomagany brakiem towaru :DDDD
UsuńZainteresowałaś mnie ta firmą, jak kiedyś zmaleją moje zapasy kosmetyków to chętnie coś od nich wypróbuję ale poczekam też na resztę recenzji :)
OdpowiedzUsuńA zapasy mają szansę zmaleć? Bo wiem, że to dość trudne :D
Usuńjak ktoś Ciebie Anula spotkał na swej drodze, to i zapasy nie mają szans:D
UsuńDowcipnisiu Ty :D
UsuńZapasy mam nadzieję, że zmaleją bo się już w szafkach nie mieszczę :)
UsuńNie miałam pojęcia o istnieniu tej marki. Czytając o efektach jakie dalej ten balsam nabrałam na niego niemałej ochoty, ale tak samego balsamu to szkoda zamawiać. Lecę się zorientować co tam mają jeszcze w tym sklepiku :)
OdpowiedzUsuńŚwięta racja! Samemu balsamowi byłoby przykro :D
UsuńNie słyszałam o tych kosmetykach, ale bardzo chętnie o nich poczytam ;)
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńCałą seria wygląda bardzo przekonująco <3
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))
UsuńOdżywka ma super olejowy skład , tak jak lubię, więc na pewno by się u mnie sprawdziła .
OdpowiedzUsuńBardzo jest fajna, polecam.
UsuńMam tę markę na liście chciejstw, dzięk Tobie zresztą :))
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :D polecam się :D
Usuńdla mnie ta marka jest kompletnie nieznana, muszę poczytać o niej :)
OdpowiedzUsuńMusisz :D
UsuńAnia? jakie lubisz kolory?
OdpowiedzUsuńInteresujące pytanie :D
UsuńAle kolory czego? Wnętrza? Ubrania? Tak ogólnie?
W sumie to szary mi towarzyszy od dawna. Lubię go z czerwienią, bielą i brudnym różem. Ostatnio turkus przyciąga mój wzrok.
A skąd to pytanie?
A zobaczysz :p
UsuńZaczynam się bać :)
UsuńNie masz czego :**
Usuńzachęciłaś mnie;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńOj Anula, Ty znowu kusisz :) Nie zman marki. Po skłądach widzę, że trzeba to zmienić.
OdpowiedzUsuńW kwestii uoga uoga nie ma ustępstw - trzeba poznać :D
UsuńNo właśnie, Anula - kusicielka :))) Obawiam się, że na moich włosach ten balsam by się nie sprawdził. Nie potrzebują aż tak dużego nawilżenia. Raczej skusiłabym się na balsam z borówkami i rozmarynem. Tej samej marki oczywiście :)
OdpowiedzUsuńJa na borówki z rozmarynem też bym się skusiła :D
UsuńMyślałam, że jarzębina będzie obciążać, że będzie za ciężka, ale nic z tych rzeczy. Świetnie robi włosom, a mam skłonne do przetłuszczania i cienkie.
tak Anula kusicielka jest znana z tego, że zapasy nie mają szans zmaleć
OdpowiedzUsuńbalsam z pewnością do moich włosów byłby idealny, cóż zamówienie się szykuje, te cudeńka w koszyczku - napatrzeć się nie mogę
:)))))))
UsuńOne same kuszą :D nie muszę im za bardzo pomagać :D
Pierwszy raz słysze o tej firmie :) Chętnie bym cos przetestowała :)
OdpowiedzUsuńDostępne są w sklepie www.plantsforbeauty.pl :)
UsuńAnula też mam tą odżywkę i też jestem nią zachwycona.
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja kosmetyków Uoga Uoga :D Muszę pochwalić się swoją ;) Mam tego troszkę :D
Cieszę się, że i Tobie pasuje :))))
UsuńChwal się koniecznie!
Dlaczego Ty zawsze musisz tak kusić? :D
OdpowiedzUsuńKolejna odżywka, którą chcę mieć... Ale kiedy ja to wszystko zużyję, skoro niedługo mają przyjść moje cuda od JMO?
Brak zapachu u mnie na plus, bo obecnie wcieram w końcówki olejek z silikonami, który pachnie niesamowicie intensywnie i zapachy mogłyby się pomieszać.
No muszę kusić muszę :D
UsuńAle to wina odżywki :D