O purite dowiedziałam się dzięki Naturalnej Duszy *:.
To nowa, nasza rodzima firma, a ich asortyment jest ciekawy. Mydełkom nie sposób się oprzeć i zapewne to prezentowane dzisiaj nie jest jedynym, o którym będziecie mogły u mnie przeczytać.
Jest to mydełko z solą z morza martwego. Ma fajny kształt i kolor, którego niestety na zdjęciu nie udało się oddać w pełnej krasie. Kolor jest morski, niebiesko-zielony, z lawendowymi mazami. Nie zdążyłam ponowić mydlanej sesji zdjęciowej, bo zanim obejrzałam zdjęcia i stwierdziłam, że nie są najlepsze mydło było już używane.
Pachnie wprawdzie eukaliptusowo, ale w taki cytrusowo - wodny sposób :). Całe szczęście, bo nie lubię zapachu eukaliptusa...
Pieni się wybornie! Piana jaką daje jest bardzo duża, aksamitna, miękka i miła. Ogromna frajda używania.
Jak na ręcznie robione mydło przystało po pewnym czasie mięknie i jest bardziej plastyczne, dość mocno przysysa się do mojej bambusowej podstawki. Niestety kostka znika w szybkim tempie - nam wystarczyła na 3 tygodnie a używaliśmy w tym czasie także innego mydła. Wydajność zatem z całą pewnością nie jest zaletą mydełka purite. Mnie tym nie zraża, przyjemność stosowania i korzyści z używania są zdecydowanie ważniejsze.
Jak na ręcznie robione mydło przystało po pewnym czasie mięknie i jest bardziej plastyczne, dość mocno przysysa się do mojej bambusowej podstawki. Niestety kostka znika w szybkim tempie - nam wystarczyła na 3 tygodnie a używaliśmy w tym czasie także innego mydła. Wydajność zatem z całą pewnością nie jest zaletą mydełka purite. Mnie tym nie zraża, przyjemność stosowania i korzyści z używania są zdecydowanie ważniejsze.
Mydło fantastycznie oczyszcza. W dodatku dogłębnie. Skóra mocno skrzypi
po jego użyciu, ale nie jest ściągnięta. Jest za to gładsza z
każdym użyciem.
Cera jest więcej niż zadowolona ze stosowania mydła z solą z morza martwego. Opis producenta o jej zaletach jest jak najbardziej prawdziwy. Oczyszcza, nawilża, wygładza. I to w sposób, który można szybko zauważyć. Ja pierwsze efekty widziałam po zaledwie kilku użyciach, z czasem było coraz lepiej. Dogłębnie oczyszczona cera lepiej chłonie preparaty serwowane jej w dalszej kolejności. Dzięki temu mogą one również pokazać pełnię swoich możliwości.
Skóra mojej twarzy jest teraz w lepszej formie.
Mydełko polubiłam mocno. Ma w sobie to coś. Koniecznie muszę kupić inne mydła, najbardziej poluję na mydło z piwem porter :))).
Oprócz mydeł firma purite ma wiele innych ciekawych pozycji: balsamy do ciała, scruby, eliksiry do twarzy. Zajrzyjcie na ich stronę - TU a na pewno o czymś zamarzycie.
Oprócz tego wszystkiego bardzo podoba mi się strona wizualna opakowania, a w zasadzie jego brak :D. Zamiast kartonika mamy jedynie złożoną i przepasaną gumką recepturką ulotkę, wydrukowaną na brązowym papierze. Nie wiem jak Was, ale mnie to ujęło :). Można zarzucać tej metodzie wiele wad, ale nie poradzę nic na to, że po prostu mi się podoba!
W takim razie skuszę się jeszcze na inne mydełko Purite.
OdpowiedzUsuńTe z węglem nie polecam. Nic szczególnego.
Jednak twoje wygląda super!
U mnie Purite będą już stacjonarnie w przyszłym tygodniu :)
Przykro mi, że Ci nie pasuje to węglowe *:.
UsuńMoże jeszcze przemyśl, zanim wydasz kolejne 15 zł na produkty purite, bo balsam też był niewypałem... Może zainwestuj w inną firmę?
Obadam je jeszcze stacjonarnie. Obwącham i zadecyduję :)
UsuńOj, Anula, znów kusisz fajnym mydełkiem :) Weszłam na stronę tej firmy i inne produkty też mnie kuszą, a zwłaszcza peelingi i masła do ciała, oprócz mydełek oczywiście :)
OdpowiedzUsuńW sklepie bardzo też chwalili eliksir nawilżający do twarzy :)
UsuńMasło do ciała z kawą pachnie cudnie! To taka tłusta mieszanka olejów. Ale skóra bardzo aksamitna po nim i dłuuugo pachnie.
mydełko wygląda jak dzieło sztuki, aż by było go używać
OdpowiedzUsuńNa żywo było jeszcze ładniejsze :))))
UsuńTo jest polska firma? Ciekawa informacja! Bardzo mnie te naturalne mydełka ciekawią...
OdpowiedzUsuńTak :) nasza polska.
UsuńJa na pewno dorwę mydełko z piwem :DDDD
Cudowna rzecz. Uwielbiam takie naturalne kosmetyki. Co do opakowania, jego brak, albo szary papier robią fajny klimat.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie w całej rozciągłości :)))
UsuńMydełko prezentuje się bardzo fajnie:)
OdpowiedzUsuńA jak ładnie wyglądają grupowo w sklepie, w drewnianej skrzyni :)
Usuńbyło hurtem brać:P
UsuńOj miałam ochotę, miałam!!!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńeukaliptus lubię, ale jakoś nie w kosmetykach, kojarzy mi się z przeziębieniem, bo używam olejku, jak churchlamy;)
wygląda bardzo zachęcająco, mnie też by nie przeszkadzało, że szybko się zużywa... Z czasem się skuszę na jakoweś kusicielko niedobra Ty:P
:*
:DDDD
UsuńSkuś się skuś :D
W przyszłym tygodniu z koleżanką idę do bioorganiki to może dorwę jakieś fajne ich mydełko :)
prędzej czy później się skuszę:D Toć Wam się nie da zbyt długo opierać:P
UsuńMuszę przyjrzeć się bliżej tej firmie! Bardzo cieszy mnie, że i polski rynek się rozwija pod kątem kosmetyków naturalnych! :)
OdpowiedzUsuńPolak potrafi, tylko czesto mu sie nie chce :)
Usuńwygląda ekskluzywnie i zachęcająco :D i brawa że to made in poland :D
OdpowiedzUsuńOj tak - wyglądają cudnie!
UsuńWygląda świetnie i jak kusi ;)
OdpowiedzUsuń:))))))
Usuńale cudowne <3
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie mój kolejny zakup :)
OdpowiedzUsuńDrugie życie mojego bloga, nowy wygląd i recenzje zapraszam w wolnej chwili !♥
http://sandi-beauty-lifestyle.blogspot.com/
taki sam komentarz był u mnie...
Usuńdlatego nie odpowiedziałam
UsuńWygląda ślicznie. Tak, że szkoda byłoby mi go używać. ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi było trochę żal, ale jednak ciekawość i pokusa wygrały dość szybko :)
UsuńMi też się podoba taka forma pakowania - ma w sobie to coś :D poza tym największa ozdobą tego mydełka jest właśnie same mydełko, bez sensu więc byłoby chowanie go w jakąś tekturkę :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)))))
UsuńAczkolwiek pod względem praktycznym można takiej metodzie trochę zarzucić, bo kostka nie jest niczym chroniona. Ale w tym wypadku wybaczam :D
nie można mieć wszystkiego :D
Usuńewentualnie może najpierw w folijke?
Jakaś delikatna pewnie by efektu nie zepsuła.
UsuńAle genialne mydełko! Kupiłabym nawet gdyby było bublem, ot tak dla ozdoby w łazience. Cudo!
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńFajnie wyglądało też jakieś z płatkami na wierzchu, chyba z nagietkiem.
nagietek? biore w ciemno! uwielbiam to ziółko! :D
Usuńz tym ziółkiem coś jeszcze chyba jest w ofercie purite :) chyba jakiś balsamik....
UsuńAle fajowe mydełko. Wygląda jak babeczka do kąpieli. Mam prawie 10 mydeł zachomikowanych więc na razie muszę sobie odpuścić zakupy.
OdpowiedzUsuńCzuję bratnią duszę :DDD
UsuńNiesamowicie prezentuje sie te mydełko.
OdpowiedzUsuńpasuje do mojej niebieskiej łazienki (czego to człowiek się nie chwyci, żeby usprawiedliwić pociąg do naturalnych mydeł)
OdpowiedzUsuńhahahahaaa :)))
Usuńnowe zastosowanie mydła - wystrój wnętrz :D