Dzisiaj będzie o duecie szamponowo – odżywkowym firmy biofficina toscana.
Jak pisałam TU zakochałam się
szaleńczo w ich rokitnikowym lotionie do ciała. Poszłam za ciosem i nabyłam
zestaw próbek, w skład którego wchodzą:
- delikatny szampon do każdego rodzaju
włosów
- aktywna odżywka do włosów
- aktywna odżywka do włosów
- delikatna pianka do mycia ciała i
okolic intymnych, której recenzje macie TU, więc nie będę się powtarzać.
Używałam pojemności mini, ale 50 ml to naprawdę sporo i uważam, że pozwala na wystarczające zapoznanie się z kosmetykami.
Delikatny szampon jest dedykowany wszystkim rodzajom włosów. Zgodnie z opisem producenta, dzięki zawartości oliwy z oliwek, wyciągu z wrzosu, malwy, pokrzywy, szałwii i tymianku przywraca blask i żywotność.
Pachnie przyjemnie,
ziołowo, nienachalnie.
Szampon faktycznie jest delikatny. Pierwsze mycie odbywało się prawie bez piany. Brak piany mi nie przeszkadzał, przeszkadzało mi towarzyszące w tym przypadku poczucie braku oczyszczania. Drugie mycie (dla mnie właściwe) było już zdecydowanie lepsze. Piana duża, bardzo miękka. Czasami jednak musiałam zastosować 3 sesje, by poczuć pożądany stopień oczyszczenia. Pomimo to kosmetyk zrobił na mnie pozytywne wrażenie - nie wysuszał włosów, nie kołtunił ich nadmiernie, oczyszczał dobrze, tyle, że czasami zajmowało mu to więcej czasu :). Przyjemny szampon i widziałam, że włosy go lubią. Wyglądały zdrowo, silnie, ładnie się układały. Minusem był w moim przypadku fakt, że włosy szybciej traciły świeżość. Lubiłam go używać by dać włosom odetchnąć od silniej oczyszczających egzemplarzy, które u mnie zdecydowanie królują. Musiałam się jednak liczyć wówczas z koniecznością mycia ich codziennie, a nie co dwa dni.
Skład:
Aqua, Sodium cocoyl sarcosinate, Sodium cocoamphoacetate, Sodium chloride, Cocamidopropyl hydroxysultaine, Sodium myristoyl glutamate, Glycerin, Lauryl glucoside, Salvia officinalis extract*, Hedera helix extract*, Thymus vulgaris extract*, Sodium dehydroacetate, Coco-glucoside, Urtica dioica extract*, Malva sylvestris extract*, Olea europaea oil*, Glyceryl oleate, Salvia officinalis oil, Melissa officinalis oil, Lactic acid, Phenoxyethanol, Sodium benzoate, Cinnamyl alcohol, Geraniol, Linalool, Limonene, Citronellol, Linalyl acetate.
Aqua, Sodium cocoyl sarcosinate, Sodium cocoamphoacetate, Sodium chloride, Cocamidopropyl hydroxysultaine, Sodium myristoyl glutamate, Glycerin, Lauryl glucoside, Salvia officinalis extract*, Hedera helix extract*, Thymus vulgaris extract*, Sodium dehydroacetate, Coco-glucoside, Urtica dioica extract*, Malva sylvestris extract*, Olea europaea oil*, Glyceryl oleate, Salvia officinalis oil, Melissa officinalis oil, Lactic acid, Phenoxyethanol, Sodium benzoate, Cinnamyl alcohol, Geraniol, Linalool, Limonene, Citronellol, Linalyl acetate.
Aktywna odżywka to według
zapewnień producenta, silna kuracja dla zniszczonych włosów – dodaje objętości,
odżywia i czyni włosy miękkimi w dotyku. Zawiera organiczną oliwę z oliwek,
proteiny roślinne z białej fasoli, organiczne wyciągi z malwy, rumianku,
pokrzywy i dziurawca.
Zapach równie
neutralny i ziołowy. Ładny. Działanie odżywiające i regenerujące widoczne i
odczuwalne. Musiałam uważać z ilością, by nie obciążyć włosów. Skutecznie ułatwiała rozczesywanie. Na plus oceniam także zwiększenie objętości włosów - nie było ich dwa razy tyle, ale zyskiwały wizualnie. Były lśniące, miękkie i łatwe w okiełznaniu.
Aqua, Behenamidopropyl
dimethylamine, Cetyl alcohol, Olea europaea fruit oil*, Sorbitol, Phaseolus
vulgaris extract, Malva sylvestris extract*, Hypericum perforatum extract*,
Chamomilla recutita extract*, Urtica dioica extract*, Citrus medica limonum
peel oil*, Salvia sclarea oil, Glycerin, Xanthan gum, Limonene, Linalool,
Sodium dehydroacetate, Sodium benzoate, Benzyl alcohol.
Prawdopodobnie nie skuszę się na pełnowymiarowe wersje. Używanie kosmetyków sprawiło mi przyjemność, mam o nich dobre zdanie, ale nie zachwyciły mnie na tyle, by rzucić im się w ramiona na dobre :)
Miałam pełnowymiarowe opakowania tych kosmetyków i muszę przyznać, że moje włosy je polubiły i ja też. Jedyne co im mogę zarzucić to zbyt wysokie ceny :)
OdpowiedzUsuńDlatego kochamy wyprzedaże :DDD
Usuńmam ochotę na aktywną odżywkę, marka jeszcze dla mnie do poznania
OdpowiedzUsuńOdżywka niezła, lepiej u mnie wypadła niż szampon. Ale to oczywiście kwestia włosów :)
UsuńMoże tez zapoluj na zestaw miniaturek? Dobra opcja na poznanie przeciwnika :D
Ciekawe jak sprawdziłyby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńZapoluj na miniaturki :)
UsuńCiekawi mnie ta odżywka muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://blueberryloves.blogspot.com/ Zapraszam od mnie w wolnej chwili
Kuszące są! Mogłyby się u mnie sprawdzić... pomyślę nad nimi :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, ze myslalam o Tobie uzywac ich :). Ale za mało było do testowania przez dwie osoby. Też mam wrażenie, że by Ci pasowały. Ale są dość drogie, więc w razie jakbyś się zdecydowała to pomyśl o miniaturkach.
UsuńMarka do tej pory mi nieznana.. :)
OdpowiedzUsuńA ja podbiję temat bo ostatnio wpadły w moje łapki kosmetyki Biofficina Toscana, które udało mi się dorwać w Polsce na facebooku i w sklepie lineatoscana.pl
OdpowiedzUsuńZaopatrzyłam się w płyn do mycia, zestaw szampon + odżywka i peeling z owocami granatu.
To co mnie zauroczyło w tych kosmetykach to ich zapach.
A tak przy okazji w sklepie dostępne są również kremy Idea Toscana, czy ktoś się spotkał z tą marką ??