Z pewną taką nieśmiałością sięgnęłam po ten żel. Wiecie - woda morska, słona.... sól do higieny intymnej? Miałam lekkie obawy :), ale postanowiłam je zignorować i ciekawość zwyciężyła.
Żel ma bardzo rzadką konsystencję, mocno wodnistą. Troszkę utrudnia to korzystanie z niego, ale na szczęście jest bardzo wydajny. Ilość podawana jednorazowo przez pompkę jest na tyle mała, że nie spływa pomiędzy palcami a jednocześnie jest absolutnie wystarczająca do użycia - żel oprócz dużej wydajności świetnie się też pieni. Ma lekko mleczny, półprzezroczysty kolor i gorzki, bardzo naturalny zapach cytryny.
O okolice intymne dba świetnie, zapewniając niezwykle dobre odświeżenie i
pielęgnację. W parze ze skutecznością idzie delikatność i brak
wysuszania, czy napięcia skóry. Żel nie wywołał absolutnie żadnych
niepożądanych, nieprzyjemnych bądź nieciekawych skutków.
Oprócz tego, że sprawdził się fantastycznie do higieny intymnej, okazał się również nadzwyczaj dobrym żelem do mycia twarzy. Za żelami do twarzy nie przepadam - powszechnie wiadomo, że w tym temacie najlepiej sprawdzają się mydła :). Jest jednak parę egzemplarzy, które powodują, że nie mogę powiedzieć "żele do twarzy? to nie dla mnie.". I właśnie oto bjobj dołączył do tego skromnego, acz zacnego grona, płynnych myjadeł ryjkowych, które zdobyły moją przychylność.
Jest dla twarzy delikatny, dokładnie zmywa makijaż, ładnie oczyszcza cerę a jego cytrynowy, gorzki zapach działa bardzo odświeżająco, szczególnie w upały. Nie wysusza skóry, pozostawia na niej aksamitną, ale nie denerwującą powłoczkę. Nie ściąga cery, mam jednak wrażenie, że poprawia jej sprężystość. Oczywiście jest to działanie przejściowe, ale zawsze.
Produkt z całą pewnością godny polecenia, warto go mieć.
Pojemność 250 ml, w trakcie wyprzedaży na ecosme.pl zapłaciłam za płyn 20,09 zł.
Skład:
aqua (water), maris aqua, cocamidopropyl betaine, sodium lauroyl sarcosinate, sodium olivamphoacetate, sodium lauroyl glutamate, cetraria islandica extract, *aloe barbadensis gel, *malva sylvestris extract, *calendula officinalis extract, sodium cocoyl hydrolyzed wheat protein, glycerin, lactic acid, *citrus medica limonum oil, *lavandula hybrida oil, limonene, citral, geraniol, linalool, coumarin, lonicera japonica (honeysuckle) flower extract, lonicera caprifolium (honeysuckle) flower extract, sodium benzoate, benzyl alcohol, potassium sorbate, ascorbic acid.
*z upraw ekologicznych
aqua (water), maris aqua, cocamidopropyl betaine, sodium lauroyl sarcosinate, sodium olivamphoacetate, sodium lauroyl glutamate, cetraria islandica extract, *aloe barbadensis gel, *malva sylvestris extract, *calendula officinalis extract, sodium cocoyl hydrolyzed wheat protein, glycerin, lactic acid, *citrus medica limonum oil, *lavandula hybrida oil, limonene, citral, geraniol, linalool, coumarin, lonicera japonica (honeysuckle) flower extract, lonicera caprifolium (honeysuckle) flower extract, sodium benzoate, benzyl alcohol, potassium sorbate, ascorbic acid.
*z upraw ekologicznych
Ciekawy produkt, nie próbowałam jeszcze używać takiego żelu do twarzy:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj :) żel do higieny intymnej jest delikatniejszy od żelu do twarzy, więc raczej nie zaszkodzi :)
UsuńMa fajny skłąd. Z pewnością w roli żelu do twarzy także bardzo dobrze się spisał. Nie znam marki. Przyjrzę się :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPrzyjrzyj się, ja lubię włoskie kosmetyki naturalne.
hahahahahhaa "z pewną taką nieśmiałością" hehehhee
OdpowiedzUsuńZdarza mi się myć buzię Lactacydem - ładnie pachnie :D tylko jego używam do higieny intymnej
poleciałam alwaysowym standardem :D:D
Usuńja do higieny intymnej różnych rzeczy używam, ale najwięcej zużyłam na pewno żeli intimelle z natury.
Też bardzo lubię Intimelle, zwłaszcza aloesowy i rumiankowy :) Świetnie się spisują i do tego są bardzo tanie - co mi bardzo odpowiada, bo akurat żel do higieny intymnej to jeden z kosmetyków, na który zwyczajnie żal mi przeznaczyć większe sumy ;)
UsuńSkoro działają, odpowiadają Ci i się nie nudzą to nie ma potrzeby kombinować :), bo nie wiadomo czy takie kombinacje przyniosą zachwyt czy rozczarowanie.
UsuńHmmm, jestem chyba dość ...pragmatyczna, bo nie bardzo wiem, co mogłoby mnie zachwycić w płynie do higieny intymnej ;) Ma myć, być delikatny, ładnie pachnieć i tyle.
UsuńZele do higieny intymnej uzywane do twarzy? Pierwsze slysze...
OdpowiedzUsuńOdwrotnie nie zawsze bym się odważyła - nie wszystkie produkty do twarzy są dość delikatne.
UsuńAle w tą stronę nie mam oporów :)
ja też nie :D duże żeli w ten sposób sprawdzam ;)
UsuńTa babska ciekawość :D
UsuńO super! Dzisiaj pisałam o płynie do higieny intymnej z Sylveco i się zastanawiałam nad innymi takimi naturalnymi i godnymi polecenia kosmetykami. Ten chętnie wypróbuję jak gdzieś dorwę. :)
OdpowiedzUsuńPłyn sylveco fajny :)
UsuńZajdź do natury i kup intimelle rumiankowy albo aloesowy. Dobre składowo, tanie i bardzo przyjemne.
Polecam też delikatną piankę do mycia biofficina toscana - pachnie anyżkiem :)
kurcze, że też nie wiedziałam wcześniej.. wzięłam aloesowy facelle z rossmanna - dobry jest...
Usuńale ten z natury też chcę spróbować no:)
Tylko jakbyś brała z natury to tylko aloes i rumianek - inne mają glikole czy coś tam innego, niefajnego.
Usuńto podobnie jest z tym facelle z rossa, jest kilka rodzai, a właśnie tylko aloesowemu i jeszcze jakiemuś dobrze z INCI patrzy;)
Usuńoczywista nie miałam... na razie mam w komodzie zapas piani tez włoskiej firmy - teraz nie pamiętam (a nie chce mi się tyłka ruszyć:P), coś na b chyba;) - dam znać co to...
OdpowiedzUsuńTo kiedy na tego torta?:P
:*
Daj znać, daj co to za cudo na b :D
UsuńTort kiedy? A kiedy będziesz?????:))))))))))
Tortu nie zrobię, ale murzynka Ci upiekę :D A schabowe swoją drogą :D
Bo niestety tortu schabowego nie umiem :DDDDDDD
nie martw się, toż ja Ci zrobię schabowy tort, też jeszcze nie umiem - będę improwizować:D
Usuńa z rana widzisz człowiek bystrzejszy, nawet wstać nie muszę - zajrzałam w historię zamówień - to takie cuś :
http://www.ecco-verde.co.uk/biofficina-toscana/delicate-cleansing-foam
Biofficina Toscana
:*
taki tort nic trudnego! bierzesz schabowego (duza porcja)
Usuńna to dajesz ziemniaki (tylko niestety trzeba je rozgnieść, mówię niestety bo ja lubie nie rozgniatac i później sobie je odpiekać xd)
na to znowu schabowy
potem sałatki (tu juz ma się pole do popisu) - moja ulubiona wersja to z pomidorami lub ogórkami, ale na wiosnę preferuje sałatę, wtedy tez posypuje całośc szczypiorkiem
kroić wedle uznania xd
Pati - miałam ten żel biofficina toscana, tutaj więcej
Usuńhttp://www.naturalnazakupoholiczka.blogspot.com/2014/01/anyzkowa-higiena-intymna.html
będziesz zadowolona :)
Żan - przepis na tort cudny :DDDDDDDDD poszalałaś z weną twórczą :DDD
Nie znam tego płynu,ale brzmi ciekawie.Ja czasami zakwaszam włosy dzięki płynom do higieny intymnej.Obserwuję i pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTak, spotkałam się już z myciem włosów płynami do higieny intymnej. Kobieta na wszystko znajdzie sposób :)))))
Usuńten zapach mnie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńtylko powiedz mi... gdzie Ty masz upały? :D
hahahahahaaaa :)))))))
UsuńMasz rację :DDDDD nie wiem skąd to słówko "obecne" mi się napatoczyło :). Używałam żelu od wakacji, stąd o upałach, ale czemu o obecnych to nie wiem :DDDDD Już zmieniłam *:
nie jestem przekonana.
OdpowiedzUsuńA ja nikogo nie przekonuję :), tylko polecam, bo u mnie się sprawdził.
UsuńZamówiłam, od dawna miałam na niego ochotę. Do tego skusiłam się też na krem z kwasem hialuronowym tej samej firmy. Ciekawe czy się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją opinie.
UsuńKremu nie znam, więc jestem bardzo ciekawa jak się spisze :)
Nigdy nie słyszałam o marce Bjobj. Z naturalnych produktów do higieny intymnej miałam jedynie żel Coslys z wodą różaną.
OdpowiedzUsuńCoslys fajny :)
UsuńPolecam też sylveco jakby co :) i delikatną piankę biofficina toscana.
muszę bliżej przyjrzeć się włoskim kosmetykom, tak lubię poznawać wciąż coś nowego
OdpowiedzUsuńWypróbowałam, bardzo dobry :) Zapach przyjemny, zero podrażnień. Muszę spróbować użyć go też na twarz.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że CI pasuje :))))
Usuń