Jest to
jedno z najbardziej denerwujących mnie i nieprawdziwych stwierdzeń, z którym
niestety bardzo często się spotykam. Nie rozumiem jakim cudem ten
zabobon trwa do dziś. Myślę, że jest wynikiem znikomej świadomości i niskiej znajomości
kosmetycznego rynku naturalnego. Opinie o ekskluzywnym charakterze kosmetyków naturalnych, w sposób bardziej lub mniej bezpośredni, są również prezentowane przez media. Niby każdy wie, że "telewizja kłamie", ale jednak ta pani/ten pan ze szklanego pudełka mają wielką siłę oddziaływania na nasze zdanie!
Przeglądam różne blogi kosmetyczne – z produktami naturalnymi, drogeryjnymi i mieszanymi. Częstotliwość odwoływania się komentujących do wysokiej ceny produktu jest zdecydowanie większa w przypadku kosmetyków naturalnych. Niewielu osobom przeszkadza, że krem z sephory kosztuje 200zł, ale ta sama cena kremu naturalnego zawsze zostanie skomentowana na jego niekorzyść.
Kosmetyki
naturalne dzielą się na takie same segmenty cenowe jak kosmetyki drogeryjne.
Mamy kosmetyki bardzo tanie, tanie, średnie cenowo, drogie i nieprzyzwoicie
drogie. Na jakie się zdecydujemy zależy wyłącznie od nas samych! W cenie kosmetyku
drogeryjnego można kupić kosmetyk naturalny! I nie utożsamiajmy kosmetyku naturalnego z kosmetykiem certyfikowanym. O naturalności nie świadczy wyłącznie stempelek organizacji certyfikującej, ale skład. Dostępność stacjonarna także
znacznie się poprawiła – wystarczy się tylko tym zainteresować! Kosmetyki
naturalne można znaleźć w aptekach, zielarniach, sklepach ze zdrową żywnością,
drogeriach (chociażby rossmann, douglas, natura, hebe, sephora). Często można je także znaleźć w naszych
kuchniach :). Wystarczy odrobina inwencji twórczej i wujek google, który
podpowie co zrobić z oliwą, miodem, płatkami owsianymi, fusami kawy, cytryną,
jajkiem, majonezem, siemieniem, herbatą itd. Istnieje też dużo sklepów z
półproduktami kosmetycznymi, dzięki którym za 10 zł mamy 50 ml prostego serum
do twarzy, które na pewno będzie miłą i skuteczną odskocznią od taniego kremu
pędzonego na parafinie.
Nie zrozumcie mnie źle - szanuję to, że ktoś nie ma ochoty na używanie kosmetyków naturalnych. Bo lubi drogeryjne. Ok. Ale po co niechęć do naturalnych motywować taką bzdurą jak wysokie ceny takiej pielęgnacji? Ja stosuję pielęgnację naturalną, bo taki jest mój wybór. Jeśli ktoś wybiera drogeryjną to niech się tego nie wstydzi i nie zasłania oderwanymi od rzeczywistości pseudo-argumentami. Słowo daję, że jeszcze raz usłyszę komentarz w stylu „nie żal Ci kasy na kosmetyki naturalne???” to chyba mi mózg eksploduje... Ignorancja górą!
To takie
polskie, że aż dreszcze przechodzą! Nie znam kosmetyków naturalnych, nie mam
pojęcia ile kosztują, nigdy ich nie używałem, ale wiem, że mi szkodzą i są za
drogie. Chciałoby się rzec słowami „wieszcza” - nie o take polskę walczyłem :D.
Nie twierdzę,
że pielęgnacja naturalna to jedyna słuszna. Bo tak nie jest. Uważam jednak, że czasami
warto dać szansę, spróbować zmian i nie ufać w ciemno zabobonom o zbyt wysokim
poziomie cen pielęgnacji naturalnej - przecież wcale nie tak trudno jest zweryfikować to osobiście. Opinia wyrobiona na bazie własnych doświadczeń i obserwacji jest bardziej
wartościowa! Lepiej przecież mieć własne zdanie, zamiast bezkrytycznie
powtarzać cudze.
Nie dajmy się ogłupić.
Nie dajmy się ogłupić.
Używam kosmetyków naturalnych i mój portfel ma się dobrze :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie :)) można? Można! Tylko trzeba chcieć :)
UsuńWystarczy poczytać i poszukać, jest tyle propozycji kosmetyków naturalnych w fajnych cenach. Wcale nie trzeba wydawać fortuny. Kto chce ten wie :)
OdpowiedzUsuńA kto nie chce to niech nie plecie głupot :D
UsuńAmen! :D
OdpowiedzUsuńAnula, ja używam naturalnych kosmetyków od ok. 10 lat i jeszcze nie zbankrutowałam ;) Teraz jest tyle możliwości, że jak ktoś chce spróbować przejścia na "zieloną stronę mocy" to jest z czego wybierać. Dla chcącego nic trudnego ;)
:DD
UsuńNo właśnie najgorsi są ci, którym się nie chce, ale i tak wiedzą lepiej!
Generalnie zgadzam się, część naturalnych kosmetyków ma teraz naprawdę przystępne ceny, natomiast jeśli będziemy chcieli porównywać najtańszy krem do twarzy, krem do rąk, szampon między drogerią a naturalnymi, to drogeria zawsze wyjdzie najtaniej (pierwsze co mi przychodzi do głowy - najtańszy krem drogeryjny to pewnie słoiczek ziai (5zl), a naturalny np. lilla mai (26zl))
OdpowiedzUsuńz drugiej strony jeszcze taniej będzie kupić sobie masło kakaowe jako krem, no ale to już jest nieparalelne porównanie
UsuńAle dlaczego porównujesz cenę najtańszego drogeryjnego do wcale nienajtańszego naturalnego????
UsuńTo nie fair!
Porównaj ziaję do alterry, alverde albo kosmetyków rosyjskich.
Albo babydream.
UsuńNie zrobiłam tego naumyślnie, po prostu nie znam tańszych :D Patrzę, ile kosztuje Alterra (10zl), więc i tak jest 2 razy drożej. I wydaje mi się, że w tym pojedynku zawsze naturalne będą jednak trochę droższe. No chyba, że są jakieś naturalne kremy do buzi za 5 zł - nie wiem, nie śledzę tego tak strasznie dokładnie
UsuńLudzie nie wiedzieć czemu zapominają, że alterra też jest naturalna...
UsuńLax ostatnio na blogach było głośno o kremach w tubce naturalnych rosyjskich za 5 zł :D
UsuńTo znaczy tak, ja bym Alterry do twarzy sobie nie kupiła, bo wolę masło shea z olejkiem jałowcowym zrobić sobie sama - to jest dla mnie naturalne. Ale rozumiem, że dla większości osób jest to kosmetyk naturalny - ok. A o jakich rosyjskich kremach mówisz?
UsuńNo i właśnie o to mi chodzi - nie śledzisz, nie wiesz dokładnie, ale wiesz, że naturalne są droższe :D
UsuńKosmetyki babydream są tanie, albo i tańsze niż ziaja.
Lax - a ja bym sobie nie kupiła ziai :DDDDDD
UsuńRosyjskie kremy biolux zapewne, wymieniałam je już wyżej.
Anula, nie musisz tak reagować. Nie śledzę całej branży żeby mieć pełne porównanie, ale znam marki zarówno z tej pierwszej jak i drugiej grupy na tyle, na ile jestem świadomym konsumentem, więc zabrałam udział w dyskusji :)
Usuńcóż za konstrukcja *wzięłam udział w dyskusji ;-)
UsuńJak reagować? Odpowiadam na to co piszesz, wydawało mi się spokojnie, jeśli odniosłaś inne wrażenie to przepraszam - wynika to tylko z tego, ze słowo pisane jest płaskie :).
UsuńI naprawdę nie chciałam obrazić ziai - to był taki żart w odpowiedzi na Twoją wypowiedź, że nie kupiłabyś sobie alterry :). Może mam zbyt specyficzne poczucie humoru.
Usuńw porządku :-) słoiczków ziai chyba nie da się obronić... chociaż są jej zwolennicy
UsuńJa jestem raczej nieczułą na opakowania - skoro martina gebhardt mnie nie odstraszyło swoimi to zniosę wszystko :DDDD
UsuńBardziej zwracam uwagę co kryją opakowania ;) chociaż na pewno ładne oko cieszy!
nie nie, słioczki mi się podobają, nawet mam jeden pusty w którym trzymam maść końską, chodziło mi o sam kremik :D
Usuńaaaaa :))))))
UsuńJa też wykorzystuję słoiczki ziai :D mama kupuje sobie na pięty - ponoć nie ma nic lepszego :D ostatnio w słoiczku po ziai trzymam psie smakołyki - słoik mały, w kieszeń się mieści :D
Dzięki :))
OdpowiedzUsuńJest wiele marek które produkują naturalne kosmetyki w przystępnych cenach. Jak np. znana i łatwo dostępna Alterra albo niemiecka Alverde czy Neobio. Wcale nie trzeba wydawać nie wiadomo ile kasy.
OdpowiedzUsuńOtóż to! Wystarczy otworzyć oczy :)
UsuńDobrze gada! Polać jej! Wino z dobrego rocznika raz! :D
OdpowiedzUsuńhahahahahahaaaaa :)))))
UsuńMnie tam ceny nie przerażają. Wręcz przeciwnie jak widzę mega, hiper naturalny i organiczny kosmetyk z milionem certyfikatów, który kosztuje grosze to coś mi śmierdzi... Jednak wolę dopłacić ;-)
OdpowiedzUsuńAle przecież o naturalności kremu nie świadczą wyłącznie certyfikaty :)
UsuńChcesz certyfikat - płać :D. Chcesz tańszego kosmetyku - kup bez stempelków!
Zgadzam się z tym, że najwłaściwsza droga to ...ta zrobina własnymi nogami ..hmm coś mi nie wyszło to filozoficzne zdanie (z założenia). Ja jestem poszukująca mimo zaawansowanego wieku i nie wstydzę się braku konsekwencji..o finansowych aspektach kosmetyków nie lubię rozmawiać...choć śmieszą mnie absurdalne ceny serum czy innych pierdół dostanych za darmo w ramach współpracy, podczas gdy inne kosmetyki tej samej pani kupione przez nią samą oscylują w granicach dolnych półek drogeryjnych.. Śmieszy i nie śmieszy - bo generują potrzeby osób które im ufają - no ale cóż..każdy ma swój rozum..
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie ma podziału na naturalne - dobre - wszystkie inne - złe bo nie - naturalne...najlepsze są te które działają i sprawiają żę z przyjemnością gładzimy się po licu albo gdzie tam chcemy :)
Z autopsji wiem, że jesteś bardzo tolerancyjna i nie ma w Tobie śladu zjadliwej ortodoksji wiec pewnie ktoś Ci dokuczył.. wrr grrr i w ogóle - be ! wizualizujmy sobie zieloną wiosnę - i kwiatki i słonko i że pieski się bawią - noooo - uśmiechnęłaś się już? :)
:))))))))))))))))
Usuńtak, uśmiechnęłam się wiele razy :DDD
*:
Po prostu czasem poziom ignorancji i zacofania mnie przytłacza...
Naprawdę nie twierdzę, że naturalna pielęgnacja jest najlepsza dla każdego - ale takie zabobony jako argumenty przeciwko niej mnie rozwalają :)
Dobre to co komu służy jak mądrze zauważyłaś.
Anula zgadzam sie :)dotarła do mnie plumeria i pachnie obłednie!dzieki kusicielko
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńCiekawe jak Ci się same mydełko spodoba :) podziel sobie na pół, bo trochę lubią się ciapać ;)
Dla chcącego nic trudnego ;) Balsam dla mam Babydream do umycia się od stóp do głów, domowy tonik octowy, olej połączony z kwasem hialuronowym jako krem albo gotowiec np. jakiś rosyjski czy Babydream lub Alterra/Alverde, 'glutek' z siemienia lnianego jako odżywka do włosów. Olej kokosowy do ciała (bardzo wydajny) i jak komuś pasuje to i na włosy może stosować. Można dbać o siebie naturalnie a jednocześnie niedrogo? Można :) Nie raz i nie dwa moja pielęgnacja wyglądała bardzo podobnie, pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńI o to chodzi, że można!
UsuńNie trzeba, ale można. Jak ktoś nie chce - to nie. Ale po co wymyślać bezsensowne argumenty.....
Święte słowa! Brakowało mi takiego posta.
OdpowiedzUsuńCieszę się!
UsuńCałe szczęście, że nigdy nie spotkałam się z czymś takim, bo byłabym agresywna ;D
OdpowiedzUsuńMoja rodzina i znajomi raczej rozumieją, że naturalna pielęgnacja nie musi być droga.
Ja się spotykam z takimi tekstami w pracy.
UsuńAnula, masz całkowitą rację. Takie argumenty o drogich kosmetykach naturalnych są po prostu śmieszne. Jeśli ktoś używa kosmetyków drogeryjnych, to niech ma odwagę powiedzieć, że używa ich bo lubi, bo mu służą, a niech nie gada głupot o drogich kosmetykach naturalnych. W drogeriach można znaleźć mnóstwo drogich kosmetyków i nikomu to nie przeszkadza. Skoro drogerie te drogie produkty sprowadzają, to znaczy, że znajdują one nabywców.
OdpowiedzUsuńWeźmy na przykład nasze rodzime kosmetyki Sylveco. Dobre i niedrogie. Kremy po dwadzieścia kila złotych. Tymczasem mnóstwo kobiet kupuje różne, drogeryjne loreale płacąc dwa razy więcej i szermując argumentem o wysokich cenach kosmetyków naturalnych.
No właśnie sylveco....
UsuńOd dawna próbuję namówić koleżankę na zamianę loreala na sylveco - miała wiele próbek, bardzo jej służyły, widać było poprawę cery, ale i tak nie kupiła, wybrała loreala...
???
Przygodę z kosmetykami zaczęłam niedawno, a już bardzo się skłaniam ku pielęgnacji naturalnej i pomaga mi w tym strona zrobsobiekrem i dwa sklepy zielarskie w mieście nieopodal. Nie są to wyłącznie kosmetyki naturalne, ale te drogeryjne zaczynam wybierać już ze zdecydowanie większą świadomością. Bardzo dobry post, zgadzam się w 100% [chociaż ja jestem osobą, której cena 35zł za kosmetyk drogeryjny już bardzo przeszkadza, ale naturalny (jeśli bardzo go chcę) w takiej cenie jestem w stanie przeboleć]
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałym przykładem na świadomy wybór kosmetyku. Często spotykam się z tym, że zainteresowanie pielęgnacją naturalna powoduje właśnie dokonywanie bardziej świadomych wyborów. Nie oznacza to, że musisz wybierać samą naturę, ale wybierasz świadomie i zwracasz uwagę na skład. I to jest naprawdę ważne! Brawo :)
UsuńZwykle nie skaczę bo blogach kosmetycznych, ale tytuł mnie zaintrygował. Używam niewielu kosmetyków, miałam nawet ochoty coś samej ukręcić, ale przyznaję się, że odstrasza mnie ilość pracy i stopień zasyfienia. Ale mówię to wprost, taniej jest mi kupić krem w drogerii, chociaż wydanie 200 złotych na mazidło jest dla mnie wysokim stopniem abstrakcji. Może kiedyś się przekonam, bo jestem fanką wyrobów własnoręcznych. Ja akurat więcej piekę i tak samo się wkurzam jak ktoś mnie pyta, jak opłaca mi się robić pączki skoro w Tesco kupię za 99 groszy. No fakt... głupia ja gardzę tablicą Mendelejewa za mniej niż złotówkę ;)
OdpowiedzUsuńAle przecież kosmetyk naturalny nie musi być samorobiony i nie musisz tracić czasu, żeby taki mieć :)
UsuńW drogerii (chociażby rossmannie, naturze, hebe) możesz kupić także kosmetyki naturalne: alterra, babydream, petal fresh, orientana, ava eco. Wystarczy po prostu wziąć produkt z innej półki :). W pobliskiej zielarni na pewno kupisz kosmetyki rosyjskie (wielki wybór, bardzo przystępne ceny), polskie kosmetyki sylveco. Dostępne są też stacjonarnie produkty make me bio (u mnie ma je zielarnia).
Ps. Dzięki - tytuł zmieniłam niedawno i od razu lepiej się z nim czuję :DD
ciekawy temat poruszyłaś... kiedyś to było inaczej, człowiek piekł sobie ciasto w domu żeby zaoszczędzić pieniądze, a teraz niestety bardziej opłaca się którekolwiek ciasto kupić w cukierni
UsuńNo niestety, moja Babcia miała swoją mąkę(raz w roku wiozło ię do młyna ziarno i przynosiło wory cudownej mąki, miała kury, na wsi było mleko, kupowało się dodatki, bo podstawa była.
UsuńNiestety mieszkam na prowincji, zielarnie to abstrakcja, a na kosmetykach się naprawdę nie znam... kupuję matujące badziewie na zasadzie "co mi w rękę wpadnie", wiem że to nie jest mądre, no ale nie można znać się na wszystkim
Ja nie umiem piec ciast :D dla mnie to jakaś abstrakcja... Tak więc podziwiam i zazdroszczę!
UsuńMendelejew tyle się namęczył coby tablicę stworzyć a Ty nią gardzisz :D
Straszne jest to, że jesteśmy chemią przesiąknięci do cna, czai się wszędzie. Nawet jak człowiek stara się gotować i kupować jak najmniej przetworzoną żywność to i tak pewnie produkty pozostawiają wiele do życzenia.
Niestety, to czuć i widać, właśnie ja się o tym przekonuję jak piekę. Za to Ty szalejesz kosmetczycnie nie można być orłem we wszystkim :D
Usuńhahahaaaa - uśmiałam się tego orła :)))))))
UsuńPrzepyszne pomidory malinowe, którymi zajadaliśmy się kilka lat temu na mazurach wspominam do dziś. Od tamtej pory nie jadłam już tak smacznych i smakujących pomidorami!
Wiesz, ja umiem piec jedno ciasto :D murzynka. I słowo daję, że pomimo, że moi znajomi od lat jedzą tylko takie pieczone przeze mnie to i tak wolą je jeść w kółko niż kupne ciasta, chociażby zawsze miały być inne :)))
Dom, w którym kuchnia jest nie tylko częścią wystroju, ale jest używana, pachnie całkiem inaczej! I to czuć zaraz po przekroczeniu progu :). Zapach Twojego domu musi być wspaniały :)
O tak, ja się wychowałam w rodzinie w której dużo się piecze, dla mnie sobota to zapach ciasta. Dom w którym jestem, nawet tylko przelotnie musi pachnieć ciastem, najlepiej drożdżowym, bo musi nadaje ciepła, pasuje do herbaty, aż chce się siąść do plotek do stołu z gorącą herbatą. Nie chcę Ci spamować, ale na moim blogu jest kilka naprawdę świetnych przepisów. Wprawdzie Siostra się wyrodziła, ale jej się nie chce, wszyscy inni... nie nie nauczyli się piec... ja jestem tak szczęśliwa, jak mogę piec dla innych, że nic więcej mi nie trzeba.
UsuńWłaśnie od jakiegoś czasu buszuję po Twoim blogu :))))
UsuńU mnie pielęgnacja naturalna przeplata się z apteczną. Obie cenię jednakowo :) Mnie w ogóle rozmowy o cenach dobijają... Osobiście wychodzę z założenia, że jeśli ktoś ma ochotę i środki to może sobie nawet krem za milion kupić, jego sprawa :)
OdpowiedzUsuńOtóż to.
UsuńTrzeba mieć własne zdanie a nie tylko siać populizm...
Ja nie dyskutuję ze znajomymi o pielęgnacji, tym bardziej, że sama korzystam zarówno z naturalnej jak i nie. Ale to co chciałam napisać, to że ślicznie tu :) Poradziłaś sobie znaczy!
OdpowiedzUsuń*: *: *:
UsuńDziękuję :DDD
Wiesz szału pewnie nie ma ;), ale wczoraj tak namieszałam w html ściągając nowe czcionki z polskimi znakami, że nie było rady, trzeba było cały szablon od nowa robić :D.
Ma się talent do psucia :D
Nowy szablon bardzo mi się podoba! Aż zaczęłam myśleć czy by swojego nie pozmieniać...
UsuńDziękuję, strasznie dziękuję :DDDDDDDD Ale się cieszę, że się podoba!
UsuńTo efekt dzisiejszych 2 porannych godzin skradzionych w pracy :P
A wiesz jak się wczoraj późnym wieczorem spociłam jak sobie rozwaliłam cały szablon??! Tak się uparłam na te nowe czcionki, że namieszałam okrutnie w html ściągając je, a oczywiście kopii zapasowej sobie nie zrobiłam... Ty zrób koniecznie!
Ja mam zamiar poznać kilka kosmetyków naturalnych :)
OdpowiedzUsuńMiałam już mały epizod z naturalnymi mydłami (np. z Lawendowej farmy czy Mydlarni Tuli), oleje, hydrolaty, masła itp tez się przewineły w mojej kosmetycznej karierze.
W zapasie czeka kilka kosmetyków GoCranberry (kupiłam na świetnej promocji na StrefaUrody, gdzie peeling cukrowy micel były jako gratis)
Słyszałam dużo dobrego o go cranberry.
UsuńPoznawanie jest fajne :)))
To fakt kosmetyki naturalne nie są już aż takie drogie, jest w czym wybierać, lubię po nie sięgać jeśli tylko mogę :-)
OdpowiedzUsuńOj tak! Jest w czym wybierać!
UsuńKilka lat temu było ubogo, ale teraz - raj :D
kosmetyki naturalne są super! używam ich z większą przyjemnością niż te drogeryjne, nie wiem od czego to zależy, ale na prawdę bardziej cieszą mnie te naturalne :-) i rzeczywiście wcale nie są takie drogie, wystarczy dobrze poszukać!
OdpowiedzUsuńMam to samo :))))
UsuńPrzez wiele lat kosmetyki mnie praktycznie nie interesowały, dopiero te naturalne mnie wciągnęły :D
Niezła frajda, prawda? :))))
Dziś na myśl mi przyszło że i tak walczymy z wiatrakami. Jak ktoś chce się obkładać chemią to i tak go nie przekonam. A cena to tylko wymówka bo ktoś chce iść po najniższej linii oporu. Zazwyczaj takie osoby nie mają o niczym pojęcia lub po prostu lubią te chemiczne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńGdy proponuję klientkom naturalne kosmetyki i przejście na naturalną pielęgnację, zawsze słyszę: Ale to drogie, nie stać mnie. Gdy proszę żeby opisały lub pokazały jakich kosmetyków używają to bardzo często widzę hity z TV typu krem l'oreal lub vichy z parafiną na początku składu. Gdy wspominam, że np. krem sylveco z naturalnym składem kosztuje połowę tego co zapłaciły za "rewelacyjny" l'oreal to zdziwienie jest ogromne ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że niesiesz kaganek kosmetycznej oświaty :). Udaje się je namówić na zmianę?
UsuńCzasami powątpiewam, czy zdrowy rozsądek jest w stanie przebić się przez telewizyjne hity... ale są też perełki, dzięki którym nadzieja odżywa - znajomi i rodzina, których wciągam w naturę :D.
Dokładnie.
OdpowiedzUsuńI właśnie to mnie wkurza. Ta narodowa chęć do bycia ekspertem we wszystkim - nieważne, czy się na tym znam czy nie. Nie interesują się kosmetykami naturalnymi, ale świetnie wiedzą, że są za drogie.
Jaka tak naprawdę jest cenowa różnica między kosmetyką naturalną a drogeryjną? Dla mnie żadna, bo tak jak naturalny krem można nabyć za 20 pln, tak drogeryjny można nabyć za 80 i więcej. Nie każdy producent kosmetyków naturalnych zdziera z klienta lecąc na fali szału na eko. Co więcej warto zwarcać uwagę na kosmetyki bez certyfikatów - są tańsze. Nie oznacza, że są gorszej jakości. Jeśli znamy uczciwego producenta takich kosmetyków to on po prostu woli wydać fundusze na doskonalenie produktu niż na procedurę uzyskania certyfikatu ekologicznego kosmetyku - bo za to moje drogie się płaci i odbija się to często na cenie produktu.
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńOd dawna podkreślam, że nie certyfikat czyni z kosmetyku produkt naturalny. Liczy się skład. Czy kosmetyki drogeryjne mają certyfikaty? A tyle osób wierzy w ich moc... Naturalny też nie musi mieć stempelków :)
Anula, pięknie ujęłaś temat. Od wielu lat używam naturalnych kosmetyków naturalnych. Upadłości konsumenckiej z tego powodu nie ogłosiłam. Zresztą staram się, aby cała egzystencja mojej rodziny była jak najbliższa naturze. Wczoraj robiłam zakupy spożywcze. Pani przy kasie obrzuciła mnie cokolwiek dziwnym spojrzeniem. Dwie puszki groszku i kukurydzy - 21 zł. Z napisem Bio :) Spojrzenie pani kasjerki bezcenne :) A tak trochę wbrew Tobie - będą zawsze wszystkim mówić, że kosmetyka naturalna to ta jedna właściwa - dla zdrowia i urody :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))))
UsuńDla mnie naturalna pielęgnacja jest lepsza, ale zmuszać nie zmuszam - proponuję, wyjaśniam, tłumaczę, ale szanuję wybór innej. Znam przypadki, w których niestety sama natura nie była w stanie osiągnąć pożądanych efektów.
Najważniejsze, żeby wybierać kosmetyki świadomie a nie impulsywnie, pod wpływem reklam.
fiufiufiu :D poszalałaś z tymi puszkami :DDD
po p rostu nic dodać, nic ująć.. dokładnie tak jest.. też mam wrażenie często takiwgo nieprawdziwego odbioru cen kosmetyków... jak dla mnie kwintesencja:*:*:*
OdpowiedzUsuńDziękuję!!!!
UsuńFajnie że wypowiedziałaś się na ten temat. Też zaczęłam kupować kosmetyki naturalne, bo chce/zaczęłam być świadomym klientem. Wiem co kupuję i czuję się z tym dobrze :) Dziś reklamy z tv o nowościach kosmetycznych, czy po prostu reklamy kosmetyczne już nie robią na mnie wrażenia, bo wiem, że z pewnością ich nie kupię. Chciałabym aby tv zaczęło reklamować naturalne kosmetyki - wtedy byłabym zainteresowana ;) A po drugie, mam satysfakcje, że wspieram uczciwych producentów :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, iż należy naszą pielęgnację opierać o kosmetyki naturalne. Ostatnio spotkałam się z takimi, które zawierają produkty pszczele - przetestowałam i uważam że są rewelacyjne. Mam na myśli kosmetyki Propolia oraz kosmetyki Bee Pure. Zapraszam na www.BeeYes.pl. Polecam
OdpowiedzUsuń