Relaksujące masło do ciała Pat&Rub to moje kosmetyczne zaskoczenie roku. Naprawdę nie pamiętam, żeby jakikolwiek kosmetyk zaskoczył mnie aż tak!
Od producenta:
Pachnie relaksująco trawą cytrynową i kokosem.
Tworząc linię Relaksującą myśleliśmy o przyjemnej i skutecznej pielęgnacji ciała, ale także o odprężeniu dla zmysłów.
Nawilżające Masło do Ciała jest szczególnym kosmetykiem naturalnym o konsystencji tortowego kremu.
Bogactwo i wysokie stężenie maseł (np. masło shea, oliwkowe, kakaowe) i olei roślinnych sprawiają, że nawet bardzo sucha skóra jest znakomicie nawilżona i uelastyczniona.
Efekt zauważalny jest już po pierwszym użyciu.
Naturalne Masło do Ciała tworzy na powierzchni skóry nietłustą warstwę ochronną zapobiegającą utracie wody przez naskórek.
Olejek z trawy cytrynowej poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza.
Relaksujące Masło do Ciała z łatwością wchłania się w skórę. Aromat kosmetyku relaksuje zmysły i odświeża umysł.
Sposób użycia: masło może być stosowane zaraz po prysznicu lub kąpieli, nawet na lekko wilgotną skórę. Stosuj tak często, jak to konieczne - dla odżywienia i nawilżenia skóry oraz zrelaksowania ciała i umysłu.
Skład:
Aqua, Butyrospermum Parkii , Caprylic/Capric Triglyceride, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Orbignya Oleifera Seed Oil, Glycerin*, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Cetearyl Alcohol, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Myristyl Myristate, Squalane, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Benzyl Alcohol,Dehydroacetic Acid, Parfum, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Cymbopogon Citratus Herb Oil, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool, Isoeugenol, Citronellol
Kosmetyk naturalny z certyfikatem NATRUE.
Nigdy nie ukrywałam, że nie szaleję na punkcie kosmetyków tej firmy. Owszem, mam swoje 3 czy 4 ich produkty, które polubiłam, ale nic mnie do p&r nie ciągnie i zazwyczaj przechodzę obojętnie wobec dużej nawet promocji. Masła prawdopodobnie nigdy nie kupiłabym sobie sama – dostałam je w prezencie od Kosodrzewiny.
Relaksujące masło do ciała leżało jakiś czas w szafce, przyznam, że nie spieszyło mi się do jego używania. Ale nadeszła jego kolej więc otworzyłam bez zbędnego entuzjazmu. A potem… potem było totalne zaskoczenie i zdziwienie. Otóż masło wcale nie jest tępym, zbitym kosmetykiem, ciągnącym się na skórze i wchłaniającym godzinami (a takie właśnie miałam o nim wyobrażenie). Jest to masło o wyjątkowo miękkiej, kremowej konsystencji, dość luźne i lekko puszyste. Rozprowadza się fantastycznie! Sunie po skórze aż miło! Jego aplikowanie to wielka przyjemność a w dodatku wchłania się naprawdę bardzo dobrze, nie pozostawiając tłustości. Skóra jest gładka, aksamitna i miękka. Masło świetnie odżywia, nawilża i ładnie uelastycznia skórę, wykazując całkiem długotrwałe działanie. Pojemność duża, wydajność bardzo dobra. Będzie ze mną długo :) przed jego napoczęciem fakt ten mnie przerażał, teraz mnie cieszy :)).
Zaskoczenie, wielkie zaskoczenie i do tego wielce pozytywne!
Jedyna rzecz jaka mi w maśle nie pasuje to zapach. Dla mnie jest to zapach pudrowej, sztucznej cytryny, niemiły dla nosa i bardzo nienaturalny. I jak to z takimi zapachami bywa pozostaje na skórze zdecydowanie za długo – chciałabym, by ulatniał się natychmiast a niestety czuję go przez dobre 20-30 min po użyciu. Część poznanych przeze mnie kosmetyków do ciała P&R ma taką właśnie, niemiłą dla mojego nosa, manierę zapachową, czyli mocny, cytrynowy, sztuczny puder.
Nie wiem o co chodzi z tym zapachem i czemu tak się go uczepili. Ja głosuję za zdecydowaną zmianą nuty zapachowej :).
Masło, za które bardzo Ci Jolu dziękuję *: jest naprawdę wyjątkowo udanym i skutecznym produktem. Miłe zaskoczenie :).
W szafce czeka na mnie dalsza część prezentu od Kosodrzewiny w postaci peelingu żurawinowego do ciała i peelingu do biustu. Strasznie jestem ich ciekawa :D.
Skład:
Aqua, Butyrospermum Parkii , Caprylic/Capric Triglyceride, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Orbignya Oleifera Seed Oil, Glycerin*, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Cetearyl Alcohol, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Myristyl Myristate, Squalane, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Benzyl Alcohol,Dehydroacetic Acid, Parfum, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Cymbopogon Citratus Herb Oil, Citral, Geraniol, Limonene, Linalool, Isoeugenol, Citronellol
Kosmetyk naturalny z certyfikatem NATRUE.
Pojemność 250 ml, cena 69 zł.
Relaksujące masło do ciała leżało jakiś czas w szafce, przyznam, że nie spieszyło mi się do jego używania. Ale nadeszła jego kolej więc otworzyłam bez zbędnego entuzjazmu. A potem… potem było totalne zaskoczenie i zdziwienie. Otóż masło wcale nie jest tępym, zbitym kosmetykiem, ciągnącym się na skórze i wchłaniającym godzinami (a takie właśnie miałam o nim wyobrażenie). Jest to masło o wyjątkowo miękkiej, kremowej konsystencji, dość luźne i lekko puszyste. Rozprowadza się fantastycznie! Sunie po skórze aż miło! Jego aplikowanie to wielka przyjemność a w dodatku wchłania się naprawdę bardzo dobrze, nie pozostawiając tłustości. Skóra jest gładka, aksamitna i miękka. Masło świetnie odżywia, nawilża i ładnie uelastycznia skórę, wykazując całkiem długotrwałe działanie. Pojemność duża, wydajność bardzo dobra. Będzie ze mną długo :) przed jego napoczęciem fakt ten mnie przerażał, teraz mnie cieszy :)).
Zaskoczenie, wielkie zaskoczenie i do tego wielce pozytywne!
Jedyna rzecz jaka mi w maśle nie pasuje to zapach. Dla mnie jest to zapach pudrowej, sztucznej cytryny, niemiły dla nosa i bardzo nienaturalny. I jak to z takimi zapachami bywa pozostaje na skórze zdecydowanie za długo – chciałabym, by ulatniał się natychmiast a niestety czuję go przez dobre 20-30 min po użyciu. Część poznanych przeze mnie kosmetyków do ciała P&R ma taką właśnie, niemiłą dla mojego nosa, manierę zapachową, czyli mocny, cytrynowy, sztuczny puder.
Nie wiem o co chodzi z tym zapachem i czemu tak się go uczepili. Ja głosuję za zdecydowaną zmianą nuty zapachowej :).
Masło, za które bardzo Ci Jolu dziękuję *: jest naprawdę wyjątkowo udanym i skutecznym produktem. Miłe zaskoczenie :).
W szafce czeka na mnie dalsza część prezentu od Kosodrzewiny w postaci peelingu żurawinowego do ciała i peelingu do biustu. Strasznie jestem ich ciekawa :D.
Z tej serii mam żel pod prysznic, peeling i właśnie to masełko :) Działanie jest absolutnie zachwycające... zresztą podobnie jak Ty uwielbiam kosmetyki Pat&Rub... ale zapach faktycznie z czasem jest przytłaczający i ja np. żelu pod prysznic używam sobie raz w tygodniu a masełko jak skóra potrzebuje pić :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Ps. Jak się sprawuje płyn ? :)
No ja właśnie nie całkiem lubię kosmetyki p&r :) ale nawet wśród nich mam perełki :D
UsuńZapach niby najważniejszy nie jest, ale potrafi popsuć wrażenia.
Płyn czeka aż skończę micel lipowy sylveco :)
A ja przeczytałam "szaleje na punkcie tej marki" :D ok ok moje przeoczenie :D
Usuń:D
UsuńTak myślałam :D
W sumie pomyliłaś się tylko o 3 literki :D
Tego masła os Pat&Rub nie miałam ale poznałam wersję rewitalizującą i otulającą i też mam o nich bardzo dobre zdanie. W przyszłości będę chciała poznać pozostałe masła tej marki.
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę mile zaskoczona :) nie spodziewałam się tak świetnego kosmetyku :)
UsuńByłam ciekawa twojej opinii, bo masło też miałam. Mnie wyjątkowo pasował ten zapach.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMi przeszkadza, ale wiadomo, że zapach to kwestia gustu :)
Ja zdecydowanie bardziej wolę zapach tej serii z żurawiną :D
UsuńAle działanie te masła mają na prawdę świetne! Ja swoje mam i mam :D A moja sucha skóra jest wybitnie zadowolona ;)
Z serii żurawinowej mam peeling, ale jeszcze nie otwarty.
UsuńTak, wydajność powala :D
Oj zapach nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńNiektórym się podoba, ale lepiej najpierw obwąchać ;)
Usuńa ja jeszcze nic nie miałam tej marki, ale masełko wygląda kusząco :)
OdpowiedzUsuńMają świetną maskę do włosów :) masła do ciała też są bardzo dobre.
UsuńJa uwielbiam masła Pat&Rub, świetnie spisują się na mojej skórze, ku mojemu smuteczkowi właśnie kończę ostatnie opakowanie z zapasów.
OdpowiedzUsuńFakt, fajne są :)))
UsuńMoja skóra świetnie na nie reaguje, tylko nos wybrzydza :D
Anula, umiesz stopniować napięcie :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, że też jakoś specjalnie nie ciągnie mnie do tych kosmetyków. Nawet ostatnie -50% mnie nie skusiło. Swego czasu miałam kremy do twarzy i były takie sobie, i dlatego odpuściłam inne mazidła. Ale myślę, że jak zużyję to co mam to kupię na próbę jakieś masło do ciała i sam się przekonam o ich właściwościach pielęgnacyjnych.
:DDDD
UsuńNa mnie kremy p&r bardzo źle działają. Krzywdę mi robiły.
Ale maska do włosów, balsam hipo i to masło mi pasują :) zobaczymy co będzie z peelingiem :)
Peelingi są podobno strasznie tłuste. Ciekawa jestem, czy Ci podpasują.
OdpowiedzUsuńI podobno słabo zdzierają.....
UsuńNo ale odnośnie masła też miałam złe przeczucia :D może w przypadku peelingu też zostanę mile zaskoczona :)
Anuś jedź z peelingiem na sucho przed kąpielą :D wtedy dają elegancko rade :D
UsuńZawsze ta robię :)))) z każdym peelingiem.
UsuńLepiej późno niż wcale odkryć Pat&Rub! Masło wygląda na siermiężne, a wcale takie nie jest. Polecam też krem do rąk (aktualnie używam). Mnie ta nuta zapachowa się podoba, ale tylko latem. Zimą wolę żurawinę.
OdpowiedzUsuńTak :) lepiej późno niż później :D
UsuńZnam ich kremy do rąk, średnio mi pasują. Ale masło jest miłym rozczarowaniem :D
Peeling do ciała Cię raczej nie zachwyci. Spróbuj płynu micelarnego - konsystencja odświeżającej wody;)
UsuńCo do peelingu też mam takie przeczucia jak TY :)
UsuńMiałam ich micel - nie wiem czy mają jeden czy więcej.... w każdym razie miło wspominam.
Nigdy nic nie miałam z tej firmy, a tyle dobrych recenzji zbiera w internecie :)
OdpowiedzUsuńNie wszystko od nich lubię :) ale można trafic na prawdziwa perełkę :)
UsuńCzęsto mają promocje w sklepie firmowym :)
Chętnie bym przetestowała, nawet z tym zapachem ;)
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo pomimo zapachu warto :)
Usuńchętnie bym wypróbowała
OdpowiedzUsuńmyślę, że warto :)
UsuńZapachu nie znam, bo nie miałam jeszcze kosmetyków tej marki, ale działanie mi odpowiada jak najbardziej. Chętnie poznam je za jakiś czas. Póki co nie narzekam na brak balsamów i maseł :)
OdpowiedzUsuńNiektóre pozycje warte są poznania, ale zdążysz nadrobić :)
UsuńJa na brak balsamów też nie narzekam :D
Na szczęście ostatnio udało mi się uszczuplić zapasy, głównie twarzowe - cieszę się bardzo, bo właśnie jestem w trakcie uzupełniania pielęgnacji twarzowej :D
Oho! Czyżby się szykował post z nowościami? :D
Usuń:DD
UsuńCzekam na dwie przesyłki :DDDD jedna się trochę opóźnia, bo muszę czekać na jeden produkt, ale jak dojdą to się pochwalę :D
Nie znam ale to już nie nowość hehe.
OdpowiedzUsuńWracam powoli do życia:)
Buziaczki
Nie daj się Kochana i uważaj na siebie!!!!!
UsuńAlergia mnie zżera, pracy ogrom, 43 zbliża się na liczniku ale słowo że się Anulko nie dam!
Usuń:*
Ja mam podobnie z P&R. Nie pociągają mnie zbytnio.
OdpowiedzUsuńWłaśnie :) nawet połowa ceny mnie nie kusi....
Usuńlubię ich masła zwłaszcza otulające mnie urzekło
OdpowiedzUsuńMi pasował teżbalsamz serii hipo
Usuńuwielbiam ich balsamy, nie zdradzam z innymi, miałaś ten z serii spa? jeśli nie to polecam :) Pozdrowienia Anulko :)
OdpowiedzUsuńpromolcia
Hej Kochana :*
UsuńNie, serii spa nie znam -zapisane :D
już jakiś czas kuszą mnie składy P&R, jedynie ceny mnie odstraszają ;)
OdpowiedzUsuńCzęst mają promocje.
UsuńTeraz jest wyprzedaż w sephorze, w sklepie internetowym, część asortymentu p&r jest taniej o połowę.
Lubię smarowidła do ciała Pat&Rub ale bardziej przypadły mi do gustu balsamy. Wolę produkty lejące, szybko wchłaniające się.
OdpowiedzUsuńBalsam hipo bardzo mi pasował. Masło naprawdę szybko się wchłania, choć nie jest lejące.
Usuń