Od producenta:
Delikatny, naturalny tonik bez alkoholu do pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu w opakowaniu z atomizerem. Róża nawilża skórę i opóźnia proces starzenia.
Pandan normalizuje i wycisza skórę.
Do cery suchej i normalnej.
DZIAŁANIE:
- odnawia skórę po oczyszczeniu,
- przywraca naturalne pH
- chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, w pomieszczeniach klimatyzowanych i ogrzewanych
- łagodzi podrażnienia,
- nawilża i działa odżywczo
Skład: woda, sok z liści aloesu, ekstrakt z płatków róży, ekstrakt z owocu pandana, benzoesan sodu (pozyskiwany z jagód), sorbinian potasu (pozyskiwany z jagód).
Sok z aloesu – łagodzi podrażnienia
Ekstrakt z płatków róży – dzięki zawartości dużej ilości witamin, kwasów organicznych i flawonoidów wpływają na skórę odżywczo, nawilżająco i odmładzająco
Ekstrakt z owocu pandana – normalizuje i wycisza skórę
SPOSÓB UŻYCIA:
Spryskać twarz, szyję i dekolt unikając okolic oczu lub nawilżyć wacik i wklepywać w skórę. Stosować rano i wieczorem oraz w razie potrzeby odświeżenia i nawilżenia cery.
Pojemność 100 ml, cena ok. 24-26 zł, dostępność duża (sieć, stacjonarnie)
Tonik ma opakowanie, które lubię najbardziej, czyli z atomizerem. Daje on fajnie zbilansowany strumień produktu, pozwalający paroma psiknięciami zrosić całą twarz. Pachnie różą i pomimo, że nie jest to moja ulubiona woń, to przecież miałam świadomość, że będzie różą pachniał - w końcu to tonik różany :). Nie narzekam więc. Tonik marzył mi się ze względu na obecność pandanu składzie, którego nie miałam okazji poznać wcześniej. Owoc rośliny Pandanus Tectorius wygląda bardzo ciekawie i jest bardzo tajemniczy :) nie znalazłam o jego działaniu nic więcej, niż przytoczył producent.
Tonik jest skuteczny w nawilżaniu, wpływa na poprawę kolorytu skóry, jest delikatny i bardzo przyjemny w użytkowaniu. Bez zarzutu współpracuje z innymi produktami pielęgnującymi twarz, glinkami i maseczkami. Odświeża i koi cerę. Ma natomiast jedną interesująca cechę, której nie miał żaden inny znany mi tonik - ma wyjątkowo gorzki i trwały smak. Zraszając twarz zazwyczaj część toniku trafia na usta i po ich oblizaniu gorzki smak towarzyszy mi długo :). Ot, taka ciekawostka.
Bardzo Ci dziękuję Żan za to kosmetyczne dogodzenie mi :). Bardzo fajny kosmetyk, strasznie go lubiłam a butelkę po nim wykorzystuję do hydrolatów :).
Tonik ma opakowanie, które lubię najbardziej, czyli z atomizerem. Daje on fajnie zbilansowany strumień produktu, pozwalający paroma psiknięciami zrosić całą twarz. Pachnie różą i pomimo, że nie jest to moja ulubiona woń, to przecież miałam świadomość, że będzie różą pachniał - w końcu to tonik różany :). Nie narzekam więc. Tonik marzył mi się ze względu na obecność pandanu składzie, którego nie miałam okazji poznać wcześniej. Owoc rośliny Pandanus Tectorius wygląda bardzo ciekawie i jest bardzo tajemniczy :) nie znalazłam o jego działaniu nic więcej, niż przytoczył producent.
Tonik jest skuteczny w nawilżaniu, wpływa na poprawę kolorytu skóry, jest delikatny i bardzo przyjemny w użytkowaniu. Bez zarzutu współpracuje z innymi produktami pielęgnującymi twarz, glinkami i maseczkami. Odświeża i koi cerę. Ma natomiast jedną interesująca cechę, której nie miał żaden inny znany mi tonik - ma wyjątkowo gorzki i trwały smak. Zraszając twarz zazwyczaj część toniku trafia na usta i po ich oblizaniu gorzki smak towarzyszy mi długo :). Ot, taka ciekawostka.
Bardzo Ci dziękuję Żan za to kosmetyczne dogodzenie mi :). Bardzo fajny kosmetyk, strasznie go lubiłam a butelkę po nim wykorzystuję do hydrolatów :).
Coraz bardzie lubię firmę Orientana ale tego toniku jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ich szampon z neem :)
UsuńLubię toniki w formie mgiełek :D Bardzo przydatne latem ;)
OdpowiedzUsuńJa o każdej porze roku preferuję atomizer :)
UsuńChętnie bym wypróbowała - lubię różane aromaty :P
OdpowiedzUsuńTo może Ci się spodobać :))
Usuńz tej firmy jeszcze nigdy nic nie miałam, a skład toniku bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńSporo osób chwali orientanę :)
UsuńUlala jakie piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej mgiełki ale może kiedyś:)
:))))) Dziękuję!
UsuńLubię toniki do twarzy :)
Żan jest cudowna...:D
OdpowiedzUsuńa tonik taki sobie... kiedyś go mniałam... znaczy tak działanie i opakowanie super, ale ten kadzidłowy zapach mnie zabijał;)
caaaałuję gorąco... stęskniłam się;)
:*
Ja bardziej czułam różę, nie pogniewałabym się za kadzidło :)))))
UsuńJa lubiłam bardzo, róża na mnie świetnie działa.
Też się stęskniłam! Strasznie!
A co do cudowności Żan, to oczywista oczywistość :))))
nie śmiem podważać... zresztą nie ma takiej potrzeby, co do czywistości:D
Usuńa właśnie za zapachem róży w kosmetykach nie przepadam ;)
To my jakieś dziwne jesteśmy z tą różą :D no zapach średni, ale jednak działanie cudne.
UsuńJa mam jaśminową wersję i niestety nie przypadła mi do gustu(pierwszy kosmetyk z Orientany który się nie sprawdził). I mój atomizer nie działał:(, a mam ich tonik do włosów i atomizer jest genialny- świetnie rozpyla.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Twoja wersja się sprawdziła:)
W moim przypadku róża w składzie zwiastuje sukces :D tylko za jej zapachem nie przepadam :).
UsuńMój atomizer obsługuje trzecią z kolei zawartość buteleczki :DDDD
Lubię zapach róży więc coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie jest to sama róża, ale czuć ją.
Usuńmogłabym polubić ten tonik :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuń:** Ty wiesz przecież, że to lubię ;) Gdy tylko przypasuje Ci coś co wyślę to od razu i ja się cieszę :D Obopólna korzyść!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem :)))))
UsuńRadocha po pachy :))))
Mnie ten różany zapach pokonał. Nie, żebym nie lubiła, bardzo lubię, ale w tym toniku był zbyt intensywny, zbyt trwały na twarzy.
OdpowiedzUsuńheheheeee :) mówisz, że Cię pokonał :DDD
UsuńPrzyznam, że u mnie dość szybko się ulatniał.
Żan jest cudowna! <3 Wspaniały prezent Ci zrobiła :) Fajny skład ma ten tonik i tak samo jak Ty lubię używać toniku w postaci mgiełki :)
OdpowiedzUsuńTak, Żan jest niesamowita :)))
UsuńPsikasz na twarz, nie musisz wacików używać, trzeć twarzy - same plusy są z atomizera :)
A ja właśnie nie lubię toników z atomizerem, ale ten Orientany i tak kupię 😊
OdpowiedzUsuń:DDDD
UsuńZa babą nie nadążysz :DD
a ja bardzo lubię toniki w atomizerach, chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńAtomizer to jest to :)
UsuńFirmy kosmetyczne co chwila odkrywają przed nami nowe rośliny. Ciekawy ten pandan.
OdpowiedzUsuńI tajemniczy w ujęciu kosmetycznym :)
UsuńSuper tonik, też polecam, można sobie podobny zrobić też samemu, jak wiele innych fajnych naturalnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuń