piątek, 7 maja 2021

Chałwa od Ministerstwa Dobrego Mydła

Słodyczy nie lubię, ale w formie kosmetycznej jak najbardziej mi pasują :D
Chałwa z Ministerstwa Dobrego Mydła to jedyna chałwa, po którą sięgam z przyjemnością i z własnej, nieprzymuszonej woli. Takie słodkości to ja rozumiem!


Od producenta:
Chałwa - peeling do twarzy
Pojemność 120 ml, cena 72 zł

Wśród klientów słyniemy z dwóch rzeczy: z doskonałych kosmetyków i przydługich, mało śmiesznych opowieści o nich ;).
To klasyczne połączenie chciałyśmy Państwu zaserwować również w przypadku Chałwy, ale później odebrałyśmy wyniki badań tego kosmetyku i... nie mamy już nic do dodania.

Pięknie pachnie - według 100% badanych.
Delikatnie oczyszcza - według 100% badanych.
Zostawia skórę miękką i jedwabiście gładką - według 100% badanych.
Daje uczucie odżywionej skóry - według 100% badanych.
Jest przyjemnym, relaksującym rytuałem - według 100% badanych.
"Wybrałabym produkt ponownie" - według 100% badanych.
I cóż tu dodawać?

No, może tyle, że Chałwa (a właściwie sezamowa peelingo-maska do mycia i odżywiania skóry twarzy i rąk) delikatnie rozgrzewa i poprzez swoją opatentowaną (serio, no jokes!) peelingująco-oczyszczającą formułę otwiera pory dokładnie i łagodnie, usuwając zanieczyszczenia oraz resztki makijażu.
I natychmiast wygładza. I nie przesusza.
Zostawia ochronny film na skórze, a po godzinach ratuje suche i szorstkie dłonie!
Testy aparaturowe mówią natomiast, że uzupełnia poziom lipidów w naskórku, chroni skórę przed nadmierną utratą wody i wspomaga procesy jej regeneracji.
Do tego utrzymuje równowagę hydrolipidową i wspiera barierę ochronną skóry, wzmacniając jej naturalne funkcje ochronne.
Polecamy Chałwę zupełnie na poważnie. To nasz prywatny kandydat na Nobla.

Składniki: Glycerin, Propanediol, Avena Sativa Kernel Flour, Aqua, Sesamum Indicum Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Shell Powder, Inulin, Hydrogenated Lecithin, Cetearyl Olivate, Juglans Regia Seed, Sorbitan Olivate, Soybean Glycerides, Squalane*, Parfum, Tocopheryl Acetate, Butyrospermum Parkii Butter Unsaponifiables, Benzyl Alcohol**, Coco-Glucoside, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Allantoin, Lysine, Dehydroacetic Acid, Sodium Chloride, Ascorbyl Palmitate, Coumarin**, Benzyl Salicylate**



Chałwa ma postać pasty i oczywiście nie pachnie chałwą tylko kruchymi, maślanymi ciasteczkami :D.
Drobinki są spore, ale nie na tyle duże, by zrobić krzywdę skórze twarzy. Po kontakcie z wodą szklista pasta zmienia się w mleczną, nadal dość gęstą substancję. Jeśli dodamy minimalną ilość wody, to oprócz działania ścierającego dostaniemy też działanie gumujące, jakie da nam gęsta i lekko ciągnąca się konsystencja produktu. Ja po prostu zwilżam dłonie i rozcieram w nich porcję pasty (zwilżam, nie moczę).
Masaż twarzy jest przyjemny i relaksujący. Pastę spłukuję wodą a potem przemywam delikatną pianką lub żelem. Cera po zabiegu jest gładka, miękka, oczyszczona, odświeżona i ożywiona peelingiem. Suche skórki są usunięte, pory zamknięte, cera lepiej ukrwiona. Nie ma mowy o wysuszeniu, nie zdarzyły mi się też żadne podrażnienia. Zapach świeżych, kruchych ciasteczek umila i tak już bardzo przyjemne doznania.
Bardzo dobry peeling do stosowania parę razy w tygodniu.



Kosmetyk podoba mi się bardzo i na pewno do niego wrócę.
Jest jednak jedna rzecz, na którą psiorczę każdorazowo.... jest to zakrętka!
Malutki, metalowy dziubek tubki i plastikowa mikro-zakrętka to wybitnie zgubne połączenie w przypadku używania pasty pod prysznicem. Odkręcenie jej wilgotną dłonią jeszcze daje się okiełznać, natomiast zakręcenie po wyciśnięciu kosmetyku niezmiernie rzadko udaje mi się przy pierwszym podejściu. Malutki gwincik, malutka nakrętka, mokre dłonie i ruchy ograniczone faktem obecności w zagłębieniu jednej z nich porcji pasty - to jest naprawdę szatańsko niewygodna kombinacja! Stronie użytkowej chałwy mówię "nie" i przy każdym użyciu marzę o zamknięciu z klapką!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz