Alkemie to stosunkowo młoda marka. Ma ciekawe produkty, piękne i naturalne składy.
Od dłuższego czasu stosuję ich krem pod oczy better than botox i dzisiaj podzielę się refleksjami na jego temat.
Od producenta:
Better Than Botox zawiera wyjątkowy składnik o wdzięcznej nazwie Beautifeye™, który stanowi naturalną alternatywę dla blefaroplastyki – zabiegu chirurgicznego polegającego na wycięciu nadmiaru skóry na powiekach.
Obecność jednego z najdroższych i najcenniejszych olejów świata – tsubaki, pochodzącego z kamelii japońskiej, gwarantuje wyraźną poprawę wyglądu skóry. Redukuje oznaki starzenia i niweluje przebarwienia.
Wyjątkowy składnik – Luminescine przechwytuje promieniowanie UV, odbija je i przekształca w światło widzialne. Skutkiem jego działania jest uzyskanie natychmiastowego efektu promiennej, rozświetlonej i młodszej skóry.
Krem stanowi doskonałą bazę pod makijaż dzięki zawartości roślinnego silikonu, który nie obciąża skóry i zapewnia jej aksamitne wykończenie.
Organiczna woda z chabra bławatka - posiada właściwości łagodzące, zmiękczające i antyoksydacyjne. Przynosi ulgę zmęczonym oczom. Pozostawia uczucie świeżości.
Luminescine - unikalny fitokompleks, pozyskiwany w opatentowanym procesie z kwiatów dziewanny drobnokwiatowej. Chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV, przekształcając je w efekt luminescencji, emanującej bezpośrednio ze skóry jako światło widzialne.
Beautifuleye - naturalna alternatywa dla blefaroplastyki. Skutecznie podnosi górne powieki, napina i liftinguje skórę wokół oczu. Zmniejsza tzw. „kurze łapki”. Redukuje cienie i obrzęki.
Olej tsubaki - tłoczony z nasion kamelii japońskiej. Ceniony za silne właściwości przeciwstarzeniowe. Odżywia, wzmacnia i uelastycznia skórę, a także niweluje przebarwienia i blizny.
Roślinny silikon to naturalny emolient - ekologiczna alternatywa silikonu. Posiada bardzo lekką, tzw. „suchą”, jedwabistą konsystencję. Doskonale rozprowadza się na skórze, idealnie ją wygładza i zmiękcza.
Kofeina pobudza mikrokrążenie skórne. Zmniejsza obrzęki, usuwa oznaki zmęczenia, wygładza i napina skórę.
Rytuał piękna: niewielką ilość kremu nanieś na oczyszczoną skórę wokół oczu i na powiekach. Delikatnie wklep opuszkami palców.
Skład: Aqua, Cornflower Organic Distilate, Glyceryl Stearate, Glycerin, C12-14 Alkane, Decyl Cocoate, Isoamyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Camellia Japonica Seed Oil, MaltooligosylGlucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Albizia Julibrissin Bark Extract, Stearic Acid, Darutoside, Hydrolyzed Verbascum Thapsus Flower, Sodium Lauroyl Glutamate, Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Benzyl Alcohol, Tocopherol, Xanthan Gum, Caffeine, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate.
Pojemność 15 ml, cena 129 zł
Opakowanie wygodne i higieniczne. Krem jest bardzo wydajny i trzeba go ostrożnie dawkować, bo w trakcie rozsmarowywania robi się go znacznie więcej niż początkowo się wydaje. Wchłania się niespiesznie i pozostawia na skórze powłokę - krem stosuję na noc i wspomnianą warstewkę czuję na skórze podczas porannego prysznica. Jako krem na noc dobrze spełnia funkcję odżywczą i regeneracyjną. Na dzień jest dla mnie trochę za bogaty.
Krem działa bardzo dobrze. Delikatna skóra wokół oczu jest wygładzona, odżywiona i nawilżona. Skóra jest po nim elastyczna i aksamitnie gładka.
Ze względu na nazwę i opis producenta spodziewałam się choć minimalnego efektu liftingu, wyprasowania zmarszczek, napięcia lub podciągnięcia skóry. Nic takiego nie ma miejsca. Wpływ na cienie pod oczami jeśli jest to niezauważalny dla takiej osoby jak ja, która z cieniami jakichś wyjątkowo dużych problemów nie ma. Cienie mam, a jakże, ale w granicach normy przewidzianej dla wieku :D.
Ze względu na nazwę i opis producenta spodziewałam się choć minimalnego efektu liftingu, wyprasowania zmarszczek, napięcia lub podciągnięcia skóry. Nic takiego nie ma miejsca. Wpływ na cienie pod oczami jeśli jest to niezauważalny dla takiej osoby jak ja, która z cieniami jakichś wyjątkowo dużych problemów nie ma. Cienie mam, a jakże, ale w granicach normy przewidzianej dla wieku :D.
Miałam od mojej Reni próbkę kremu Wake Up Shot marki Alkemie, która zrobiła na mnie genialne wrażenie! Po kremie pod oczy spodziewałam równie mocnych wrażeń, ale nie doczekałam się ich. Krem jest bardzo dobry pod względem pielęgnacyjnym - nienagannie odżywia, regeneruje i nawilża. Ale nie robi nic wyjątkowego, nie powalił mnie na kolana i nie przywrócił mojemu spojrzeniu młodzieńczego blasku :D. Jest bardzo dobry, ale nie wybija się na tle innych bardzo dobrych. Zabrakło mi choćby małego wow! To świetny kosmetyk, bez wątpienia. Ale świetny w bezpieczny, nie wybijający się sposób.
Być może osoby młodsze, mające mniej dojrzałą i mniej wymagającą rewitalizacji skórę okolic oczu będą miały szansę się nim zachwycić.
Być może osoby młodsze, mające mniej dojrzałą i mniej wymagającą rewitalizacji skórę okolic oczu będą miały szansę się nim zachwycić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz